Z Ukrainy dochodzą nas wieści, że planowane są tam dość radykalne reformy gospodarcze, polegające m.in. na cięciach podatkowych - ujednolicenie podatków dla przedsiębiorców, zmniejszenie stawki VAT. Cięcia te, bez wątpienia mogą się przyczynić do poprawy sytuacji gospodarczej. Jednocześnie z Gruzji dochodzą wieści, że tamtejszy rząd zamierza sprzedać w sposób najbanalniejszy, tj. na zasadzie, kto da więcej, pocztę państwową. Trudno wyobrazić sobie podobną sytuację w Polsce. Zaraz podniósłby się rejwach, że poczta to sektor strategiczny i musi pozostać państwowa.
Jakie tymczasem wieści u nas? Przypadkowo trafiłem w internecie na relację wideo z posiedzenia rady nadzorczej jednej z dużych polskich firm, notowanych na giełdzie. Zapis zawiera sprawozdanie z działalności firmy za lata 2009-10, a także prognozy na rok 2011. Prognozy te nie wyglądają za ciekawie. Sprawozdawca zwraca uwagę na narastający dług publiczny III RP, a co za tym idzie, na działania rządu zmierzające do jego ograniczenia. "Przewidujemy, że działania te wpłyną na spadek konsumpcji, a więc i na wyniki naszej firmy" - stwierdził sprawozdawca na posiedzeniu rady nadzorczej owej firmy.
Takich firm jest wiele i najpewniej i one przewidują, że w związku z podwyższeniem podatków, od 2011 roku może spaść ich rentowność.
Ostatecznie, podwyżka podatków i planowany przez rząd wzrost wpływów do budżetu okazać się może wielką klapą. Ludzie po prostu będą mniej kupować, a tym samym zakładane wpływy z podatków trzeba będzie ostro skorygować. Pytanie tylko, jakie działania podejmie rząd na rok 2012, by "naprawić" błędy swoich wcześniejszych decyzji?
Jednym słowem... U nas wszystko po staremu...
Paweł Sztąberek: http://www.kapitalizm.republika.pl
8 listopada 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz