Interakcje po raz kolejny- czyli jak dymać podatników.
W Piotrkowie Trybunalskim zakończył się kolejny, piętnasty już Festiwal Sztuki Współczesnej „Interakcje”. Po każdym kolejnym festiwalu, rozsądni ludzie (których w Piotrkowie nie brakuje) zadają pytanie: kto i dlaczego te żałosne wygłupy finansuje??
Na tegorocznym festiwalu, jakaś pani (w ramach artystycznej instalacji) ogoliła sobie włosy pod pachami i na nogach (kilka lat temu inna pani ogoliła sobie krocze). Inna pani, włożyła sobie pod sukienkę kij od szczotki w taki sposób, aby zasugerować widzom, że posiada ona penisa w stanie erekcji. Na koniec ta sama pani usiadła na kasku (który udawał nocnik) i ...oddała do niego mocz (czy może tylko udawała, że sika, na zdjęciu tego nie widać)
Inny „artysta” poprzypinał na różnych częściach swojego ciała spinacze do bielizny, ktoś tam potłukł talerze, ktoś włożył głowę w piasek....
Nie mam pretensji do organizatorów festiwalu, oni tylko prostują rogi jeleniom, czyli wyciągają pieniądze (w tym od władz miasta Piotrkowa Trybunalskiego) od ludzi „inteligentnych inaczej” , którym wmówili, że bieganie na golasa po ulicach miasta, jest....dziełem sztuki.
Mam natomiast wielką pretensję do kolejnych prezydentów Piotrkowa oraz do kolejnych rad miasta, którzy już od 15 lat współfinansują ten „festiwal” z pieniędzy podatników, całkowicie ignorując ich zdecydowany sprzeciw wobec takiego trwonienia naszych wspólnych pieniędzy!
Kolejni prezydenci i kolejni rajcy, plują nam podatnikom w twarz, zdając się mówić: zobaczcie kmioty, jak mamy was w dupie. Co roku finansujemy festiwal golenia krocza i pokazywania głupot, a wy możecie tylko bezsilnie ujadać i przyglądać się bezradnie jak w idiotyczny sposób trwonimy wasze pieniądze! I co nam zrobicie – głupi motłochu?
W Piotrkowie trwa akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta. Aby takie referendum się odbyło, jego organizatorzy muszą odwołać się do pomocy „motłochu” którym na co dzień pogardzają i który lekceważą.
Twarzą komitetu organizującego referendum jest były rzecznik prezydenta miasta (za kadencji Matusewicza) pan Pampuch. Inicjatywę referendum poparli byli prezydenci, pan Pol i pan Matusewicz. Obaj w swoim czasie trwonili pieniądze podatników (bo nie swoje) na organizowanie festiwalu golenia krocza, zaś teraz popierają komitet referendalny, który zarzuca urzędującemu prezydentowi, że ten....trwoni społeczne pieniądze.
Dobrze to wszystko nie wygląda. Festiwal „Interakcje” skupia jak w soczewce wszelkie patologie władzy (niby)samorządowej w Polsce: nie liczenie się z głosem opinii publicznej i jej ostentacyjnym lekceważeniem, wyrzucaniem społecznych pieniędzy w błoto, głupota, prywata, chamska buta samorządowych notabli....
Od 15 już lat, kolejni prezydenci i kolejni rajcy miejscy plują nam podatnikom w twarz, finansując z naszych pieniędzy -wbrew naszemu zdecydowanemu sprzeciwowi- coroczne „festiwale głupoty”!
Zapytam z głupia frant pana Pampucha: jeśli w referendum Piotrkowianie odwołają obecnego prezydenta, to czy kandydat na jego następcę szykowany przez komitet, przestanie nam podatnikom pluć w twarz, wyrzucając nasze ciężko zapracowane pieniądze dosłownie w błoto festiwalu „Interakcje”?
Oczekuję odpowiedzi!
Anthony Ivanowitz
14. maja 2013r.
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Wystrychnięci na dudka
Robią z nas niespełna... bo pozwalamy sobie. Piotrkowski performer w całości (100%) powinien być finansowany z pieniędzy prywatnych. Wcześniej bądź później tak będzie.
Chcę wskazać jeszcze większe, jeszcze głębsze, traktowanie nas jako debili. Dzieje się tak dlatego, że są tacy i jeszcze się z tego cieszą. Kilka razy w roku OSIR organizuje rowerową wycieczkę. OSIR to my podatnicy. Na zakończenie (zawsze) uczestnik wycieczki p.Chojniak bądź Błaszczyński wręcza uczestnikom prezenty czy nagrody. Nie domyślą się, że jest to niezręczność, ponieważ prezenty czy nagrody są zakupione z pieniędzy publicznych. Wypadałoby aby nagrody wręczał, jakiś podatnik a nie urzędnik. Nie wiem, najstarszy czy najwięcej podatków płacący. Coś obrzydliwego...