Skip to main content

Czwarte liceum ogólnokształcące…

portret użytkownika witold k
herbPT.svg.png

Rzecz o piotrkowskim zarządzaniu oświatą. O przesuwaniu szkół – krzywdach, nadziejach... . Dawno chciałem zabrać głos w spr. przeniesienia - upakowania trzech szkół. Wreszcie to robię – zabieram głos. Muszę to zrobić.
Po pierwsze. Należę do tych, którzy w latach osiemdziesiątych nie mieli wątpliwości, że jak komuna upadnie to… To co? Powstanie (w pierwszym okresie) bon edukacyjny, z którym mama pójdzie do wybranej szkoły, oczywiste z pociechą. Pani dyrektor, wraz z przyjęciem ucznia, zainkasuje określoną kwotę… - zatroszczy się o stosunki z rodzicem, a nie lokalną watażką. Następnie państwo odda w całości podatek na oświatę, a szkoły zostaną przejęte przez stowarzyszenia, różnorakiego rodzaju. Niestety, dotacje przekazuje urzędnik, który ową dotację sformatuje ideologicznie, wedle oczekiwań kierownictwa partii, czytaj: aktualnej poprawności.

Już u początków - jak naiwnie mówiliśmy - odrodzonego samorządu, widać było, że nici z naszych ambicji, oczekiwań. Ruszyliśmy do walki o przejęcie (uratowanie) przez Samorząd oświaty. No i przejęliśmy… i zatrzymaliśmy dalszą troskę o warunki dla uczniów. Postępujący wyścig lokalnych koterii funduje nam rodna miast szkół, że obrazowo wskażę problem. Oświata jest niedofinansowania, przy jednoczesnym dobijaniu podatkami rodzica. Pat. W tym pędzie zapomniano o rzeczywistych potrzebach. Jest wyścig o dotacje. Jakie? Takie, jakie są w interesie tego, kto dotuje… zadłuża.

Po wtóre. III RP, a za nią Samorząd, ma rzeczywiście daleko posuniętą możliwość bicia piany, naciągania przykrótkiej kołdry. Wykorzystujemy to ze szkodą dla samych siebie. Jeśli dodać, że ośrodki decyzyjne: Rada Miasta, Prezydent, nadzorca Minister - ofiary obywatelskiej alienacji - pełnią literalnie nakazane obowiązki z pozycji marionetki uwikłanej pionowo - mamy ciekawy obraz.

Do meritum.
Nie dość, że nie chodzimy na wybory, rezygnujemy z określania wytycznych dla funkcjonariuszy Państwa, to jeszcze postanowiliśmy przetrwać – czytaj: zestarzeć się. Jesteśmy zatem coraz starsi i biedniejsi. Rudery, w jakich uczą się nasze dzieci, pustoszeją. Liftingi (owych) służą raczej lokalnym koteriom za pole do rywalizacji, niźli rozwiązują cokolwiek. Nie wiem, czy za budynek po szkole TPD miasto weźmie tyle pieniędzy, aby starczyło na wybudowanie nowej szkoły. Jeśli starczy, to OK! Jeśli nie... W każdym razie. Pomysł ułożenia szkół, trzech szkół, należy odnotować pozytywnie. Wiem. Trudno to przełknąć, mając w pamięci układanie się na lokalnym torcie, czegoś, co nazwałem: na lokalne potrzeby - „maniutkomanią”, a co ewoluuje w dobrą stronę. Nikt tu nie ma krzywdy… Jeśli ktoś, to gospodarz, a u nas nie ma takowego.

Witold k

29 czerwca 2012

5
Ocena: 5 (7 głosów)
Twoja ocena: Brak