Dwie wypowiedzi wskazanych, jak nazywamy głów Państw wywołały falę komentarzy, zdziwienia.
Papież Franciszek wczuł się w swoją po Piotrową funkcję chciałby z Moskwy ogłosić zwycięstwo dobra nad złem. Rozumiem to jako zgodę na ukrzyżowanie na Placu czerwonym na wzór świętego Piotra – głową w dół. Tyle tylko, że od ukrzyżowania do uznania Chrześcijaństwa minęło kilkaset lat.
Prezydent Andrzej doznał olśnienia i zobaczył wizję zupełnego zjednoczenia trenów Rzeczypospolitej do którego nigdy nie doszło, choć chęci były.
Dziadek z Ameryki nie raz był prostowany zwłaszcza z przyjaźni z ofiarą sowietyzacji od malutkiego... przez ojczymów.
Cóż. Dopust Boży, bo jak tu inaczej potraktować nadzieje wynikające z wypowiedzi. Jeśliby wypowiedzi wskazane miałby się spełnić to należy je widzieć jako zadanie właśnie wynikające z chrześcijaństwa w całej jego zawartości. Tyle tylko, że na taką choćby deklarację chrześcijaństwa nie stać obecnego świata polityki.
witold k
4 maja 2022
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz