„Historia uczy nas, że brak sprzeciwu – aktywnego i na czas – wobec tego rosnącego niebezpieczeństwa – zarówno w poszczególnych krajach, jak i w europejskich instytucjach – może doprowadzić do tragicznych konsekwencji. Wtedy będzie za późno” – pisze Vaclav Klaus w liście otwartym do demokratów Europy, przestrzegając przez lewacką rewolucją w ramach UE.
Tekst byłego prezydenta Czech, słynącego ze swojego uniosceptycyzmu oraz z wolnorynkowych przekonań gospodarczych publikuje tygodnik „Do Rzeczy” (nr 35/2013). Klaus odnosi się w nim do manifestu Daniela Cohna-Bendita, „niesławnego anarchisty i uczestnika walk na barykadach Paryża w 1968 roku” i jego ideowego towarzysza, Felixa Marquardta, który opublikowały niedawno wszystkie największe media na świece. Manifest ten, w którym ci znani przywódcy skrajnej lewicy wzywają do przekształcenia Unii Europejskiej w jeden polityczny organizm, jak pisze Klaus, w superpaństwo, zaprojektowane tak, by zniszczyć historyczne państwa europejskie oraz – jak zauważa Klaus – demokrację, która jest z nimi niepodzielnie i nierozłącznie związana.
„Nie lekceważmy tych ludzi” – zauważa były czeski przywódca i dodaje: „Daniel Cohn-Bendit jest ważnym deputowanym Parlamentu Europejskiego reprezentującym Partię Zielonych. Ten radykalny, rancusko-niemiecki polityk, (…) publikuje swój manifest w czasie, gdy Unia Europejska boryka się z najgorszym i najgłębszym finansowym, gospodarczym i politycznym kryzysem w swojej historii, wywołanym przez wiele czynników, z których ostatnim, choć nie najmniejszym, jest całkowicie nieautentyczny i pochopny proces integracji”.
Klaus przytacza fragment manifestu Cohn-Bendita i spółki: „Nadszedł czas na międzynarodowy, międzygenderowy, oddolny ruch nieosadzony w żadnej ideologii, który wyniósłby integrację europejską na kolejny poziom. (…) Musimy dać naszym narodowym politykom do zrozumienia, że już nie kupujemy ich nacjonalistycznego blefu”. Na koniec przywódcy lewicy dodają: „Musimy zacząć postępować tak jak Europejczycy. Naszym pierwszym krokiem jest pójście na wybory nie jako obywatele Francji, Niemiec lub Grecji, ale jako Europejczycy”.
Klaus komentując te słowa stwierdza, że nie można traktować ich jako jedynie „fanaberii”. Według niego jest to jawna, otwarta manifestacja tego, co współczesna elita Europy ukrywa „(…) pod płaszczykiem mniej radykalnych słów, tak aby zbytnio nie straszyć obywateli swoich krajów”. Jednak cele, według byłego prezydenta Czech, mają te same. Klaus kategorycznie stwierdza, że apele lewicy o definitywną zmianę systemu rządów w Europie nie mogą pozostać bez odpowiedzi.
„Apelujemy do wszystkich sił demokratycznych w Europie, do wszystkich, którzy wciąż wierzą, że Europa nie powinna stać się laboratorium kolejnego eksperymentu inżynierii społecznej przeprowadzanego przez wiecznych rewolucjonistów, aby sprzeciwili się tym próbom w równie zacięty, głośny i bezkompromisowy sposób. Demokraci państw europejskich, obudźcie się!” - kończy swój tekst Vaclav Klaus.
Paweł Sztąberek: www.prokapitalizm.pl
23 września 2013
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz