Skip to main content

Ustawa o refundacji leków – Apokalipsa Ministerstwa Zdrowia

portret użytkownika grzegorz
laska_eskulapa_0.jpg

2012 rok rozpoczął się od wielkiego zamieszania w sektorze zdrowia pewnie dlatego, że zima z naszego kraju się wycofała, prawdopodobnie ze strachu, że nie posiada druku RMUA lub zaświadczenia z KRUS, co za tym idzie - nie ma szans na leczenie. W zastępstwie więc mamy zawirowanie równe apokalipsie złowrogiej zimy, którą zafundował nam resort odpowiedzialny za profilaktykę i zdrowie. Profilaktycznie na chwilę przed pożegnaniem starego roku postanowił opublikować długo oczekiwaną listę leków – ,,dokument w randze ustawy”, jako "załącznik” do ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych.

Obwieszczenie resortu zdrowia traktuje listę leków jako źródło powszechnie obowiązującego prawa, dotyczącego obowiązków lekarzy i aptek oraz uprawnień pacjentów, co jest sprzeczne z konstytucją. Jeżeli mówimy o konstytucji należy tu przytoczyć art. 68 Konstytucji RP. gwarantujący wszystkim obywatelom prawo do ochrony zdrowia ust 1, niezależnie od ich sytuacji materialnej oraz równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych ust 2. Dodatkowo władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku ust 3.1

Ochrona zdrowia jest więc ściśle związana z ochroną życia, a prawo do życia z godnością człowieka. Prawo do ochrony zdrowia to przede wszystkim prawo do zachowania życia i jego obrony, gdy jest zagrożone, a w dalszej konsekwencji dostęp do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Prawo do ochrony zdrowia jest nie tylko prawem nadanym jego adresatom przez władzę państwową, ale jest to prawo podstawowe, wynikające z przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, którego przestrzeganie władza państwowa jest zobowiązana ochraniać. Przepis art. 68 jest normą prawną, z której wynikają określone obowiązki władzy publicznej.

„Każdy" ma prawo do ochrony, co oznacza, że konstytucja wyklucza jakiekolwiek wyłączenia podmiotowe z zakresu jej działania. Swoboda ustawodawcy nie jest nieograniczona. Nie może on w ogóle zrezygnować z finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych dlatego niektóre zapisy z ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych są sprzeczne z Konstytucją RP.

Jednym z praktycznych aspektów nowych regulacji jest obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie poziomów odpłatności leków: B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc. Lekarze nie chcą się zgodzić na umieszczanie przez siebie na recepcie kodów uprawnień pacjenta do refundacji leków. Medycy sprzeciwiają się nakładaniu na nich tych obowiązków ze względu na możliwe manipulacje, za które w efekcie odpowie lekarz. Pacjent może pójść po drogi medykament do swojego lekarza rodzinnego, po czym następnego dnia do lekarza specjalisty, a jeszcze następnego dnia do gabinetu prywatnego - wszystkich wprowadzi w błąd, zaś z punktu widzenia przepisów oni za to odpowiedzą.

Według przepisów ustawy refundacyjnej lekarze błędnie wypisujący recepty, będą musieli oddać przewidywaną kwotę refundacji wraz z odsetkami. Może to mieć miejsce np. w przypadku wypisania recepty nieuzasadnionej z powodu braku praw do ubezpieczenia, ale także medycznie, gdy dany medykament według urzędników NFZ można zastąpić generykiem lub niezgodnie z listą leków refundowanych. Ponadto lekarz odpowiada finansowo za niewłaściwe wpisanie poziomu refundacji leku. Kary mogą sięgnąć setek tysięcy złotych. Pozostaje jeszcze problemem wsi. Rolnicy powinni udać się do KRUSU po zaświadczenia o prawie do ubezpieczenia by móc okazać się nim w przychodni. Sytuacja wielu rodzin na polskiej wsi jest bardzo zła, więc ustalenie praw pacjentów jest piętą Achillesową tych regulacji, gdyż trudny do wyegzekwowania szczególnie w regionach zagrożonych dużym bezrobociem.

Zastanawia fakt dlaczego tak w ostatniej chwili rząd stawia wszystkich-lekarzy, farmaceutów, a przede wszystkim pacjentów w sytuacji, wydającej się bez wyjścia, publikując listę leków refundowanych ostatniego dnia 2011r., którą trzeba zaakceptować. Odpowiedzialność za fiasko niekończącej się reformy służby zdrowia rząd próbuje przerzucić na lekarzy, znowu ta grupa zawodowa ma być kozłem ofiarnym - to oni nie chcą być śledczym i sprawdzać, czy pacjent jest ubezpieczony, to oni pomiędzy czterdziestoma przyjętymi pacjentami nie chcą wertować kilkudziesięciu stron listy leków refundowanych, to przez nich będą cierpieć pacjenci, bo to oni zamiast leczyć nękają pacjentów. To wysyłanie „w kamasze” inaczej. Lekarze sami są sobie winni, bo to oni też produkują bublowate ustawy, głosują za nimi, a gdy prezydent podpisuje (okazuje się, że teraz zmienił zdanie i by nie podpisał), to przez pół roku im się przyglądają. Gdzie wtedy byli przedstawiciele lekarzy, dlaczego dopiero teraz protestują?

W nie lepszej sytuacji są farmaceuci, bo za chwilę oni mogą być tymi winnymi. A prawda jest taka, że pacjent który płacił w zeszłym roku 40 zł za leki bez recepty, obecnie płaci za te same leki 150 zł, a za to trudno obwinić lekarzy czy farmaceutów. Dla zwykłego, logicznie myślącego obywatela rozwiązanie jest proste - mamy armię urzędników NFZ, to do nich należy dostarczenie narzędzi weryfikowania statusu ubezpieczenia pacjenta.

NFZ świetnie potrafi straszyć i kontrolować lekarzy, może zacznie współpracować. Mamy ogromne ambicje być tą Europą przez duże „E”, to może zamiast porywać się na finansowanie bankrutów wprowadzimy po prostu karty ubezpieczenia, tzw.czipy, które są od dawna w cywilizowanej Europie. W Polsce przez jakiś czas funkcjonowały na Śląsku, więc można!

Problem refundacji leków za jedyne 17 miliardów złotych rocznie z budżetu państwa, w dobie kryzysu jest wydatkiem rzeczywiście poważnym. Należy przyjrzeć się systemowi uprawnień, wielkości refundacji i ceną medykamentów jednakże zaproponowany sposób wykonania - "załatwienia" przez resort zdrowia powyższej sprawy nasuwa skojarzenia z apokalipsą.

Grzegorz Lorek

3 stycznia 2012

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

A prawda jest jaka?

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

... "A prawda jest taka, że pacjent który płacił w zeszłym roku 40 zł za leki bez recepty, obecnie płaci za te same leki 150 zł..."

Nie rozumiem tego zdania, proszę podać przykład takiego leku lub leków!

Piotr Korzeniowski

Było..

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Do końca 2011 r było http://www.trybunalscy.pl/node/4225
Od 1.01.2012 roku we wszystkich aptekach w Polsce pacjent z ważną receptą płaci jednakową cenę za lek refundowany.
Piotr Korzeniowski

Mam wrażenie...

portret użytkownika witold k
cytuję Piotr Korzeniowski

Od 1.01.2012 roku we wszystkich aptekach w Polsce pacjent z ważną receptą płaci jednakową cenę za lek refundowany.
Piotr Korzeniowski

Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś artu, tekst dotyczy kwestii: konstytucyjnych, merytorycznych a nie leków czy cen za nie... to oddzielny temat.
witold k

Moje wrażenie jest inne!

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Moje pytanie było jak najbardziej merytoryczne: jaka jest prawda? Jeszcze raz bardzo proszę Pana Grzegorza o podanie przykładów leków kupowanych bez recepty, których cena tak drastycznie wzrosła !!!
Tak przy okazji.
To konstytucja jest do bani.
Uczciwie by było gdyby państwo nie wtrącało się do tak poważnej sprawy jak leczenie ludzi czy ordynowanie leków. W konstytucji ZSRR było bodajże najwięcej wzniosłych haseł i sloganów, które nigdy nie zostały wdrożone w życie. Ubezpieczaniem ludzi powinny się zajmować tylko i wyłącznie prywatne firmy (dobry przykład to Chile) a nie państwo.

Chile jest bogate a Polska wraz z całą UE zbliża się do bankructwa.

Piotr Korzeniowski

Niestety...

portret użytkownika witold k
cytuję Piotr Korzeniowski

Ubezpieczaniem ludzi powinny się zajmować tylko i wyłącznie prywatne firmy (dobry przykład to Chile) a nie państwo.

Chile jest bogate a Polska wraz z całą UE zbliża się do bankructwa.

Piotr Korzeniowski

To prawda... niestety Ci, którzy głoszą takie poglądy są odrzuceni... siebie do nich zaliczam. Proponuję np. przy użyciu karty miejskiej, choćby poprzez statystyki, wskazywać ruch podatków i nic. Nie znajduje nikogo kto by temat podjął.

Ale. Ten art oczekuje innych komentarzy, dotyczących stanu faktycznego - bubla prawnego i kłopotów z tego wynikających. Jeszcze jedno "darczyńca" Ryszard Krauze i jemu podobni, w wolnym rynku, nie musiałby kupować partyjnych koterii... i ich utrzymywać, przerzucać kosztów na: pacjenta, klienta, odbiorcę.
witold k

Proponuję wyjechać do Chile.

portret użytkownika grzegorz
cytuję Piotr Korzeniowski

Moje pytanie było jak najbardziej merytoryczne: jaka jest prawda? Jeszcze raz bardzo proszę Pana Grzegorza o podanie przykładów leków kupowanych bez recepty, których cena tak drastycznie wzrosła !!!

Tak przy okazji. To konstytucja jest do bani. Uczciwie by było gdyby państwo nie wtrącało się do tak poważnej sprawy jak leczenie ludzi czy ordynowanie leków. W konstytucji ZSRR było bodajże najwięcej wzniosłych haseł i sloganów, które nigdy nie zostały wdrożone w życie. Ubezpieczaniem ludzi powinny się zajmować tylko i wyłącznie prywatne firmy (dobry przykład to Chile) a nie państwo.

Chile jest bogate a Polska wraz z całą UE zbliża się do bankructwa.

Piotr Korzeniowski

Proponuję wyjechać do Chile. Polska jest krajem z bagażem homosowietikusa i nawet przed wojną mieliśmy kasy chorych. Jeżeli myśli się w kategoriach dobra całego społeczeństwa, a nie jakichś wybranych warstw - trzeba to brać pod uwagę. Zgadzam się że z 17 miliardami na leki coś trzeba zrobić i napiszę więcej - można było coś zrobić i to zgodnie z prawem.

Pozdrawiam.

PS. jako farmaceuta zna Pan ceny leków.

Grzegorz

Każdy farmaceuta ma

portret użytkownika Piotr Korzeniowski

Każdy farmaceuta ma obowiązek znać ceny leków refundowanych.
Powyżej Pan napisał o leku kupowanym bez recepty - leki z tej grupy nie mają sztywnych cen urzędowych.
Jeszcze raz proszę o podanie nazwy leku.
Jeżeli przed wojną było tak dobrze to dlaczego przegraliśmy starcie
z Niemcami i Sowietami?
Piotr Korzeniowski

Szanowny Panie Piotrze Korzeniowski

cytuję Piotr Korzeniowski

Jeżeli przed wojną było tak dobrze to dlaczego przegraliśmy starcie
z Niemcami i Sowietami?
Piotr Korzeniowski

Przegraliśmy starcie z Niemcami i Sowietami bo mieliśmy poczucie dumy. Co by było gdybyśmy 10 września poddali się Niemcom? Proszę to przemyśleć. Polska widziana nie tylko z Singapuru

W nowym roku, SZCZĘŚCIA, zdrowia i pieniędzy.
Pozdrawiam Tadeusz Muszyński

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.