Skip to main content

Zdaniem posła - Solidarności nam potrzeba

Powrócę jeszcze do poruszanego już przeze mnie tematu trzydziestej rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”. Ta rocznica, z resztą jak i każda inna, skłania do refleksji i przemyśleń. Wnioski są niestety niezbyt optymistyczne. Solidarność w Wolnej Polsce jest dziś znacznie słabsza i co chyba najgorsze – ma znacznie mniej do powiedzenia. Z przeszło 10 milionowego związku w latach osiemdziesiątych, obecnie został ułamek. A siła tego Związku tkwiła właśnie w ludziach. Ten uszczerbek to głównie wynik ostatnich dwudziestu lat, lat znacznie trudniejszych niż okres komunistyczny. Wówczas miliony członków, działaczy, ale i zwykłych obywateli cementował jeden, najważniejszy cel – obalić komunizm. Wysiłek, poświęcenie i wielka determinacja ludzi doprowadziły do praktycznie bezkrwawej jego realizacji – żyjemy dziś w suwerennym kraju. Niestety po 1989 r. takiego jednoczącego celu już zabrakło, pojawiły się spory, kłótnie i rozbieżności, które tylko osłabiały Związek i deprecjonowały go i w oczach społeczeństwa i w oczach nowej władzy.

Tym czasem dziś, ponownie, tak jak 30 lat temu, potrzeba zwartego i stanowczego działania w obronie praw pracowniczych. Tych praw, które w wolnym kraju są nierzadko bardziej łamane niż przedtem. O takich sytuacjach słyszymy niemal codziennie – kasjerki w supermarketach nie mogące nawet skorzystać z toalety, brak urlopów wypoczynkowych i wychowawczych, praca w niedziele i święta, żenująco niskie płace minimalne – takie przykłady można by mnożyć. 21 solidarnościowych postulatów sierpnia 80’ jest dziś realizowanych w stopniu mniej niż minimalnym, by nie powiedzieć, że wcale. A ten kto odważy się o nie upomnieć jest narażony na szykany i groźby skutkujące często utratą pracy. Pracy, która stała się w naszym kraju dobrem deficytowym.

I właśnie dlatego nie wolno nam godzić się na takie warunki. Potrzeba wspólnego, skutecznego działania w obronie naszych, tak ciężko wywalczonych praw. Potrzeba zdecydowanego głosu sprzeciwu, potrzeba siły w członkach Związku. Solidarności nam potrzeba!

Robert Telus
Poseł na Sejm RP
www.telusrobert.pl

14.09.2010 r.

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak

Tak, solidarności nam potrzeba

A ja myślę, że brak "Solidarności" to efekt likwidacji w Polsce wielkich a i małych zakładów pracy, gdzie zatrudnienie było wysokie, to skutek bezrobocia a także lęk przed utratą pracy z powodu nietolerancji Związków Zawodowych przez pracodawców.
Najsmutniejsze jest to, że pracownik, któremu dzieje się krzywda nie ma komu się poskarżyć, bo za moment szef podziękuje mu za pracę. A nam Polakom grozi dalsza sprzedaż zakładów pracy bo budżet państwa nie tylko że jest pusty, ale i posiada wielką dziurę finansową, za którą wcześniej czy później będzie musiał zapłacić naród. Zadłużanie Polski kwotą 300 miliardów rocznie to szczególny "dar" tego rządu, pod przemożnym kierownictwem Donalda Tuska. A stało się to dlatego, że w demokratycznym państwie większość Polaków wrzuciła do urny wyborczej paskudy, zamiast głosu na ludzi mądrych, uczciwych i patriotów dla których Polska jest najważniejsza.
Monika

Kiedyś na ten temat

portret użytkownika witold k

wypowiadałem się. Pilna konieczna nowelizacja prawa związkowego. Obowiązkowa przynależność do ZZ. Zdjęcie ze związków socjalu, a cała kasa z członkostwa na zatrudnienie najprzedniejszych prawników. Zero kasy od państwa czy szefa pracodawcy. Wyprowadzenie ZZ z zakładów pracy. Byłe państwowe firmy jeszcze chronią pracownika, prywatne, para korupcyjne, to obozy pracy. Nikt ze związkowców tematem się nie zajmuje.

witold k

Z....Z.....

portret użytkownika Robert Szala

Witold ! Marzyciel z Ciebie. A czy przewodniczący ZZ tego chcą - w dużych zakładach pracy (tzw. państwowych) mają stawki wynagrodzenia na poziomie np.kier. wydziału i wiele innych przywilejów - myślisz, że będą się szarpać z tzw.Dyrekcją, o co ? o robotnika ?..........

Opcje wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zapisz ustawienia" by wprowadzić zmiany.