Internet podaje, że naczelnik raczej wyjdzie niezręcznie z obietnicy przewietrzenia Samorządów z zagnieżdżonych tam koterii. Jak? Będzie ograniczenie kadencji do dwóch i to tylko dla wybieranych funkcyjnych, ale... w przyszłości. Dlaczego? To proste. Opozycja totalna jest totalnie głupia i uszy sobie, na złość mamie, odmraża. Przykład metropolii warszawskiej. Głupki skutecznie zniszczyły oryginalny pomysł na nieokiełznaną modę na globalizm, do którego – niestety, trzeba się dostosować. Kto tego nie robi - odpada. Kiedyś porównam problemy z powstaniem PGE (10 lat istnienia oryginalnego projektu) i metropolii warszawskiej – gospodarki i administracji.
Nie ten temat chcę, w kilku zdaniach, wskazać. Boli mnie zniszczenie polskich nadziei na przykładzie Samorządów. Na błyskawicznym powrocie z, jak nazywaliśmy, odrodzonych samorządów do czasów Rad Narodowych komunistycznego państwa. Nasza (Polski) pozycja jest niewspółmiernie do przyrodzonych nam przymiotów zaniżona. Ostatnie handle nad naszymi głowami (Jałta, Magdalenka) to mały element skutecznego rozprawiania się z naszej strony z potencjalnym zagrożeniem. Wskażę choćby Odciecz Wiedeńską – asekuruję tych, którzy dziś dokonują samozagłady – podporządkowują się islamskiej dominacji. Jako ostatni poparli oręże króla Polski po to, aby jak najszybciej odejść od projektu wolnej Europy. Obecna islamizacja Zachodu to także koszt tamtej asekuracji.
Od wieków nasi konkurenci, w tym wrogowie, umniejszą naszą pozycję, niszczą potencjał. Nie jesteśmy w stanie tego zablokować. Podam przykład Jaruzelskiego. Resztę państwowych pieniędzy umoczył w budowanie pomników przyjaźni, angażując się w rozegranie towarzyszy żydowskiego pochodzenia z dogadywaniem się z wyżej ułożonymi Rockefellerami. Wyszło jak wyszło. A już obrona TK (Trybunału Konstytucyjnego z 1983) przez rzekomą opozycję antykomunistyczną (PO) to komplet naszej kretyńskiej rywalizacji.
Nie mieliśmy i nie mamy przywódców. Przykładowe nasze narodowe, państwowe, samorządowe naiwności w swej pisaninie wskazywałem nie raz i będę wskazywał. To, co nam zostało, co mamy w zasięgu - to oddanie narodowej godności podatnikowi, obywatelowi poprzez uwolnienie wyborów. Nie przybędzie z tego dobra, awansu politycznego na światowej arenie. Przybędzie poczucie wspólnoty, bez którego rozmyjemy się…
Za stan całkowitej alienacji podatnika z polityki z udziału w wyborach odpowiedzialność ponoszą koterie. To, że geremki, michniki i cała ta swołocz załatwiła nas ordynacją proporcjonalną czy dopuszczaniem dożywotniego okupowania stołków np. w samorządzie, nie nakazuje ani zmusza do korzystania z tych form samookupacji.
Nie motłoch, a elity ponoszą odpowiedzialność za stan, w jakim się znajdujemy. Samorząd mógł tu być przykładem, wzorcem do naśladowania. Kompetencje Samorządów są tak mało znaczące, że nie ma absolutnie potrzeby dominacji personalnych. Z kolei kadencyjna wymiana składów samorządów dawałaby poczucie udziału w politycznym życiu małej ojczyzny. To byłoby ziarnem rzuconym w żyzną glebę.
witold k
17 maja 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz