Trzynastego grudnia 2013 roku, jak co miesiąc (od kwietnia 2013) odbyła się piotrkowska Msza Święta w intencji Ojczyzny. Ponowna reaktywacja środowiska, z trudem, postępuje. Poczynione błędy u zarania powrotu trzynastek w Piotrkowie, do ustalenia, wskazania i naprawienia. Służę w tej sprawie. Propozycje interaktywnego okiełznania sprawy (na trybunalscy.pl), jak zawsze aktualne. Podajemy użytkownika Rodzina Trybunalska także grupę roboczą, ect.
Jeszcze tytułem wstępu. 90% publicznych wypowiedzi na temat piotrkowskiej trzynastki jest autorstwa niżej podpisanego. Wiemy, dobrze wiemy, że tam, gdzie spotyka się dwóch Polaków, pojawiają się trzy zadnia. Tak mamy - niegdysiejsi władcy Europy, współcześni partyzanci z wyciętego lasu. Musimy ze swymi mądrościami, receptami, wyjść na wierzch - do publicznej debaty - do poddania ich próbie weryfikacji, osądowi przez innych. To, co jest toksyczne: grupy, grupki - to nadrzędny interes naszych wrogów, naszego dobrowolnego dzielenia się. Nam do szczęścia wystarcza “wyścig szczurów” - to po polskich Panach nam zostało.
Wracając do skrótu myślowego zawartego w tytule: Jacek Tworkowski, Zbigniew Mroziński, Ryszard Wyczachowski, Andrzej Świstak, Jerzy Warzocha, ks. Remigiusz Wysocki przypomnieli zebranym tamten czas. Za wszystkim, jako gospodarz, stał superior o. Mieczysław Jóźwiak, który wyraził radość z ilości zebranych na comiesięcznych dyskusjach po Mszy.
Zapraszam mówców do opublikowania swych wspomnień na stosownych tagach u nas na trybunalscy.pl i tam, gdzie tylko sobie chcą. Nie możemy zagadywać spotkań, ponieważ zmienimy ich istotę. Skrót i odesłanie do źródła publicznie dostępnego.
Z radością odnotowuję inne wydarzenia w naszym mieście, związane z rocznicą przejęcia władzy w PRL przez Juntę Wojskową. Były nimi: Pokaz filmu “Czarny czwartek” w ODA, Wykład pana dra Dariusza Roguta, koncert “Piosenki Wolnych Ludzi” w Rocco Cocco. Pewnie podobnych wydarzeń było więcej… można o nich tutaj napisać. To jest wielce budujące.
Dziękuję
witold k
14 grudnia 2013
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Partyzanci z wyciętego lasu...
...współcześni partyzanci z wyciętego lasu. Musimy ze swymi mądrościami, receptami, wyjść na wierzch - do publicznej debaty - do poddania ich próbie weryfikacji, osądowi przez innych. To, co jest toksyczne: grupy, grupki - to nadrzędny interes naszych wrogów, naszego dobrowolnego dzielenia się."
"
Witoldzie, "partyzantów z wciętego lasu" (jak Ty nas niezbyt przychylnie nazywasz) lawinowo przybywa !!!
W Warszawie, na Marszu Niepodległości, 11 listopada, było ponad 100 tys. partyzantów z wyciętego lasu !!!
To prawda
Witoldzie, "partyzantów z wciętego lasu" (jak Ty nas niezbyt przychylnie nazywasz) lawinowo przybywa !!!
W Warszawie, na Marszu Niepodległości, 11 listopada, było ponad 100 tys. partyzantów z wyciętego lasu !!!
Problem w tym, że oddziały nie mają naczelnego wodza. Ja też jestem partyzantem z wyciętego lasu, który dostosował się do współczesnego pola bitwy... Można walczyć u mnie, ze mną - zamiast przysięgi, rejestracja w oddziale trybunalscy.pl Używamy własnego (w tym oddziału w którym formalnie służymy) prochu, kapiszonów, śrutu. Nie używamy kapiszonów, śrutu, granatów z innych oddziałów czy partyzantów. Niestety wśród partyzantów, zwłaszcza podających się za partyzantów, mamy milczkiem opróżniających rondelek, że maniutkomanię wskażę choć nie tylko.
W każdym zrywie
W każdym zrywie niepodległościowym walczący czerpali wiedzę z doświadczenia poprzedników. Co takiego było w programie "Solidarności" z czego młodzi buntownicy
mogliby z pożytkiem dla Ojczyzny i siebie skorzystać ?
Mój Boże
W każdym zrywie niepodległościowym walczący czerpali wiedzę z doświadczenia poprzedników. Co takiego było w programie "Solidarności" z czego młodzi buntownicy
mogliby z pożytkiem dla Ojczyzny i siebie skorzystać ?
Wcześniej trzeba spytać a kto pyta i o czyją Ojczyznę chodzi. Przypomnę, że Harcerze ślubują Polsce nie Ojczyźnie... A na zadane pytanie winien odpowiedzieć jakiś lider Solidarności (przy okazji a o której Solidarności mowa), dobrze wiemy, że taki się nie pojawi, bo takiego nie ma. Albo będzie to szef związku zawodowego, tej czy tamtej kadencji, albo polityczny lider tego czy tamtego autoramentu.
Pozostaje szacunek in blanco. Pisałem o tym nie raz. Spuścizna Solidarności tak jak poprzednie narodowe powstania, nie podlega kupczeniu, rywalizacji. Owszem wyciąganiu wniosków i pobieraniu (czerpaniu) wedle uznania.
Kto pyta ?
Szkoda, że sam muszę sobie na to pytanie odpowiedzieć.
W moim pytaniu "Ojczyzna" zaczyna się od dużej litery,
łatwo więc wywnioskować, że to o Polskę chodzi.
W "Solidarności" byli Ludzie (co prawda nieliczni) z rozsądnym programem ekonomicznym dla Polski.
Jednym z tych, od których młodzi buntownicy mogą się uczyć,
był Mirosław Dzielski.
"Po powstaniu „Solidarności”, chociaż początkowo nie zamierzał się angażować w działalność związkową, w końcu roku 1980 został doradcą Komisji Robotniczej hutników NSZZ „Solidarność”, w 1981 roku członkiem Sekcji informacji Zarządu Regiony NSZZ „Solidarność” Małopolski i redakcji jej pisma „Goniec Małopolski”, a od lipca 1981 roku rzecznikiem prasowym Zarządu Regionu. W czerwcu 1981 roku z jego inicjatywy na Uniwersytecie Jagiellońskim założono Klub Inicjatyw Gospodarczych. We wrześniu 1981 roku rozważany był jako kontrkandydat Janusza Onyszkiewicza na stanowisko rzecznika prasowego I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „S” w Gdańsku. W stanie wojennym ukrywał się przez kilka tygodni, od marca 1982 roku współpracował z krakowskim pismem podziemnym „13 grudnia” (potem „13”), szybko został jego redaktorem naczelnym i głównym publicystą. Współpracował z konserwatywno-liberalnym kwartalnikiem „Stańczyk”. Zaangażował się także w niezależna działalność edukacyjną, wygłaszając odczyty w kościołach i klasztorach. Mirosław Dzielski był współtwórcą i wiceprezesem założonego w 1988 roku Klubu Myśli Politycznej „Dziekania”, inicjatorem prawicowego salonu politycznego i popularyzatorem idei tworzenia towarzystw gospodarczych, czego rezultatem stała się zarejestrowana w grudniu 1988 roku Akcja Gospodarcza), współtworzył Krakowskie Towarzystwo Przemysłowe. W 1987 roku został członkiem Prymasowskiej Rady Społecznej, gdzie opracowywał projekty fundacji na rzecz rozwoju polskiego rolnictwa. Od grudnia 1988 roku członek Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. W styczniu 1989 roku wyjechał na stypendium do Stanów Zjednoczonych, z powodu choroby pozostał tam na leczeniu. Zmarł 15 października 1989 roku w Bethesda. Opublikował m.in. Odrodzenie ducha. Budowa wolności, Liberalizm a chrześcijaństwo, Duch nadchodzącego czasu. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2007)."
Za:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_Dzielski
Ta głupota
Ta głupota którą zakończyłem swój (gdzie indziej) wypis polega na tym że nie potrafimy wziąć się do kupy. Mirosławów Dzielskich mamy setki niestety nie ma polityczniej siły ich skupiającej. Piotrze sam raz stajesz tu raz tam. Raz Solidarność to element nie wart wskazania, raz pokazujesz jednego z Nich. Ojczyzna przez duże O to Polska dla Geremków, Kiszczaków, i innych nie tylko dla nas, Oni cele osiągnęli My nie.
Nasza Polaków Katolików o narodowej proweniencji odpowiedzialność i trudność polega na tym, że nie jesteśmy wstanie wypowiedzieć zadłużenia bo masy by tego nie uznały. Zadłużyli nas nasi wrogowie po to aby wziąć nas za pysk. I wzięli. Liderzy o tym nie mówią bo boją się konsekwencji. Powtarzam wpierw zmiana ordynacji, potem edukacja na końcu wymówienie posłuszeństwa. Do tego potrzeba narodowej partii 80% frekwencji i jasnych celów uznanych i zaakceptowanych.
Wciąż się nie rozumiemy...
Dlatego będę kontynuował cytat z Wikipedii:
"Dla Mirosława Dzielskiego jako liberała najważniejszą sprawą było zdobycie wolności. Nie utożsamiał jej jednak z ustrojem demokratycznym, uważał, bowiem, iż demokracja może ograniczać wolność, najpierw należy zdobyć wolność w sferze gospodarczej, aby potem wolnymi krokami wprowadzić ustrój demokratyczny. W celu zdobycia wolności w sferze gospodarki proponował zawiązanie kompromisu z władzami komunistycznymi. Ów kompromis miał polegać na tym, iż komuniści nadal zachowali by władzę polityczną, mieliby nadal możliwość bogacenia się, jednak musieliby odejść od gospodarki socjalistycznej na rzecz wolności ekonomicznej przyznanej obywatelom. Ze strony Dzielskiego była to zachęta do całkowitej kapitulacji ideologicznej władz komunistycznych za cenę określonych materialnych korzyści. Propozycja pada w momencie, gdy władza tak naprawdę żyje w chaosie, w niepewności. Osobom sprawującym władzę w państwie komunistycznym zależy na utrzymaniu stanowiska. Dzielski uważał, nie należy występować przeciwko konkretnym osobom, lecz przeciw ideologii. Kompromis, jaki proponuje Dzielski jest połączeniem liberalizmu ekonomicznego z zasadami etyki chrześcijańskiej. Moralnym fundamentem programu Mirosława Dzielskiego jest chrześcijańskie wybaczenie. Ceną za pozostawienie władzy w rękach komunistów miał być spokój społeczny, możliwość bogacenia się społeczeństwa, nieskrępowana działalność na rynku, to z kolei miało przyczynić się do wprowadzenia ustroju demokratycznego. Dzielski krytykował socjalizm z punktu widzenia jednostki. Uważał, że w społeczeństwie kapitalistycznym, gdzie produkcja jest zorganizowana przez rynek, każdy, kto chce się wzbogacić pracuje wydajniej, bo dla siebie. Natomiast w socjalizmie, gdzie dochód narodowy jest rozdzielany przez rząd, każdy zamiast pracować na siebie, czeka, aż przypadnie mu w podziale dochód z pracy innego człowieka.
Mirosław Dzielski, choć uważał, że instytucja państwa powinna istnieć, chciał ograniczenia jego kompetencji. Według niego państwo powinno się zajmować obroną wolności obywateli, obroną kraju, pilnowaniem porządku. Natomiast opieką społeczną, szkolnictwem, służbą zdrowia czy ubezpieczeniami powinny zajmować się przedsiębiorstwa prywatne. Obawiał się wzrostu potęgi państwa do tego stopnia, że mogłoby ono ograniczyć wolności obywateli. Dlatego rolę państwa powinno się ograniczyć do minimum."
Za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_Dzielski