Piszę te słowa z pełnym przekonaniem. Nawet rządy lewicy (SLD) nie wprowadzały takiego totalitaryzmu na skalę wręcz planetarną, jak robi to obecnie rządząca PO. Przypomnę jej "dokonania": bezwzględna wojna z Radiem Maryja, które jest jedynym medium niezależnym o takim zasięgu, całkowity poza kilku kilkunastu tytułami brak wolnej prasy - gros dziennikarzy to agenci razwiedki, a nie obiektywni informatorzy.
Zaszczuwanie oponentów przez podlizującą się rządowi Tuska "Wybiórczą" - śmierć dr Dariusza Ratajczaka i wielu innych osób - metody stalinowskie i jaruzelskie ze stanu wojennego stosuje się na potęgę. Jak to się dzieje, że "Wybiórcza" i TVN stoją ponad i poza prawem, a jej redaktor jest nadprezydentem i nadpremierem (faktycznym bezwzględnym dyktatorem) w dzisiejszej Polsce? Dowody: sprawa zaszczucia i śmierci doktora Ratajczaka (ks.Jankowski jest drugą i wcale nie ostatnią osobą, której krew tzw. Salon, jak ich określa Waldemar Łysiak ma na rękach, procesy "Naszego Dziennika" - zarzut o powiedzenie zgodnych z prawdą słów - "medialneZOMO" o TV - Nie, proces wytoczony Jackowi Kurskiemu przez"wybiórczą" (mała litera zamierzona) o użycie trafnego sformułowania "medialny terror", niszczenie Stanisława Remuszki i Grzegorza Brauna, usunięcie Anity Gargas - świetnej redaktorki z telewizji publicznej, widoczne już zagrożenie świetnego programu Elżbiety Jaworowicz -"Sprawa dla Reportera" - czy potrzeba jeszcze więcej dowodów "różowego" totalitaryzmu i zupełnego braku wolności słowa w dzisiejszej Polsce.
Dochodzi do tego jeszcze sprawa programu Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego "Solidarni 2010", gdzie "Salon" nie krył swego oburzenia pokazanym tam opiniami zwykłych ludzi, że Polska nie jest krajem demokratycznym. Cóż, zdaniem "Salonu" ma być, jak w latach 50-tych, gdy socjalizm popierano w 105%. Życiorysy i powiązania wielu członków Salonu same mówią wiele za siebie. Czasy gomułkowskie i gierkowskie wyjąwszy pewne zagadnienia (np. stosunek do religii i Kościoła) były jednak dużo normalniejsze.
Sądy i prokuratura - pozostaje mi jedynie odesłać do świetnej strony www.aferyprawa.com, którą niebawem zamierzam zrecenzować. Wyłania się z tej strony przerażający obraz polskich organów wymiaru niesprawiedliwości, (bo tak jedynie to można nazwać). Ja sam zajmuje się bardziej na swoim drugim blogu obroną praw ojców i można choćby na tym przykładzie stwierdzić, że w polskim"sądownictwie" (nie potrafię napisać bez cudzysłowu) patologia goni patologię. Poza tym wielcy oszuści, złodzieje i kanciarze są chronieni przed jakąkolwiek odpowiedzialnością karną, a niszczy się zwykłych ludzi prowadzących jakieś gospodarstwo lub przedsiębiorstwo Wspomniany program E. Jaworowicz dostarcza tego wystarczających przykładów.
Gospodarka - wpuszcza się Goldman Sachs Bank, który zrujnował gospodarkę grecką, który ma do czynienia z amerykańską i brytyjską prokuraturą, a zwykli ludzie nie mają na chleb?
Dziwi mnie tylko, że Unia Europejska czepia się Białorusi, gdzie za obrazę prezydenta Łukaszenki można zostać skazanym najwyżej na kilka dni aresztu, a dostrzega demokrację w Polsce gdzie zaszczuwa się lub morduje osoby niewygodne politycznie zgodnie ze stalinowską tradycją?
Przypuszczam, że prezydent Łukaszenko jest niestrawny dla pewnych sił, ponieważ ma za nic Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz związane z nim banki, które zrabowały Argentynę,Islandię, Grecję.
W Polsce przeraża jednak niski, a raczej bardzo niski stan świadomości i rozumienia pewnych mechanizmów przez społeczeństwo.
Pewną pomocą w zrozumieniu tych procesów niech będzie książka Rafała Ziemkiewicza, z którym nie zawsze się zgadzam "Michnikowszczyzna - zapis choroby" oraz jakże trafna opinia cytowanego już Waldemara Łysiaka, ze Salonowi ("wybiórcza" i okolice) nikt nie dorówna w obłudzie, cynizmie,zakłamaniu i perfidii.
Ps. Proszę mi wybaczyć pewną nieskładność moich zdań, ale wynika to stąd, że piszę to pod wpływem wielkich emocji
Jacek: http://cenzurzenie.blog.onet.pl
23 sierpnia 2010
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Owszem to prawda
równo rozjeżdża się polski narodowy interes.. w całej palecie naszego narodowego jestestwa. Jest pytanie dlaczego tak łatwo zagonili nas do narożnika. Odpowiadam. Słabi jesteśmy. Swoich niszczymy. Przywódców nie mamy... Podzieliśmy czy możne podzielili nas i wojujemy - jak w amoku. Żadna polityczna formacja nie odwołuje się do polskiego żywiołu tylko zawłaszcza go...
Nikt nigdy nie powiedział Polakom - nie ma nas - załatwili nas. Umocowali swoich parobków i ssą nas... bądź pogardzają nami. Jak za czasów zaborów pozostaje mam praca u podstaw, edukacja i czekanie na skok... Bez narodowej zgody niemożliwe. Poszczególnie nisze jakoś funkcjonują a tu uwaga, nie jesteśmy bez szans... także w polityce. Jednak, bez zmiany ordynacji, obowiązku głosowania i okręgów jednomandatowych nie jesteśmy w stanie odbić się. Gabinetowe wojenki nie nam polakom służą... Wolność, polityka, prawo to nie stołki. Wytyczne, zarządzania nic nie mogą, tylko duch, poczucie wartości wedle określonych pryncypiów jest wstanie budować i trwać.
Nie walka z kolegami z innej partii a jasne projekty polityczne, gospodarcze... Można zrozumieć utarczki personalne na górze ale nie na dole... Co my mamy... Samych wrogów szczególnie we własnym sosie...
Tak mało wiemy o politycznych realizacjach świata i naszej pozycji, że PO i PiS powinny się szanować. Nigdy nie wiadomo kto komu da pieniądze.
Zwłaszcza, że POPIS nie chodzi we własnych garniturkach... Obie formacje wyżej cenią przypodobanie się poprawności (tej czy innej ponad narodowej koterii) niż czarną robotę u podstaw.
witold k