Skip to main content
Ks Jan.jpg

Homilia wygłoszona w Kościele św. Floriana – 7 października 1984 r

„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!
Przeciwnik wasz diabeł, jak lew
ryczący krąży, szukając kogo pożreć.
Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu”
/Piotr 5,8-9/

Drodzy przyjaciele!
Chrystus Pan w czasie swojej działalności publicznej wiele razy uzdrawiał ludzi opętanych mocą czarta. Faryzeusze i uczeni w Piśmie oskarżają Go za to przed ludem -”Ma Belzebuba – przez władzę złych duchów wyrzuca złe duchy”.
Wtedy Chrystus ich wyraźnie pyta: „Jak może szatan wyrzucać szatana?” I po dialogu z nimi stwierdza: „Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili będą im odpuszczone. Kto by jednak zabluźnił przeciw Duchowi Świętemu – nigdy nie otrzyma, lecz winien jest grzechu wiecznego”. / por. Mk 3, 22-29/.

Historia się powtarza. Niestety i dzisiaj nie brak jest czcicieli szatana i jego wiernych sług, spełniających jego wolę. Szatan istnieje, przekonał nas o tym sam Bóg – sięgnijmy do Pisma św., zarówno Starego jak i Nowego testamentu, a znajdziemy tam potwierdzenie tej prawdy. Szatan to przeciwnik Boga, Jezusa Chrystusa, to wróg Kościoła Chrystusowego, to ten, który w oczach ludzkich chciałby zdeptać, zohydzić to, co dla człowieka wierzącego jest najświętsze. Dlatego tak mocno przestrzega nas przed jego działaniem św. Piotr: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”.

I u nas przeciwnik w swych wypowiedziach telewizyjnych, radiowych czy w prasie – szuka, kogo pożreć, w czyją duszę wcisnąć kłamstwo i jad nienawiści do Chrystusa i Jego Kościoła. Stara się chytrze – tak, jak tylko szatan potrafi – wyszydzać wszystko, co dla nas najświętsze. Mówiłem już o tym wcześniej, kiedy w „Tu i teraz” /nr 3 z 2.02.1983r/ zaatakował Ojca Maksymiliana Kolbego – dzieło jego życia nazywając plugastwem. Mówiłem do was o nim, kiedy wspólnie z wiernymi całej Polski broniliśmy prawa do Krzyża w polskiej szkole. Pamiętamy, że wtedy szatan ustami Urbana mówił, iż „w szkołach polskich nie ma miejsca dla krzyży – i tylko księża i cywilni wyznawcy jątrzą i sieją niepokój” /”Głos Robotniczy” nr 63/84/.

Dzisiaj znowu muszę mówić o szatańskich wysiłkach pana Urbana w walce z Kościołem i kapłanami, którzy w tych czasach szerzącego się kłamstwa i nienawiści mają odwagę publicznie mówić o prawdzie, o bratniej miłości, o wolności i prawach człowieka w Ojczyźnie naszej.

W wyjaśnieniu przypowieści o siewcy Chrystus mówi, że „siewca sieje słowo Boże /.../, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa zasiane w nich” /por. Mk 4. 14-15/
Tak wygląda nasza praca kapłańska. Do radia i telewizji nie jesteśmy dopuszczani – te środki przekazu mają służyć tylko propagandowym kłamstwom. W prasie prawda mówiąca o więzieniu braci, o prześladowaniu rodaków w ojczystym kraju, słowa o praworządności, sprawiedliwości, wolności i prawach człowieka – choćby je mówił największy autorytet Kościoła i świata: Ojciec Święty – zostaną ocenzurowane i wycięte. O tych ludziach, którzy sprzeciwiają się prawdzie mówi św. Paweł: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań /.../ będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom”/por. Tym 4,3-4/

Jan Rem w „Tu i teraz” /nr 38 z 19.09.1984 r/ w felietonie pt.”seanse nienawiści” daje ponownie upust bezmyślności i przeogromnej wrogości wobec religii i Kościoła. Czyni to przy okazji „omówienia Mszy św. za Ojczyznę” koncelebrowanych przez kapłanów przybywających z całej Polski pod przewodnictwem młodego ale mądrego i rozsądnego, gorąco miłującego Boga i Polskę księdza Jerzego Popiełuszki. Broniąc prawdy i czci szkalowanego kapłana – stwierdzam, że wielokrotnie uczestniczyłem koncelebrując i wspólnie modląc się za Ojczyznę w tych „czarnych mszach” - jak je ośmiela się nazywać Rem. Służę tekstami kazań ks. Jerzego, w których nie ma ani jednego słowa o nienawiści – natomiast są bardzo mądre, doskonale opracowane teksty o miłości, o bratnim pojednaniu, o prawdzie.

Będąc w szpitalu w pierwszych dniach września tego roku słuchałem pewnego dnia w radio audycji z Moskwy w języku polskim. Usłyszałem: Popiełuszko, Żolibórz. Warszawa – zainteresowałem się. Stek perfidnych wyzwisk, pomówień, oszczerstw. Powtórzył to w swoim artykule Rem /Urban/. Nazywa autor „Samosądów” Kościół św. Stanisława Kostki „klubem politycznym”, w którym „przemawia fanatyk – Savonarola antykomunizmu”. Boleje autor nad tym, że to się dzieje na Żoliborzu, który przed wojną podobno nosił miano „czerwonego Żoliborza” … A teraz udział jego mieszkańców we Mszach św. za Ojczyznę świadczy o „ideowej i intelektualnej degeneracji inteligencji tego środowiska” . Pisze Rem - „Mam bardzo dokładne relacje o treści kazań ks. Jerzego Popiełuszki, które składa nadzwyczaj pilny bywalec tych imprez”. Należy zapytać pana Urbana, ile srebrników bierze Judasz za przekazywania wiadomości politycznie wzmacniane własnymi uwagami? To co pisze Urban, zupełnie mija się z prawdą. Cóż, autor powołując się na bywalca tych „imprez” - a więc wiadomości ma od szpicla, z drugiej reki – a do was mówi uczestnik Mszy św, za Ojczyznę, który na własne uszy wielokrotnie słyszał kazania ks. Jerzego. Dobrze byłoby, gdyby Rem dowiedział się, że w Mszach za Ojczyznę nie biorą udziału tylko – jak twierdzi - „zdegenerowani mieszkańcy Żoliborza” czy nawet Warszawy, na te Masze przyjeżdżają duże grupy pielgrzymów z najodleglejszych krańców Polski.” Świadczy to, że Polacy pragną takich spotkań, ze są im potrzebne. To nie tak, jak mówi Rem, że „ten mówca ubrany w liturgiczne szaty nie mówi niczego co byłoby nowe lub ciekawe dla kogokolwiek” - to dlaczego zbierają się tłumy ludzi z całej Polski, często liczące ponad 20 tysięcy? Swoją nienawiść Rem wyraża nazywając ks. Popiełuszkę „organizatorem politycznej wścieklizny”. Powiada auto, że „mylił się Orwell, gdy sadził, że seanse nienawiści można urządzać poprzez telewizyjne emisje pobudzające każdego z widzów osobno, w jego czterech ścianach”.

Odpowiadam: panie Urban, mylił się nie Orwell, ale pan. Wystarczy, że społeczeństwo ujrzy pańską twarz w telewizorze; chciałbym, by można było w całej Polsce rejestrować wszystkie „błogosławieństwa” skierowane ku panu. Pańskie wystąpienia to rzeczywiście seanse nienawiści – do wszystkiego co bliskie i święte nam, Polakom,. Twierdzi pan następnie, że pańskie wystąpienia „będą procentować na dalsza metę, bo upiory, które żoliborski magik polityczny wypuszcza spod ornatu, same pozdychają”. I kończy pan swój seans nienawiści słowami: ”Cóż z tego, że nie istnieje nic takiego jak dusza ludzka, skoro walka o rząd dusz trwa realnie”. Panu, panie Rem, człowiekowi bez duszy, po tej wypowiedzi należą się słowa ubolewania; biedny pan jest, naprawdę biedny, jedyny wśród ludzi człowiek bez duszy. Lecz ja wolę wierzyć Chrystusowi, który mówi: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle ” /Mt 10,28/

Pozwólcie, że na koniec zacytuję słowa ks. Jerzego z kazania o prawdzie: „Niech na co dzień towarzyszy nam świadomość, żądając prawdy od innych, sami musimy żyć prawdą, Żądając sprawiedliwości, sami musimy być sprawiedliwi w stosunku do najbliższych. Żądając odwagi i męstwa, sami musimy być na co dzień mężni i odważni ”

Amen

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak