Skip to main content
portret użytkownika witold k
KGP.gif

W tych dniach po raz czwarty na naszym terenie, tym razem w Spale obradowało obywatelskie zaplecze pisolandii. Warto wskazać, nasze miejskie środowisko, w tym pierwszą zajawkę na naszym portalu.

Nie wiem, która to już inicjatywa, a którą - jak zawsze, jak wszystkie - potraktowałem z otwartymi rękoma. Tu wspomnę, że po latach samotnej akcji (1980-85) - w kwietniu 1985 roku przystąpiłem (zaproszony przez Jacka Tworkowskiego) do pierwszej formacji opozycyjno-ideowo-politycznej. Wiele grup, środowisk, współtworzyłem; wspierałem, broniłem – nie policzę... Robię to dalej i tak już będzie.

Gazeta Polska: zespół piłsudcko-pecowsko-biężacy osiągnął maksymalny polityczny sukces. Zjazd w Spale to już dumne odcinanie kuponów od wypracowanej, zasłużonej, ulewającej się beczki miodu, którym można podzielić się… licząc na zaspokojenie oczekiwań.

Chciałbym życzyć politykom, którzy wypłynęli na fali autentycznego oddolnego ruchu, dołom, pracoholikom - wyjścia ponad toksyczności i inne podskórne ambicje. Kluby Gazety Polskiej, tym spalskim zjazdem, zakończyły czas świetności, nadziei, ambicji. Idzie trudny czas. Chciałbym przestrzec przed błędami, które nadchodzą, bo muszą. Materiał się przegrzał, zmęczył, wymaga jeszcze więcej troski, konserwacji niż do tej pory.

Potem. Potem nie będzie chętnych do dawania świadectwa za to będzie przemożna chęć, aby kto inny wskazał, odznaczył. Dlaczego nie będzie, bo dzisiejsi liderzy zobaczą wczorajszych i ich potraktowanie.

KGP dobrze przysłużyły się polskiej sprawie. „Nowe” je przerośnie, nie ma na to rady. Już przerosło tylko jeszcze tego nie wiedzą.

witold k

17 czerwca 2017

3.333335
Ocena: 3.3 (12 głosów)
Twoja ocena: Brak
Grupy robocze: