Żydowski szowinizm. Ktoś to ogarnia?

Świat polityki czuje się odpowiedzialny za bękarta światowego układu powojennego, współczesnego Izraela, i za to, co ten, tam wyprawia? Widzimy, że sąsiedztwo wokół „Obozu” od pierwszego dnia, od politycznej decyzji z 1949 roku cierpi – rodzi się perła? czy zemsta za poniewierkę prawowitych tubylców Bliskiego Wschodu nieuznawanych przez właśnie żydowski szowinizm.

Na boku zostawiam sprawę polityki światowej. Temat podejmuję w związku z naszym polskim asekuracyjnym podejściem do wskazanego problemu. Kolejne zaniechanie ekshumacji polskich żołnierzy i obywateli pod wymówką na temat religijności byłych polskich obywateli żydowskiego pochodzenia. Moim zdaniem chodzi o spełnienie przez polskich Goi warunków przed kolejną pożyczką do bieżącego utrzymania państwa i jego potrzeb.

Mowa o naszej przekomicznej naiwności czy mądrości? O braku jakiejkolwiek informacji, przekazu na temat strategicznego celu umizgiwania się, zgadzania się na upokorzenia nas przez żydowską agenturę i politykę. Robił to PRL, robi III RP.

Obserwator dostrzega zakulisowe formy spychania oszołomstwa. Jednak... Gdyby nie podobne działania w Izraelu, działania występujące ponad oficjalny przekaz politycznych władz Izraela byłoby źle – bardzo źle. Obserwujemy dobre działania jednak nie przebijają się. Pozostaje obraz Żyda polakożercy, który to obraz leży w podstawowym interesie żydowskiego szowinizmu – żywi się tym obrazem.

Potrzebujemy jasności, bez której, w przeciwieństwie do Izraela, sytuacja nas nie umacnia, nie ubogaca tak jak Izrael, a wewnętrznie poróżnia – zasadniczy konflikt w porozumieniu się w Polsce.

Trzymanie obecnego stanu nie nam służy, to po pierwsze. Umniejsza nas jako potencjalnego lidera Międzymorza. Izrael to nie kupa, której wystarczy nie ruszać. Tak zachowuje się świat. USA ma za parobków od mokrej roboty. Bliski Wschód walczy, jednak bez szans - finansowe utrzymywanie Izraela przez USA.

witold k

3 sierpnia 2020