W 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Muzeum w Piotrkowie przygotowało okolicznościową wystawę. Miał być wernisaż. Nie było z uwagi na pandemię… Miał być finisaż. Według oficjalnego przekazu, nie odbył się z uwagi na napięty plan wystawienniczy… Wystawa została zdemontowana. Udostępnione materiały i pamiątki wrócą do właścicieli, którym raz jeszcze dziękuję za życzliwość i pomoc w organizacji wystawy, będącej pierwszą tak dużą próbą przedstawienia wydarzeń z przed 40 lat związanych ze stanem wojennym w Piotrkowie. Dziękuję też wszystkim Tym, którzy w różnym czasie i różnej formie na portalu trubunalscy.pl dali świadectwo wydarzeniom z okresu stanu wojennego, przyczyniając się do ocalenia ich od zapomnienia.
Konieczność zbierania relacji związanych z tym trudnym okresem w dziejach Polski, Piotrkowa i „Solidarności” dostrzeżona została kilkanaście lat temu, a 28 lutego 2009 r. z inicjatywy Zbigniewa Mrozińskiego odbyło się pierwsze spotkanie ludzi piotrkowskiej „Solidarności”, mające na celu podjęcie współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej.
Inicjatywa, która oceniana była wówczas jako „ze wszech miar potrzebna”, przybrać miała sformalizowany kształt stowarzyszenia. W założeniu „miała skłonić się nad naszą trudną przeszłością - lat polskiego przełomu”. W pierwszym spotkaniu uczestniczyli: Zbigniew Mroziński, Andrzej Świstak, Barbara Rusin, Anna Czapczyk, Witold Kowalczyk, Edward Pastuszko, Maria Kubera, January Kowalewicz, Marian Makowski, Małgorzata Marweg. Inicjatywa skierowana została, w pierwszym rzędzie, do osób posiadających statut poszkodowanych bądź tych, którzy mogli wylegitymować się stosownym dokumentem Instytutu Pamięci Narodowej na swój temat. Chodziło raczej nie tyle o poświadczenie działalności opozycyjnej, co wykazanie braku kontaktów z ówczesnymi służbami.
Wówczas też portal www.trybunalscy.pl oddał do swobodnego wykorzystania „każdemu, kto miałby w tych kwestiach coś do powiedzenia”, grupę tematyczną pod roboczą nazwą „Represjonowani”. Jak zaznaczono „mile widziane byłyby również świadectwa konfidentów”. Te ostatnie pozostały chyba jedynie pobożnym życzeniem z uwagi na wskazaną wcześniej konieczność przedłożenia stosowych zaświadczeń z Instytutu Pamięci Narodowej.
Jaki był odzew? Można sprawdzić… Jak oceniać powodzenie przedsięwzięcia? Portal pozostaje do tej pory jedynym miejscem, w którym w różnej formie odnaleźć można relacje, wspomnienia, nagrania uczestników i świadków wspomnianych wydarzeń, które posłużyły do stworzenia swoistej narracji do zakończonej wystawy. Przy okazji prac nad przygotowaniem ekspozycji udało się dotrzeć też do kilku nieznanych dotąd wspomnień. Kilka osób udało się nakłonić do złożenia takich relacji (p. Janusz Migdał odbywający służbę wojskową w specjalnym obozie wojskowym w Czerwonym Borze). Inni, jak p. Robert Szala, uczynili to na portalu trybunalscy.pl z potrzeby serca, uznając, że już czas ku temu najwyższy. Kilka innych osób wyraziło natomiast taką wolę. Warto zauważyć, że wspomnienia takie uzupełniają obraz całości, który nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w oficjalnych dokumentach archiwalnych zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, dokumentach Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Piotrkowie zgromadzonych w piotrkowskim Archiwum Państwowym, czy lokalnej, oficjalnej prasie, która z racji swej proweniencji obraz ten celowo przekrzywiała. Zebrane i zaprezentowane na wystawie relacje, to nie tylko wspomnienia działaczy, ale też nauczycieli dyrektorów, żon i matek, księży i tzw. zwykłych obywateli. Niejednokrotnie są to informacje podane niejako przy okazji opisywania innych wydarzeń, ale posiadają swoją wartość. Jak wcześniej zaznaczono, zabrakło wspomnień konfidentów, którzy z różnych względów nie mieli odwagi skorzystać z oferty portalu trybunalscy. Zresztą odwagi tej niejednokrotnie brakuje też osobom zaangażowanym wówczas w działalność opozycyjną. A może nie dostrzegają one takiej konieczności, odczuwają zażenowanie obrotem spraw, wstyd, swoiste wykorzystanie, naiwność, obawę, że nie były zbyt mocno zaangażowane, lub że będzie to źle odebrane albo stanie się powodem do jakiegoś napiętnowania…
W założeniu rocznicowa ekspozycja skierowana była do młodych ludzi, którzy wydarzenia te znają jedynie z podręczników, lub nie mają o nich pojęcia. Wystawa spotkała się jednak z dość pozytywnym przyjęciem również wśród osób dorosłych. Mimo pandemii zobaczyło ją ok. 580 osób z całego kraju, którzy od połowy grudnia do końca lutego odwiedzili piotrkowskie Muzeum. Zamiast wernisażu zorganizowane zostały lekcje muzealne dla uczniów Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5 w Piotrkowie, którzy przybyli na wystawę z inicjatywy swej nauczycielki p. Karoliny Rudnickiej. Już pierwszego dnia po udostępnieniu ekspozycji wystawę odwiedził też opozycjonista i działacz „Solidarności” p. Edward Pastuszko, który przybliżył zgromadzonej młodzieży wydarzenia, których był świadkiem i uczestnikiem. W przeprowadzonej rozmowie udało się wyjaśnić też kilka zagadek związanych m.in. z malowaniem napisów SOLIDARNOŚĆ na piotrkowskich murach.
Nie brakło też głosów krytycznych, za które to słowa również dziękuję. Dotyczyły one m.in. nie zamieszczenia informacji związanych ze śmiercią pana Sławomira Jarosa, czy z brakiem podsumowania. Rolę takiego spełnił po części film zamieszczony na kanale YouTube przez piotrkowskiego youtubera występującego pod nickiem: „irytujacyhistoryk”. Produkcję zrealizowaną w oparciu o materiały zgromadzone na wystawie, obejrzało ponad 220000 osób. Załączona dziś grafika pochodząca z materiałów zgromadzonych w sprawie przeciwko Marianowi Erchardowi i Jerzemu Markiewiczowi - działaczom związkowym z piotrkowskiej „Vitromy”, jest też swoistym komentarzem wyrażającym nie tylko to, co próbowano zrobić z „Solidarnością” w latach 80. ale również to, co dzieje się z pamięcią o ludziach i wydarzeniach tamtego czasu. A są one (w moim odczuciu) marginalizowane.
Jeśli chodzi natomiast o wspomnienie poświęcone Sławomirowi Jarosowi, to jego zgon odnotowany został 29 listopada 1983 r. a więc już po oficjalnym zniesieniu stanu wojennego. Oczywiście wydarzenie to nie pozostawało bez związku z jego działalnością opozycyjną. Przez Instytut Pamięci narodowej zakwalifikowane zostało ono jako zbrodnia komunistyczna, a śledztwo w tej sprawie prowadzone przez Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu trwa nadal. Istotne są relacje p. Piotra Korzeniowskiego, opublikowane w „Czasie Piotrkowskim”, które wprawdzie doskonale pokazują mechanizmy ówczesnych władz, ale opisują wydarzenia z okresu już po stanie wojennym.
Potrzeba zbierania relacji związanych z omawianym, ich dokumentowania i utrwalania pozostaje nadal aktualna. Przychylność Administratora www.trybunalscy.pl do wykorzystywania portalu jako miejsca gromadzenia i popularyzowania historii, pozostaje nieoceniona.
Paweł
8 marca 2022
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz