Film pana Siekielskiego o pedofili (w istocie o homoseksualiźmie) wskazuje jedną najmniej obciążoną grupę zawodową, a powinien być bezstronny. Szczególnie w polskim przypadku. Mamy bardzo złe doświadczenia tendencyjnej walki: III RP przejęła od PRL w całej rozciągłości epitetowanie, poniżanie narodowej wspólnoty katolików. To, co nowe, to odkrycie się w tej walce wprost.
Przypomnę zmasowaną akcję mającą nas (wtedy tylko w podtekście katolików) zlinczować. Nie mieli odwagi wprost kierować intencji przeciw religijnym. Mowa o Panu Kotańskim i zmasowanej akcji wbijającej w ziemię naszych rodaków, rzekomo walczących z ludźmi chorymi na AIDS. Pan Kotański był 24 godny na dobę w telewizorni. Jak zmienił prezerwatywę na różaniec (akcja rozdawania prezerwatyw, a później różańców) zniknął. Nie był już przydatny. Ale jego dzieło jest i rozwija się, i ma poszanowanie wśród tych, którym odbierano godność. Takich przykładów okładania nas młotkiem mogę wskazać wiele.
Walka wprost z Kościołem najbardziej lewactwo rozgrzewa, bo tu nie mają żadnych pożytków. Kościół przejmuje wrogie intencje i je uszlachetnia – patrz żydowski wkręt z kolędami, pastorałkami mówiącymi o Bożym Narodzeniu w kontekście konsumenckim. Podobnych przykładów jest dużo. Sama muzyka rozrywkowa w kościele miała go umniejszyć, a powiększała szeregi młodych w kościele.
Pedofila, homo nie wiadomo. To obecna władza za te elementy kulturowo umocowane przez wpływ Bliskiego Wschodu wzięła na karną tapetę i miała tu problem obrońców, którzy całymi latami w sądach wybielali swoich ludzi, broniąc ich w ten sposób przed odpowiedzialnością karną. Uruchamiając pedofilię jako formę walki z kościołem, podcięli gałąź, na której wiszą... Podobnych przykładów samozaorania złego ducha mamy pod dostatkiem. Przypomnę: męczeństwo umacnia sprawcę, ale także i ofiarę.
Wyciągnie na wierzch pedofila, który poniósł należną odpowiedzialność i o zamknięcie jego przestępczej aktywności występują jego ofiary, co jest kolejnym problemem natury moralnej, prawnej, politycznej.
Zawsze uczniowie Chrystusa są na pierwszej linii tak poświęcenia, męczeństwa jak i świadectwa. Także wtedy, kiedy ukazujący problem działa w złej intencji. Zwłaszcza wtedy okazuje się, że to, co ma zniszczyć - umacnia.
Zagwozdkę dla hierarchów zostawiam bez komentarza...
witold
14 maja 2019
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz