Skip to main content

Ostatnie odpowiedzi

  • Na progu IV RP – 3   13 lat 8 tygodni temu
    cytuję Robert Szala

    Witold ! - to jakie jest właściwe wybranie tzw. ,,mniejszego zła" ? Czy jest taki wybór? Ja, juz się pogubiłem w tym wszystkim - może taki jest cel, aby się Polacy pogubili..... i zagłosowali ,,właściwie" !!!

    No to wiemy, łatwiej nam pójdzie sprzedanie brata, ojca nie wspomnę o partyjnym koledze oczywiście z za węgła. Gorzej z tego za węgła, gratis, coś dać od siebie. Superowski teren do penetracji... Bez radykalnej walki z korupcją z jednej strony, odpowiedniej polityki podatkowej... przepadniemy

    witold k

  • Na progu IV RP – 3   13 lat 8 tygodni temu

    Witold ! - to jakie jest właściwe wybranie tzw. ,,mniejszego zła" ? Czy jest taki wybór? Ja, juz się pogubiłem w tym wszystkim - może taki jest cel, aby się Polacy pogubili..... i zagłosowali ,,właściwie" !!!

  • Pozostała mi już tylko miłość do Ojczyzny...   13 lat 8 tygodni temu

    Stalinowski system szkolnictwa zdał egzamin. W 1980 r nikt nie wiedział jak ma wyglądać przyszłość. Wszystko było sterowane przez służby. Niewygodni pod ziemię, po cichu. Nikt nie poprosił Szwedów czy Duńczyków, jak ma wyglądać demokracja.
    Pozdrawiam Tadeusz

  • 65 lat od zamordowania „Inki” - Danuty Siedzikówny.   13 lat 9 tygodni temu

    Józef Wieczorek

    „Ince” trzeba postawić pomnik, a rektorom – szklany nocnik, aby zobaczyli co zrobili
    http://blogjw.wordpress.com/2011/08/27/%E2%80%9Eince%E2%80%9D-trzeba-pos...

  • Felieton dla ludzi normalnych   13 lat 9 tygodni temu

    A groteskowość tej naszej polskiej realności pokazuje, to że PO i PiS chamrzą się o miejsce przy "ołtarzu" podczas kiedy jedni jak i drudzy zostali pozbawieni wpływu na realia. Coś jak orkiestra na tytanicu..
    Mam przy okazji pytanie. Każdy choć trochę zorientowany wie, że silnik urwał się, że mechanicy kłócą się, i że jest mało prawdopodobne, że statek może złapać poziom i że mało prawdopodobne że rabusie, to ci co pozostali przy życiu będą wstanie chwycić za wiosła. Pytanie brzmi któregoż mechanika posłuchamy... pewnie będą wydawać sprzeczne polecenia. Raczej nie ma mowy, że zdążymy popatrzeć na walkę o wiosła. Boję się... że nas nie zniesie na mieliznę

    witold k

  • Inka   13 lat 9 tygodni temu

    W 1944 roku Jurek Kowalówka, partyzant z 25 Piotrkowskiego Pułku Piechoty też miał 17 lat gdy zginął w walce za Ojczyznę i honor Polaków!
    Piotr Korzeniowski

  • Pozostała mi już tylko miłość do Ojczyzny...   13 lat 10 tygodni temu
    cytuję Piotr Korzeniowski

    "...rozwój sytuacji w Libii pokazuje, że sytuacja rewolucyjna w jakimś kraju zachodzi wtedy, kiedy jakieś inne, zwłaszcza wpływowe państwo, albo przynajmniej - jakiś bogaty grandziarz w rodzaju, dajmy na to - „filantropa” - objawi zainteresowanie wywołaniem tam rewolucji i futruje rewolucjonistów zarówno pieniędzmi,
    Za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2173

    mam jednak nadzieję, że 100% kolonią to nie jesteśmy. Że jednak polska myśl, polityczna, gospodarcza pozwoli nam przeżyć trudne dziesięciolecia. Szkoda, że ten temat nie istnieje w bieżącej polityce. Zapraszamy do nas tych, którzy na ten temat mogą coś powiedzieć.
    witold k

  • Pozostała mi już tylko miłość do Ojczyzny...   13 lat 10 tygodni temu

    "...rozwój sytuacji w Libii pokazuje, że sytuacja rewolucyjna w jakimś kraju zachodzi wtedy, kiedy jakieś inne, zwłaszcza wpływowe państwo, albo przynajmniej - jakiś bogaty grandziarz w rodzaju, dajmy na to - „filantropa” - objawi zainteresowanie wywołaniem tam rewolucji i futruje rewolucjonistów zarówno pieniędzmi, jak i bronią, a w miarę potrzeby - wspiera ich również bezpośrednio w ramach tzw. „kinetycznej operacji militarnej”. Rewolucjoniści-teoretycy myślą, że sytuacja rewolucyjna powstaje w momencie, gdy lud jest niezadowolony z Umiłowanych Przywódców. Ale lud zawsze, albo prawie zawsze jest ze swoich Umiłowanych Przywódców niezadowolony, jeśli nawet nie w całości, to w części - ale rewolucje jakoś nie wszędzie chcą wybuchać. „Bo nie zrozumie prosty lud nigdy potężnej duszy władcy” - pisał proroczo Janusz Szpotański w zakończeniu poematu „Caryca i zwierciadło” - „dlatego musi świszczeć knut i muszą dręczyć go oprawcy.”

    Tymczasem kiedy taki, dajmy na to, „filantrop”, wyłoży niechby nawet głupie 20 mln dolarów, to zaraz na Majdanie Niepodległości powstaje namiotowe miasteczko płomiennych rewolucjonistów, pokojowym manifestacjom nie ma końca, aż wreszcie znękany tyran ustępuje, dla niepoznaki i ratowania twarzy pozwalając dojść do głosu demokracji, to znaczy - głosy liczone są przez konfidentów, czyli mężów zaufania prawidłowo, na korzyść tego, który w następstwie dyskretnych, magdalenkowych ustaleń, ma wygrać. Ludzie się radują, bo myślą, że to wszystko naprawdę, a tymczasem kraj rozkłada się na wznak przed sponsorem rewolucji, który przecież zainwestowane miliony musi sobie zrekompensować krociowym zyskiem. Dlatego i w naszym nieszczęśliwym kraju rewolucja w 1989 roku się udała, ale teraz - mowy nie ma! Nikt na żadną rewolucję u nas nie pozwoli; ani Nasza Złota Pani Aniela, która ma względem nas swoje plany - ani zimny czekista Putin, który pragnie tylko, byśmy się z nim „pojednali”, ani wreszcie prezydent Obama - skoro na szczycie NATO w Lizbonie zgodził się na proklamowanie strategicznego partnerstwa NATO-Rosja - a jakże robić strategiczne partnerstwo, albo niechby nawet „pojednanie” - bez konfidentów? "
    Za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2173

  • Mój Apel z prośbą o pomoc i wsparcie   13 lat 10 tygodni temu

    W uzasadnieniu mojej prośby pragnę poinformować, że w okresie ostatnich 21 lat mojego życia po transplantacji serca byłem nieustannie represjonowany przez służby specjalne i zorganizowaną przestępczość za to, że pozbawiony źródeł i środków utrzymania koniecznego po długoletniej chorobie zarówno przed, jak i po transplantacji serca podjąłem samodzielną walkę o pozyskanie środków na zakup lekarstwa zapobiegającego odrzutowi przeszczepu, którego cena w miesięcznej dawce przewyższała dochody rodziny ponad 10-krotnie. Mimo niewyobrażalnych problemów zdrowotnych i egzystencjalnych po transplantacji serca podjąłem kolejne wyzwanie, jakim była obrona zagrożonej likwidacją polskiej transplantologii.

    Zamiast obciążać swoimi problemami prof. Zbigniewa Religę, przystąpiłem do zdecydowanej walki o przetrwanie, a po odmowie udzielenia mi pomocy na zakup wymienionego lekarstwa (przez ZUS, miejscową służbę zdrowia, służby wojewody i mojego pracodawcę) już w kilka miesięcy po opuszczeniu szpitala zgłosiłem swoją kandydaturę do konkursu na dyrektora Piotrkowskiego Kombinatu Budowlanego i tym razem ku zaskoczeniu moich odwiecznych wrogów konkurs wygrałem wnosząc tym samym swój własny wkład w dzieło odbudowy polskiej transplantologii. Po niewyobrażalnych przeżyciach i doświadczeniach przy każdej z pięciu kilkunastogodzinnych reanimacji i po wygraniu konkursu na dyrektora PBO Piotrków Tryb. w okresie rocznego poszpitalnego zakazu podejmowania pracy oraz po wielu innych represyjnych działaniach władz nie dających szans na przeżycie, nie mogłem mieć wątpliwości, komu zawdzięczam swoją długowieczność mimo życia w pełnej traumie i pandemii w okresie ostatnich 21 lat. W swoim 50-letnim życiu nieprzerwanej pracy zawodowej i społecznej nigdy nie posługiwałem się obietnicami i zobowiązaniami bez pokrycia, zawsze podejmowałem wyzwania pod którymi uczeni nie chcieli się podpisać, podczas gdy moje rekordy krajowe i międzynarodowe w budownictwie i prace społeczne dla szkół, żłobków, przedszkoli, szpitali, organizacji charytatywnych itp. łącznej wartości 40mln zł. (w cenach obecnie porównywalnych) zawsze znalazły swoich przyszywanych ojców opatrzności żądnych władzy i sukcesu.

    Uważam iż obietnice wyborcze mogą składać ludzie, którzy potrafią dowieść swojej bezinteresownej pomocy dla środowiska z udziałem własnych oszczędności i kosztem własnego wolnego czasu, jak to dotychczas robił Leopold Żurowski, a nie kosztem pieniędzy zebranych na ulicy i polskiego podatnika. Pracując na stanowiskach
    kierownika zakładu, zastępcy dyrektora i dyrektora wielokrotnie dowiodłem, że polski robotnik osiąga wielokrotnie wyższą wydajność pracując na tych samych urządzeniach, które przynosiły wielokrotnie wyższe zyski i dochody pracownikom zatrudnionym w Europie Zachodniej i Ameryce. Za wykonanie w 1980r. planu budownictwa mieszkaniowego w 120% na budowach realizowanych w Bełchatowie przez WPB Wieluń dla Elektrowni i Kopalni Bełchatów nie otrzymałem obiecanej nagrody polegającej na wyrażeniu zgody na podjęcie pracy w eksporcie budownictwa. Zostałem odpowiednio ukarany przez Łódzkie Zjednoczenie Budownictwa skierowaniem mnie do pracy na najgorsze wówczas z możliwych stanowisko zastępcy dyrektora ds. środków produkcji w PBO Piotrków Tryb., gdzie po wielu miesiącach poszukiwań nie zdołano znaleźć kandydata z tzw. łapanki. W nagrodę za międzynarodowe rekordy w budownictwie na rocznym kontrakcie w Libii (gdzie znalazłem się dość przypadkowo) PRL-owska agentura ukarała mnie uniemożliwieniem mi ucieczki z Polski podczas powrotu z kontraktu w Libii i pozbawieniem wszystkiego, co na tym kontrakcie zarobiłem wraz z nagrodami i dyplomami. Do zasług Leopolda Żurowskiego dla Elektrowni Bełchatów należy zaliczyć wyjątkowo dobrze opracowaną, bo korzystnie dla pracowników Elektrowni wycenę mieszkań w budynkach ongiś przeze mnie realizowanych. Wycena ta stała się przedmiotem zainteresowania służb specjalnych. Na szczęście Leopold Żurowski doskonale zapamiętał ówczesne problemy technologiczne i nie dał się złapać na stosowanych kruczkach prawnych. Osiągane wyłącznie przez L. Żurowskiego wyniki w pracy zawodowej w zakresie zaopatrzenia materiałowego i sprzętowego i tzw. produkcji pomocniczej PBO Piotrków Tryb. spowodowały iż w latach 1980-1990 nastąpił wzrost budownictwa spółdzielczego o 100% i budownictwa jednorodzinnego o 400%. Dzięki tak ogromnemu rozwojowi budownictwa z wyłącznej inicjatywy Leopolda Żurowskiego miasto Piotrków Tryb. zyskało kolejną Spółdzielnię Mieszkaniową im. J. Słowackiego. Brak miejsca na niniejszej kartce nie pozwala na wyliczenie kilkunastu innych zasługujących na uwagę osiągnięć Leopolda Żurowskiego z zakresu budownictwa, które zostały odpowiednio nagrodzone, w ten sposób, że po odwołaniu Leopolda Żurowskiego ze stanowiska pierwszego w Polsce dyrektora po transplantacji serca, w nagrodę za pozostawienie nienaruszonego majątku tej firmy, Sędzia Komisarz nie wypłacił zadłużonemu po chorobie 100mln zł odprawy pracowniczej i innych zaległych płatności. Piotrkowska agentura w zmowie z byłą nomenklaturą spowodowała, że Sąd Pracy w Łodzi opóźnił wydanie wyroku o 8 lat, aby Leopold Żurowski nie mógł odzyskać zasądzonych mu pieniędzy przed ogłoszeniem upadłości i fizyczną likwidacją PBO Piotrków Tryb.

    Do zasług piotrkowskiej agentury i postkomunistycznej nomenklatury należy zaliczyć zwolnienie z pracy w tym samym czasie małżonki Leopolda Żurowskiego (obecnie już niewidomej) po kilku operacjach oczu. Również w tym samym czasie piotrkowska agentura spowodowała wcielenie do wojska syna Mirosława, aby pozbawić opieki ciężko chorych rodziców, niezdolnych do pracy i samodzielnej egzystencji. W kilka lat później, bo w 2001r. miejscowa i krajowa agentura doprowadziły do zniszczenia rodzinnej działalności Leopolda Żurowskiego w celu uniemożliwienia zakończenia spłaty 1,5mln zadłużenia powstałego przed i po transplantacji serca. W wyniku trwających po dzień dzisiejszy skrytobójczych ataków zorganizowanej przestępczości bankowej, komorników i windykatorów doszło do 25 spraw sądowych przeciwko zorganizowanym bandom wspieranym uparcie przez instytucje prawa i porządku publicznego. Ta niezwykła wojna z udziałem banków, firm telekomunikacyjnych, komorników, windykatorów i instytucji kontrolnych doprowadziła do niezwykłych odkryć nierównego traktowania Polaków po transplantacji serca i innych narządów. Leopold Żurowski podjął się rozwiązania tego problemu i udzielenia odpowiedzi na pytanie, ile w Polsce kosztuje przeszczep serca, dlaczego jedni z nas mają zapewnioną pełną opiekę medyczną i prawną, a inni są nieustannie dyskryminowani, szykanowani, nękani i dręczeni pod kątem prowadzenia skrytobójczych eksperymentów medycznych i gospodarczych finansowanych przez represjonowaną część chorych po transplantacji serca. Rozwiązanie tych ii innych problemów jest możliwe pod warunkiem, że Leopold Żurowski wygra wybory do Senatu RP, a zdobyte doświadczenia wykorzysta w obronie 20mln Polaków żyjących na skraju minimum socjalnego i 5mln Polaków żyjących w skrajnej nędzy, w śród których znajduje się większość ludzi po transplantacji narządów. Jeszcze raz gorąco proszę o pomoc w zebraniu 2000 podpisów w terminie 28.08.2011 oraz o wsparcie w pozyskaniu chętnych nabycia materiałów budowlanych i sprzętu rolniczego z ciągnikiem C-360 i przyczepą, które ocalały po nieodbudowanym gospodarstwie rolnym mojego teścia (o pow. 3ha) po pożarze. Pieniądze muszę przeznaczyć na lekarstwa i pomoc dla potrzebujących po transplantacji narządów – sprawa bardzo pilna. Szczegółowy program przedstawię po przyjęciu przez Państwową Komisję Wyborczą wykazu obywateli z 2000tys. podpisów.

    Do kandydatów PO, PiS, SLD i PSL: Jeżeli macie odrobinę odwagi zaprosić Leopolda Żurowskiego do pojedynku przedwyborczego na argumenty, to udowodnijcie, że jesteście polskimi orłami i pomóżcie Leopoldowi zebrać 2000 podpisów do dnia 28.08.2011 zgodnie z Waszym dyskryminacyjnym kodeksem wyborczym.

    LEOPOLD ŻUROWSKI

    Admin

  • Pozostała mi już tylko miłość do Ojczyzny...   13 lat 10 tygodni temu
    cytuję Zbigniew W

    Szanowny Panie może to Pana zaskoczy ale powiem tylko tyle wstyd mi jest że należałem do solidarności tej po roku 1989.To co zostało zrobione przez pochodne tego ruchu zakrawa o pomstę, za to co zrobiono z naszą ojczyzną.

    Zbigniew W

    Owszem... nie zaskoczył mnie Pan. Mogę jedynie powiedzieć, że związkowców... zmiana ustroju i jej okolice po prostu przerosła. Niech znakiem pogubienia się będzie XXX rocznica "S" w naszym Piotrowskim regionie. Ale to nic. Solidarność jest wartością narodową. Różnice, błędy, czy świadome manipulancie, tak oceniam poparcie Krzysztofa Chojniaka, nie mają zasadniczego znaczenia. Oszem kilku dają pewne żołdy i to jest ich problem... nie Solidarności.
    witold k

  • Witold Pilecki to nie ofiara   13 lat 10 tygodni temu

    większość naszych tzw. elit to ofiary. Że Donalda wskażę, proszę obejrzeć jego minę, ciężko wystraszonego członka Nocnej Zmiany. Silikonowce, z rozmiaru ministra Kwiatkowskiego, to mają czas na załadunek taczki... nie mają. Dlaczego, bo nie do załadunku byli hodowani.

    Jeśli chodzi o narodowego bohatera Pileckiego to dobrze się dzieje, że towarzystwo mu nie sięga. To bardzo dobrze, patrząc z nadzieją na podjęcie procesu beatyfikacyjnego. Pilecki jest ponad. Ważne żeby nam, jego woluntariuszom, nie odbiło.

    witold k

  • Pozostała mi już tylko miłość do Ojczyzny...   13 lat 10 tygodni temu

    Szanowny Panie może to Pana zaskoczy ale powiem tylko tyle wstyd mi jest że należałem do solidarności tej po roku 1989.To co zostało zrobione przez pochodne tego ruchu zakrawa o pomstę, za to co zrobiono z naszą ojczyzną.

    Zbigniew W

  • Kto był kim w bezpiece   13 lat 10 tygodni temu
  • Wspomóż Rodaków w Republice Czeskiej!   13 lat 10 tygodni temu

    Pomogę Im, wszak to Rodacy !
    Piotr Korzeniowski

  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 10 tygodni temu

    Kilka refleksji po odejściu Kolegi-esperantysty. Poznałem Go kilkanaście lat temu na którejś z imprez esperanckich. Był zawsze spokojny, zrównoważony i pełen sympatii do tego co robił. Jedną z takich dziedzin, które bardzo umiłował był neutralny język ESPERANTO. Bardzo był z nim związany. Przez wiele lat pełnił funkcję przewodniczącego Oddziału Polskiego Związku Esperantystów w Piotrkowie. Był mocno zatroskany o losy Oddziału, o właściwą dla niego siedzibę. Przez kilka lat był członkiem Zarządu Głównego Polskiego Związku Esperantystów. O sprawach esperanckich mówił wielokrotnie na spotkaniach w gronie Polaków i obcokrajowców. Przez wiele lat pełnił także funkcję Głównego Delegata Światowego Związku Esperantystów w Polsce. Z funkcji tej wywiązywał się modelowo. Zawsze można było liczyć na jego dobre słowo i przemyślaną poradę. Będzie Go nam brakować.
    Kara Janek. Ripozu en la paco!
    Stanisław Mandrak z Gliwic.
    Były przewodniczący Zarządu Głównego PZE

  • Finowie, Austriacy, Holendrzy, Słoweńcy i Słowacy nie chcą "za frico" ratować Greków!   13 lat 10 tygodni temu

    Tragedia euro czyli o klęsce politycznego pieniądza
    Książki PROKAPA na lato… Wakacje to czas być może na nieco lżejsze lektury, ale ponieważ tegoroczne lato pogodą nie rozpieszcza, podobnie jak sytuacja gospodarcza, nie tylko u nas, ale również na świecie, warto sięgnąć po książkę Philippa Bagusa „Tragedia euro” wydaną niedawno przez Instytut Misesa.
    Za: http://www.prokapitalizm.pl/tragedia-euro-czyli-o-klesce-politycznego-pi...

  • Finowie, Austriacy, Holendrzy, Słoweńcy i Słowacy nie chcą "za frico" ratować Greków!   13 lat 10 tygodni temu

    Jeszcze rok temu (23.07.2010 roku dla Gazety Wyborczej
    http://wyborcza.pl/1,86742,8168583,_Euro_nam_pomoglo___Nowa_premier_Slow... ) Pani Premier Słowacji odpowiedziała na pytanie: Czy mając euro Słowacy czują się bezpieczniej w czasie kryzysu?

    "...- W rozmowach ze zwykłymi ludźmi i przedsiębiorcami dało się odczuć, że w czasie kryzysu euro postrzega się na Słowacji raczej jako plus, niż jako minus. Dzięki temu Słowacja ma, w porównaniu z okolicznymi krajami, stosującymi własne waluty narodowe, zaletę, polegającą przede wszystkim na zlikwidowaniu ryzyka kursowego. Duże wahania walut sąsiednich krajów mogą być pewnym symbolem niestabilności. W perspektywie kilku lat dla inwestora ważniejsze jest stabilne otoczenie, bez wahań kursów, niż mniejsze przez krótki czas koszty, powodowane przez spadek wartości lokalnej waluty.

    Po rocznych doświadczeniach nasi obywatele pod koniec ubiegłego roku ocenili euro bardziej pozytywnie, niż w okresie przed jego przyjęciem. Pozytywnie oceniają przy tym wprowadzenie euro trzy czwarte obywateli Słowacji. Przyjęcie euro według większości ankietowanych oznacza łatwiejsze i tańsze podróże, czyni Słowację atrakcyjniejszą dla zagranicznych inwestorów, umacnia pozycję Słowacji w Europie, a według 53 proc. ankietowanych złagodziło także następstwa kryzysu gospodarczego..."
    Dziś Słowacy mają dość solidarności z krajami stefy euro.
    Polska chociaż nie należy do strefy euro - symboliczną składkę na ratowanie Grecji prawdopodobnie uiści jeżeli jej już nie zapłaciła!!!

    Piotr Korzeniowski

  • Wyjedziemy z UE, ale co potem?   13 lat 10 tygodni temu

    to bydło trzymane w kołchozie od pokoleń. Ono nie wie, że za płotem też jest łąka... zwrócę tu uwagę, że te sztuki, które wiedzą o miedzy za miedzą to (...) - wszyscy znamy epitety jakie podają nam od lat czterdziestych XX w po Donalda Tuska.

    W takiej sytuacji to pastuchy, znaczy panowie psory (PZPR i ubeckiego gniazda) zachodniego chowu, przeznaczone do zmiany w Polsce ustroju powinni wyjaśnić jak mają się rzeczy. Jaki to niby obowiązek mają Polacy do spłaty długów BMW Gierka czy obecnych możnowładców przeniesionych z Moskwy do Brukseli. Nie w naszym, polskim interesie, podstawili Gierkowi kolejne pożyczki do podpisów i to samo dziś...

    Jeśli mamy te długi spłacić bo mamy, nie ma samodzielnego bytu Polska, to spłacajmy je ale jako świadomi tego, jak nas wykołowano. A możemy się odpić. Biznesy znaczone ubecją jak i czysto zachodnie koncerny są tłuste, niemrawe, przerośnięte biurokracją... Swoboda dla rodzimych w tym rodzinnych biznesów daje szanse na tańsze usługi jak i produkty. Warunek, narodowa zgoda i promocja swojego choć na początek gorszego...

    To droga do powstania konkurencji, efektem której może być ewakuacja tych, którym po 1989 roku dano przywileje, ze szkodą dla nas Polaków, bądź dostosowanie się onych do nowych warunków - powstawiania polskiej odpowiedzi na monopol przyniesiony w ramach wielkiej gry... Nasza narodowa gospodarcza tragedia, lata dobijania komunizmu, jak i obecne uwiązanie narzucone przez Komisarzy z Brukseli to wycinek globalnej przewalanki - zemsta za Stalina - pogonił ojców i dziadków dzisiejszych Komisarzy. Nasza tragedia polega na tym, że porucznik Putin słucha tych, których nie słuchał Wisarionowicz. Zostaliśmy oszukani zdradzeni. Musimy wziąć się w garść. Do Brukseli posyłać najlepszych z najlepszych. W kraju jak śpiewa Artysta "robić swoje" Wiem, że to trudne... ale nie niemożliwe.

  • Wyjedziemy z UE, ale co potem?   13 lat 11 tygodni temu

    "... Polska powinna samodzielnie istnieć i kształtować swoje losy, czyli musi jak najszybciej opuścić polityczne struktury U E,
    w których i tak w gruncie rzeczy nie ma przecież nic do powiedzenia. Oczywiście nie chodzi o budowanie autarkicznego państwa, bo w dzisiejszym świecie byłoby to samobójstwem, chodzi raczej o to, by prowadzona umiejętnie polityka spowodowała, że wokół Polski gromadzi się potęga całego regionu.
    Przed II wojną swiatową ten pomysł przedstawiany był w formie wyśmiewanej obecnie "idei mocarstwowości". Tymczasem sam pomysł, który wyrażał słuszne przekonanie, że bez odpowiedniej siły nie można kształtować samodzielnie swego losu , był przecież jak najbardziej trafny. I jego aktualność jest ponadczasowa."
    Tomasz Sommer
    Za: "Michalkiewicz Wariant rozbiorowy", str 207, Wydawca: 3S MEDIA Sp. z o.o., Warszawa 2011.

  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 11 tygodni temu

    śp. Janek Książek był poetą. Jakby przeczuwając, że jego walka z chorobą może się nie powieść, postanowił zostawić nam żyjącym ślad swojej pracy twórczej. Chciał wydać jak najszybciej zbiór swojej poezji, którą tworzył już jako człowiek dojrzały. W związku z tym poczynił daleko idące przygotowania i książka jest już gotowa do druku. Ta poezja miała być zaprezentowana na jubileuszu Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Łódzkiej w Łodzi. Niestety śmierć była szybsza a Janek odszedł do Pana. Wierzę jednak że będziemy się zachwycać jego poezją, wiarą, patriotyzmem, postawą wobec ludzi. Tomik poezji zostanie z pewnością wkrótce wydany przy naszym wspólnym wysiłku.

    Drogi Janku, dziękuję ci za twoją pracę na rzecz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, za pracę w redakcji "Rodzina Trybunalska", za twoje cenne uwagi i za wszystko dobro, które po sobie zostawiłeś. Dziękuję Opatrzności Bożej, że postawiła na mojej drodze tak wspaniałego i dobrego człowieka.Cześć jego pamięci! Żyj w pokoju!

    Piotr Masiarek

  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 11 tygodni temu

    Jasiu przeszedł do wieczności - ten który ożywiał nasze martwe postawy.
    Ale tutaj w obliczu Zmartwychwstałego, Miłosiernego Chrystusa łączy nas nierozerwalnie wiara w świętych obcowanie, a te dobre dzieła w których uczestniczył - mają orędownika
    Ś.P. Janek Książek to osoba o której wypada pamiętać właśnie tutaj w Piotrkowie, gdzie jego cicha i w całej pełni zaangażowana postawa tworzyła nową jakość życia i działania.
    Jego merytoryczne myślenie i działanie wspierało liczne incjatywy społeczne i religine.
    Był obecny przy tworzeniu się Forum Ruchów Katolickich – współtworzył sekcję massmedów dla komunikacji społecznej.
    Uczestniczył w redagowaniu gazet parafialnych i ogólnopiotrkowskich takich jak: Widoki Trybunalskie (nieistniejąca), Rodzina Trybunalska (nieistniejąca) i innych, a także w tym internetowym portalu trybunalscy.pl
    Swoimi zdjęciami pokazywał miejsca, które warto odwiedzić, wydarzenia w których warto brać udział.
    Nie narzucał się, a każdemu dawał z siebie, odkrywał i ukazywał to co ważne, to co godne jest uwagi i naszej refleksji.
    Poprzez swoje liczne talenty poruszał i uaktywniał Piotrkowian do budowania lepszego jutra dzisiaj w tym trudnym dla Polski okresie. To on pamiętał zawsze o ważnych sprawach społecznych i religijnych dziejących się w Polsce, ale także w Piotrkowie.
    Z wielkim zamiłowaniem angażował się we wpólnoty przyparafialne, ale i obywatelskie, gdzie ukazywał swoją bezinteresowną, oddaną służbę ważnym sprawom w trosce o dobro wspólne.
    Zawsze pamiętać będziemy o czynnym zaangażowaniu i poświęceniu Janka, a Jego osoba zostanie w naszych sercach i w naszej modlitwie.
    Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie...
    Ryszard Łopaciński

  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 11 tygodni temu
  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 11 tygodni temu

    Jasio Książek to jeden z najuczciwszych Piotrkowian. Był również członkiem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, redaktorem "Rodziny Trybunalskiej", poetą a nade wszystko uczciwym człowiekiem. To także członek partii Prawo i Sprawiedliwość. Jego cierpienie i śmierć niech przyniosą obfite owoce naszemu miastu, naszej Ojczyźnie. Był to wspaniały Polak i wielki patriota dla którego nie była ważna kariera, pieniądze. Wyznawał zasadę: nie ważne mieć ale być. Cześć Jego pamięci! Żyj Janku w pokoju!
    Monika

  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 11 tygodni temu

    Będę się za Niego modlił !
    Piotr Korzeniowski

  • Nasz Kolega, Przyjaciel, odszedł do Pana   13 lat 11 tygodni temu

    Jeśli mówię o współczesnych "cichociemnych" tych nieznanych solidarnościowcach, których nie ma na ubeckich indeksach a bez których ci z indeksów wiele by nie zdziałali to mówię także o Śp. Janku Książku.

    witold k