Skip to main content

Cokolwiek uczyniliście temu najmniejszemu z braci moich...

portret użytkownika Tadeusz
polska-flaga-stare.jpg

Cokolwiek uczyniliście temu najmniejszemu z braci moich…

W tych dniach, ktoś zwrócił się do mnie z pytaniem, dlaczego nie wypowiadam się publicznie na temat aktualnych wydarzeń politycznych i społecznych mających aktualnie miejsce w naszym mieście czy naszej Ojczyźnie? Dziękując za oczekiwanie i wynikające z tego zaufanie odpowiedziałem prawdę, że nie mam na to czasu. Jestem zaangażowany w o wiele poważniejsze sprawy. Ponadto nie znajduję w Radomsku mediów zdolnych do obiektywizmu w takich sprawach. Podobnie było w styczniu 2018 r., gdy skutecznie zwrócono moją uwagę na wywiad pani poseł w Gazecie Radomszczańskiej pt. Pozytywna protekcja. Słowo protekcja powinno zwrócić uwagę nawet ślepca a co dopiero wrażliwego obywatela i patrioty. Zresztą, podobnie jak słowo złodziej, oszust, konfident czy zdrajca. Swoją opinię i stanowisko w tej sprawie przedstawiłem w Biuletynie Informacyjnym Towarzystwa Patriotycznego Radomsko nr 6/26 z roku 2018. Obecnie świat jest skoncentrowany na walce z niezwykle groźnym wrogiem dla całej ludzkości jakim jest pandemia śmiercionośnego wirusa. Nie inaczej jest w naszej Ojczyźnie. Sytuacja jest wyjątkowo wyjątkowa. Zagrożone jest życie milionów. Wszyscy łączą swe siły w walce z pandemią i oczekują cudu zwycięstwa nad straszną chorobą. Ale są też tacy, którzy w takiej chwili przyznają sobie prawo do wymuszania realizacji swoich żądań, bez względu na możliwości i okoliczności. Wbrew zakazom wychodzą na ulice, organizują publiczne protesty, atakują bez uzasadnienia wszystkich i wszystko. Łamią obowiązujące prawo nie licząc się z konsekwencjami, które powinny i muszą nastąpić. Świadomie czy nie, stają się siewcami śmierci.

Takie zachowanie jest skutkiem chuligańskiej interpretacji prawa do zgromadzeń, do wolności. Ale nikt nie mówi dalej - jakiej wolności. Dziś w Polsce odwaga bardzo staniała. Wszystkie protesty mają jedno wspólne źródło. Jest nim tzw. „totalna opozycja” będąca pozostałością po smutnej rzeczywistości politycznej, którą w 2015 roku, Naród w wyborach odrzucił w sposób definitywny. Wierzę, że na zawsze. W sierpniu 2019 r. władze Radomska zezwoliły na manifestacyjny marsz przez miasto wrogom polskiej rodziny, wychowującej swoje potomstwo wg tradycji chrześcijańskich i patriotycznych - po prostu: po polsku. Okazało się, że apel Towarzystwa Patriotycznego o zakaz takiego przemarszu i powstrzymanie narastającej fali ataków oraz nadciągającego zła, nie zasługiwał nawet na odpowiedź. To z czym mamy do czynienia teraz, jest jedną z konsekwencji tamtej zgody.

Całkiem niedawno usłyszałem w tv wypowiedź amerykańskiego generała, który powiedział, że: Polska leży pomiędzy dwoma wrednymi sąsiadami. Każdy w Polsce wie którzy to sąsiedzi. Wolna i silna Polska nie jest ich marzeniem. Dlatego robią wszystko, aby taką się nie stała. Caryca Katarzyna II (1729 - 1796) w swojej instrukcji z 1767 r. do Nikity Panina „Jak zniszczyć Polskę i Polaków” mówiła: …Trzeba rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność. (…) My rozpoczniemy ten proces korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić (…). Polska zniknie w samych Polakach właśnie wtedy, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność. (…) Od odzyskania niepodległości (1989), wobec Polski prowadzona jest WOJNA INFORMACYJNA, której celem jest niedopuszczenie do pełnego rozwoju i rozkwitu naszej Ojczyzny. To jest inna wojna niż znane dotąd. Przejęcie kontroli nad państwem przebiega skrycie, w sposób możliwie niezauważalny aż do pełnego podbicia – najpierw informatycznego, potem gospodarczego a w końcu politycznego. W takiej wojnie nie używa się armii. Nic takiego. Oprócz inspiratorów z zewnątrz, wystarczy trochę ludzi wewnątrz kraju. Agresor wybiera do tego ludzi drugiego szczebla. Jest to znaczna grupa ludzi tzw. „Agentów Wpływu” (AW), która przez lata wykonuje podstawową pracę wymierzoną w świadomość narodu i jego morale, w podstawy ekonomiczne oraz system wartości wyznawany od wieków. Ludzie tacy - za eksponowane posady, stanowiska: w mediach, na Uniwersytetach, za tytuły, nagrody, cykle dobrze opłacanych odczytów, itd., słowem za odpady może znaczące w ich świecie, ale odpady, sprzedają Naród, którego są obywatelami. Umieszcza się ich w mediach, bo media są głównym czynnikiem i nośnikiem w takiej wojnie informacyjnej a jego działanie musi mieć charakter masowy. Najpierw przejmuje się środki masowego przekazu (prasa, radio, tv przez podstawione lub nowo utworzone organizacje medialne, pozornie nie mające nic wspólnego z Agresorem. Takim to sposobem zaczyna się sterować społeczeństwem.

Ludzie sterowani - (AW) są przekonani, że działają w najlepszej wierze, że walczą o własne interesy, że produkują własne niezależne, przemyślane suwerenne poglądy. Taki będzie bronił tych poglądów „do upadłego” bo nie ma świadomości swojego zmanipulowania. Pierwszym celem jest odwiecznie obowiązujący w Narodzie PORZĄDEK WARTOŚCI. Pozbawia się poczucia własnej godności, pomniejsza i ośmiesza osiągnięcia przodków, odrzuca historię. Mocą wszystkich dostępnych środków promuje się to co dziś widzimy: eutanazję, kochających inaczej, inny model „rodziny” dwa plus jeden plus pies, dwie panie, dwóch panów, itp. Do kogo w takiej rodzinie dziecko powie „mamo”, do kogo „tato”? W sposób zamierzony atakuje się prawdziwą rodzinę, która zawsze jest źródłem oparcia, siły i budzenia świadomości jednostki w ewentualnym późniejszym oporze. Uderza się w naukę i kulturę, obniża się poziom wychowania i nauczania w szkołach. Najłatwiej steruje się ludźmi niewykształconymi, o niskiej kulturze i świadomości. Wprowadza się swoich do sejmu, do rządu. Wiara i Kościół znów stały się największymi wrogami. Wszędzie, gdzie się da i z każdego powodu sieją chaos i zamieszanie, stając się jedni - jej wrogami, inni - zdrajcami. Nieustannie dolewa się ognia innymi wrażliwymi tematami - jak np. teraz: aborcja. W takiej sytuacji zasadniczego znaczenia nabiera indywidualny opór przeciw zalewowi kłamstwa i zagrożeń. Permanentnie prowadzona wobec Polski „Wojna informacyjna” wchodzi w kolejną a być może decydującą fazę. Obecnie atakuje się odwiecznie obowiązujący w naszym Narodzie PUNKT ODNIESIENIA, dzięki któremu każdy z nas ma możliwość natychmiastowego rozpoznania manipulacji i prawdziwych intencji wroga. To jest najdoskonalsza droga do uwolnienia się od ZŁA!

Wiarygodność informacji sprawdza się w oparciu o posiadaną wiedzę. Wiarygodność posiadanej wiedzy sprawdza się w oparciu o przestrzegane zasady moralne. A wiarygodność zasad moralnych sprawdza się w oparciu o DEKALOG. Może po tym krótkim wykładzie, łatwiej będzie nam rozpoznać prawdziwą wartość różnej maści doradców, wypreparowane autorytety i „przywódców”. Broniąc się przed nimi i broniąc innych – bronimy Polski! Jeśli ktoś nie ma żadnego moralnego odniesienia do historii i do ludzkich postaw, to zarówno wielcy zbrodniarze hitlerowscy, komunistyczni, jak i kolaboranci przeobrażeni przez wiatr historii w owcze skóry i pełni dobrych intencji, mogą być dla niego fascynujący. Tak wyreżyserowana histeria w ostatnich dniach października br. dotarła do Radomska. Jej głównym animatorem i aktorem jest totalna opozycja. W mieście jej liderami są dzisiejsi totalni radni miasta Radomska pod przywództwem niedoszłej posłanki - sprawujący faktyczną władzę w mieście. Czy w sprawach miasta i jego mieszkańców radni ze swoją liderką są równie zaangażowani, skuteczni i pryncypialni? Czy aby coś nie ucieka im przez palce? Aktualne oceny wyborców nie powinny być powodem do dobrego samopoczucia rządzących.

Zabieram głos w tej sprawie nie dla obrony pani poseł, gdyż na moje wstawiennictwo nie zasługuje. Nie możemy być razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i fałsz przekraczający ludzką miarę. Pamiętamy też, kto siał nienawiść i chciał zbierać jej żniwo. Niewątpliwie b. Pani Prezydent ma świadomość, że poziom krzywdy wyrządzonej Towarzystwu Patriotycznemu Radomsko a także niektórym jego członkom jest niebotyczny. Najwyraźniej, jest to skutkiem zadziałania prawdy o stole i nożycach. Jak widać tylko myślenie ma przyszłość. Najgorszym jest, że to działanie zdaje się nie mieć końca. Także nie mam zamiaru wspomagać milczących protegowanych, którzy nie stanęli w obronie swojej dobrodziejki. Nie oddam też życia za konformistów, których nie stać na żadne działanie a wokół tej pani ich nie brakuje. Niektórych rozpoznajemy na zdjęciach wśród manifestujących pod jej domem. Chciałbym też wierzyć, że protestujący nie zostali niefortunnie zaproszeni pod dom posłanki. Wyrządzony nam poziom krzywdy, mimo że ogromny, nie zatruł w nas chrześcijańskiego ducha solidarności, szczególnie z pokrzywdzonymi i krzywdzonymi. Mamy świadomość moralnego obowiązku obrony każdego niewinnego dziecka, którego stan i sytuacja – jak w tym przypadku, okazały się pożywką dla politycznych hien i szakali, dla zaatakowania jego bezpieczeństwa, godności i spokoju, pod pozorem politycznego protestu wobec jego Matki.

Chciałbym usłyszeć od wrzeszczących, czym zawiniło im to dziecko - bo niezależnie od wieku dzieckiem pozostanie. Co chcieli powiedzieć tej chorej istocie głośną muzyką, skandowaniem skandalicznych haseł, obwieszeniem jej domu (posesji) różnymi śmieciami? Z pewnością nikt nie zastanawiał się nad tym i nie ma gotowej odpowiedzi. Także nie mają pojęcia jak reaguje psychika takiego dziecka w momentach zagrożenia: tłum ludzi, krzyki, ogień! Za to, jedno jest pewne: niektórzy mają problem odróżnienia dobra od zła a to dowodzi, że nie radzą sobie z pojęciem i definicją mądrości. Niesłychana agresja protestujących w tym miejscu, potwierdza prawdę, że dla nich nie ma żadnych świętości. Błyskawicznym potwierdzeniem tej prawdy jest wydarzenie przy grobie śp. rodziców pani poseł. Taki skandal nie ma sobie równych w całym kosmosie! Jest dosłownym przekroczeniem rubikonu. Czyżby istnieli ludzie nieznający prawdy zawartej w słowach: memento mori?... To, że ich tam jeszcze nie ma, zawdzięczają Temu, który o tym decyduje. Czy w ten sposób chcieli o sobie przypomnieć? Ale zanim odejdziecie, szanujcie pamięć o tych, którzy żyjąc przed wami w bardzo trudnych czasach, dla dzisiejszej wolności (także waszej) składali największą ofiarę i przechodzili piekło na ziemi a z nimi ich rodziny i najbliżsi. Dziś, jesteśmy Im wszystkim winni pamięć i szacunek. Bohaterom – chwałę! Ponadto, to bardzo duży błąd polityczny. Jeśli to wydarzenie jest prawdą popełnioną przez protestujących, to oprócz konsekwencji prawnych, nieuniknione są konsekwencje wyborcze. Niedoszła pani poseł nie ma już po co startować w żadnych wyborach. Właśnie przegrała je na cmentarzu, nawet jeśli tam w tym czasie nie była. Była za to twarzą tych protestów, to wystarczy. Natomiast dorabianie w ten sposób martyrologii obecnej pani poseł jest bezmyślną głupotą. Zaślepienie i tryumfalizm zgubiło już niejednego.

Kiedyś, ciągle czynny politycznie klasyk, podsumowując przypadkową rozmowę dotyczącą ówczesnej pani Prezydent powiedział: „cóż z tego, że rodzice wielcy, ale dzieci małe”. Upłynęło niewiele czasu a główni bohaterowie tej prawdy, ku zaskoczeniu wszystkich zaprzyjaźnili się, po dziś dzień. Środowisku patriotycznemu dało wiele do myślenia, o obojgu także. Jak widać, różne są obrazki wyrafinowanego pseudo – patriotyzmu. Prawie sto lat temu Wskrzesiciel Niepodległej też zauważał szerzące się: … jakieś dziwne rozpanoszenie się brudu i jakiejś łajdackiej przewagi sprzedajnego nieraz elementu.” (J. Piłsudski - Zjazd Legionistów w Lublinie 1924). Należę do pokolenia, które miało dość sił by przeciwstawić się wszechobecnemu złu i odnieść zwycięstwo. Jesteśmy pokoleniem, które jako drugie w jednym stuleciu odzyskało dla Polski niepodległość! Noszę to w swoim sercu z właściwą skromnością, odpowiedzialnością i dumą. Wszystkim wrogom naszej Ojczyzny chcę głośno powiedzieć: My nigdy nie spoczniemy na laurach. Nie pozwolimy zniszczyć ani zawładnąć na prywatny albo obcy użytek naszego zwycięstwa. Także nasza bitwa o Polskę nie zakończy się nigdy! To nasz dożywotni obowiązek a to co pozostawimy po sobie, będzie naszą wizytówką i obecnością w przyszłością. Wielu ludzi z zewnątrz, którzy doskonale wiedzą, że Zachód jest w stanie klinicznej śmierci duchowej, wierzy w Polskę, w tę prawdziwą Polskę. Polskę ideałów Sierpnia i nauki Św. Jana Pawła II. Nie tylko szanują i wierzą, ale są świadomi, że od tej właśnie Polski może przyjść odrodzenie duchowe naszego Kontynentu. Właśnie w Polsce pokładają nadzieję. Czy więc możemy ich zawieść? Czy możemy zawieść naszą Ojczyznę? Trzeba tylko w Polskę wierzyć. Trzeba Polsce zawierzać. To jest wciąż możliwe.

W tym miejscu wydaje się koniecznym przypomnienie tym co znają - a zdaje się, że zapomnieli oraz wskazanie tym co jeszcze nie znają słów i opinii o otoczeniu, do którego wrócił najodważniejszy człowiek świata - Polak, rtm. Witold Pilecki - dobrowolny więzień a następnie uciekinier z niemieckiego Obozu Koncentracyjnego - Auschwitz, w Oświęcimiu, będące treścią ostatniej (104) strony jego „Raportu Witolda” dla potomnych. (pisownia oryginalna):

„Teraz chciałem jeszcze powiedzieć, co czułem w ogóle wśród ludzi, gdy się znowu pomiędzy nimi znalazłem, wracając z miejsca, o którym naprawdę można powiedzieć: „Kto wszedł, ten umarł. Kto wyszedł, ten się narodził na nowo.” Jakie wrażenie odniosłem nie wśród tych najlepszych lub najgorszych, lecz w ogóle w całej masie ludzkiej po powrocie do życia na ziemi. Czasami wydawało mi się, że chodząc po wielkim domu, otworzyłem nagle drzwi do jakiegoś pokoju, gdzie są same dzieci… „aaa!... dzieci się bawią”. Tak, był przeskok zbyt wielki w tym, co dla nas było ważne, a co za ważne uważają ludzie, czym się kłopoczą, cieszą i martwią. Lecz to nie wszystko… zbyt widocznym stało się teraz powszechne jakieś krętactwo. Biła wyraźnie w oczy jakaś praca niszcząca nad zatarciem granicy pomiędzy prawdą a fałszem. Prawda stała się tak rozciągliwa, że naciągano ją, przysłaniając wszystko, co ukryć było wygodniej. Skrzętnie zatarto granicę pomiędzy uczciwością a zwykłym krętactwem. Nie to jest ważne, co napisałem dotychczas na tych kilkudziesięciu stronach, szczególnie dla tych, co będą je czytać li tylko jako sensację, lecz tutaj chciałbym pisać tak wielkimi literami, jakich nie ma, niestety, w maszynowym piśmie, żeby te wszystkie głowy, co pod pięknym przedziałkiem mają wewnątrz przysłowiową wodę i matkom chyba tylko mogą dziękować za dobrze sklepione czaszki, że owa woda im z głów nie wycieka – niech się trochę zastanowią głębiej nad własnym życiem, niech się rozejrzą po ludziach i zaczną walkę od siebie, ze zwykłym fałszem, zakłamaniem, interesem podtasowanym sprytnie pod idee, prawdę, a nawet wielką sprawę.”

Skąd my to znamy? Historia znów zatoczyła koło.

Tadeusz Dudkiewicz

16 listopada 2020

5
Ocena: 5 (2 głosów)
Twoja ocena: Brak