Skip to main content

Czy to demokracja czy totalitaryzm?

Obserwując obecną sytuację polityczną w Polsce dochodzę do wniosku, że politycy PO i SLD rozpoczęli coraz większy zamach na demokrację. Elity rządzące niszczą mechanizmy demokracji poprzez pewne sposoby debatowania, vide: Palikot, Niesiołowski, Kutz. Wniosek jest taki: jeśli chcemy by nas słyszano trzeba mówić takim językiem jak oni, trzeba być takimi jak oni, trzeba obrażać, mówić nieprawdę, nobilitować chamstwo, być obscenicznym jak ten zdziczały tłum - przed Krzyżem Pamięci- dla którego natchnieniem jest Tusk, Komorowski, Palikot. Ten tłum – o zgrozo - nazywa się przeciwnikiem krzyża.

A co robią media? Ano zajmują się totalną krytyką opozycji, dopuszczając polityków rządzących do recenzowania tejże, są diagnostykami lekarskimi, której to diagnostyce najczęściej poddawany jest największy opozycjonista Jarosław Kaczyński. Kiedyś był obiektem nienawiści jego brat bliźniak, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i jego otoczenie, ale przy pomocy agresji, niezasłużonej krytyki, tak ze strony rządzących jak i nieuczciwych mediów: wataha została dorżnięta a na ulicach Krakowa, na wprost Wawelu, pojawiła się reklama „zimny Lech”. Ten serial nienawiści, grozy, licytacji - kogo i co można jeszcze zelżyć plugawym językiem, kogo można obrzucić fekaliami, na co jeszcze nasiusiać - ciągle trwa.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej ubolewa, że Jarosław Kaczyński śmiał wytknąć prawdę o katastrofie smoleńskiej i jej przyczynach i zwrócił się do ważnych przedstawicieli rządu, że ponoszą moralną i polityczną odpowiedzialność za katastrofę i wezwał o ich dymisję. SDRP ubolewa, że jest to zamach na demokratycznie wybrane władze! Nie ubolewa i nie ubolewało jednak, jak przez 5 lat obrażano Prezydenta Rzeczypospolitej prof. Lecha Kaczyńskiego i PiS! Tego nie słyszano i nie widziano!

To przecież, systematyczne marginalizowanie, dyskredytowanie, zniesławianie, umniejszanie prestiżu głowy państwa polskiego przez rządzących i przychylne im media - było przyczyną wydarzeń z 10 kwietnia. Działając z taką premedytacją z taką furią i z takim zacietrzewieniem, ośmielano do ataku na Prezydenta. To było prawdziwe tsunami rządzących i ich medialnych pomocników aby zniszczyć obóz Prawa i Sprawiedliwości a Polskę zaprowadzić donikąd, albo nad głęboką przepaść nieistnienia. Kolejną przyczyną katastrofy była nieodpowiedzialna, populistyczna polityka oszczędzania na bezpieczeństwie najważniejszych osób w państwie. Nie zapewniono tym osobom niezbędnych warunków bezpieczeństwa w czasie podróży lotniczej, na lotnisku w Smoleńsku nie było ochrony ze strony BOR, totalnie zignorowano lot Prezydenta i 95 innych osób do Katynia. I to jest właśnie ta zbrodnia ( w sensie prawniczym) o której mówił poseł Macierewicz.

Coraz głośniej atakuje się Kościół, „Solidarność” a zwłaszcza jej kierownictwo, atakuje się i straszy niepokornych w zakładach pracy i na uczelniach. Nazywa się przeciwników politycznych - moherami, prostakami, mało wykształconymi itd. Zagrożone jest logiczne myślenie o ekonomii, bo jak powiedział jeden z przedstawicieli PO: wolę podwyżki podatku z rąk PO, niż obniżki tegoż z PiS. I właśnie w ten sposób generuje się dług publiczny w tempie 100 milionów złotych dziennie. Zawiera się 30 letnią umowę z Rosją na import gazu. Dlaczego? Przeciętnie rozgarnięty Polak wie, że w ten sposób wpycha się Polskę w objęcia odwiecznego „przyjaciela” Polaków. Planuje się ograniczanie zgromadzeń publicznych, przygotowuje się ustawę o posiadaniu narkotyków, która ma dopuszczać ich posiadanie po to, aby polską młodzież wepchnąć w objęcia nałogów, aby była: ślepa, głucha i głupia.

A dziś 16 września 2010 roku, zabrano z pod pałacu prezydenckiego Krzyż Pamięci. Zabrali go panowie z BOR, ubrani w garnitury i na oczach ludzi tamtędy przechodzących i modlących się, bez żadnego słowa zanieśli go w głąb pałacu namiestnikowskiego. Pan premier, będący poza granicami kraju powiedział: jestem z tego bardzo zadowolony, pan prezydent Komorowski – główny przeciwnik Krzyża - milczy, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz jest cała w skowronkach, media przepytują przeciwników Krzyża, aby nie dawać świadectwa prawdzie. A naród pisze na portalach to co myśli, czuje się zaszczuty i sponiewierany , bo władza wybrana ponoć w demokratycznych wyborach, okazała się największym arogantem. Bez słowa zabrała to co nie jej, zabrała Krzyż Pamięci o smoleńskiej katastrofie, bo działał na nią jak wyrzut sumienia.

Jeśli natychmiast nie zrobimy narodowego rachunku sumienia, jeśli natychmiast nie upadniemy na kolana przed Bogiem, to „rozdziobią nas kruki, wrony” a Polska będzie „nierządem stała”. I to nie jest kasandryczna przepowiednia, ale apel do rządzących i rządzonych, aby się opamiętali!

I nie zapominajmy o tych z pod Smoleńska, którzy byli mocniejsi od śmierci i nienawiści, o tych co szli na śmierć „po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec” i umierali, aby świat pamiętał o tamtych z Katynia i aby „Polska była Polską”.

Monika B.

16 września 2010

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak