Niedowierzanie, ból, rozpacz, jakiś wewnętrzny bunt, że to nie tak miało być. Wciąż trudno zaakceptować tak niepowetowaną stratę. Trudno pogodzić się z tą ogromną ofiarą jaką po raz kolejny poniosła nasza Ojczyzna. Wreszcie wszechogarniająca bezsilność, bo przecież nic już nie można zrobić. Pozostaje tylko modlitwa i nadzieja na to, że tak jak każda ofiara, także i smoleńska tragedia sprzed prawie dwóch tygodni ma swój głęboki sens.
Przez analogię nasuwa mi się w tym miejscu tragedia jaka dotknęła Polskę w 1984 r. Męczeńska śmierć ks. Jerzego Popiełuszki głoszącego otwarcie przesłanie prawdy i wolności, początkowo wydawała się zupełnie bezsensowna i niepotrzebna. A jednak Dobry Bóg nawet tak tragicznej śmierci nadał sens. Marzenie i nauka ks. Popiełuszki w końcu stały się faktem, pięć lat później w wolnym już kraju zatriumfowała prawda.
Spełniło się również marzenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich chyba członków prezydenckiej delegacji. Po kilkudziesięciu latach zakłamania i fałszu zwyciężyła prawda o Zbrodni Katyńskiej. Historię dołów śmierci w Katyniu, Charkowie i Miednoje poznał cały świat! Cały świat oddał hołd i cześć jej ofiarom.
Katastrofa w Smoleńsku poruszyła nasz naród do głębi. Uzewnętrzniła potrzebę solidarności i szczery patriotyzm, którego rzekomo już dawno się wyzbyliśmy. Pozostaje wreszcie nadzieja, że wyciągniemy wnioski i wartości te towarzyszyć nam będą także w życiu codziennym, tym prywatnym, zawodowym, politycznym.
Robert Telus
Poseł na Sejm RP
www.telusrobert.pl
20.04.2010 r.
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz