List nie doczekał się jeszcze odpowiedzi
Panie Marku
Swego czasu w Bełchatowie, 2006 pełnił Pan funkcję Marszałka Sejmu RP, spotkaliśmy się. Byłem ze swym kolegą p. Januszem Migdałem. Po pańskiej stronie był pański pełnomocnik p. Lech Łuczyński. Spotkanie zorganizował p. Jarek Bruzda. Najważniejsza sprawa, temat tego spotkania, to ustalanie kandydata PIS na prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego. Pytał Pan o nasze zdanie na temat kandydatury p. Krzysztofa Chojniaka.
Wyraziliśmy pozytywne zdania na temat kandydatury z zastrzeżeniem, co do wychowawcy p. Krzysztofa Chojniaka p. Mariana Błaszczyńskiego. Mówiliśmy, że to może być dobry prezydent, ale koniecznie trzeba od niego odseparować p. Mariana Błaszczyńskiego. Stało się jak się stało. Nastąpiła kompromitacja. Nie czas to opisywać. Za to jest to problem zasadniczy. Trudny.
Dziś musimy tę żabę zjeść. Pan Krzysztof Chojniak, jak rozumiem będzie kandydatem na urząd prezydenta miasta. Wciągu tych lat, jak nazywam „maniutkomania” wykonała całą masę złych pijarowskich chwytów, które źle wróżą dla sprawy pozytywnego wyniku wyborów samorządowych.
Niewątpliwie, jako lider partii, która pokłada nadzieję w lokalnej Prawicy Razem będzie Pan brał udział w działaniach ustawiających kampanię wyborczą w Piotrkowie Trybunalskim.
Chcę publicznie wystąpić do Pana z Apelem o odpowiedzialność za losy kampanii. Jest potrzebna rozmowa, trudna rozmowa, do której namawiam, o którą proszę.
Ps. Poczyniłem ruchy zapraszające pańską publicystykę na łamy portalu trybunalscy.pl, oczekuję odpowiedzi.
Z poważaniem
Witold Kowalczyk
13 października 2009
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Zaraz po publikacji
Listu nastąpiła wymiana opinii. Zrozumiałem z niej, że sztab MJ myśli o formie zareagowania. Sprawa jest pilna, tak politycznie PIS&PRP, jak i na piotrkowskim podwórku.
Uważam, że p. Krzysztof Chojniak były dobrym szefem sztabu wyborczego...
witold k