Toksyczność interpersonalna. Na nasze narodowe potrzeby znana jako "polskie piekiełko". Ważny temat. Kiedyś pokazałem go na przykładzie Porządku dziobania jest to sprawa rozlewająca się po całości.
Nasza polska rzeczywistość, bo wskazane zjawiska mieszczą się w naturze - jest element samoniszczącym genetycznym obciążeniem, inne nacje żydowska, niemiecka zachowują tutaj rozsądek. Nie występują przeciw władzy to po pierwsze, po wtóre personalna toksyczność nie istnieje. Jeśli to ze strony przybyszów jako odreagowywanie niszowej pozycji. Mamy permanentną rywalizację obcych interesów, naiwności - próbie rozgrywania owymi... ordynacja proporcjonalna, brak obowiązku wyborczego.
Na co dzień większą szkodę wyrządza ziomek. Polskie sobiepaństwo okraszone w ostatnim czasie bolszewizmem - jako owocem wielopokoleniowej indoktrynacji czegoś co później nazwiemy lewicą - masonerią trafia w nasz przyrodzony przymiot raz dający pozycję częściej niewolę.
Każdy wstępnie rozgarnięty to widzi. Widzi w polityce, widzi sąsiedztwie, koleżeństwie... To co chcę szczególnie pokazać to moralność chrześcijańską wykoślawioną, która funkcjonuje jakby z za węgła.
Mamy problem z tym, że nie reagujemy na ewidentne pomniejszania, pauperyzowania; ale nic z tym nie robimy bo... Pozostając w takim stanie uzyskujemy jak w tytule toksyczność interpersonalną. Wygodny materiał do wykorzystania!
witold k
14 stycznia 2023
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz