Nie znam jego poglądów, ale szanuję go, bo jest dobry dla ludzi. Takie zdanie każdy z nas słyszy, a i sam je wypowiada – udziela wiarygodności. Tylko, że… Zachód wychodzący z kultury rzymsko-chrześcijańskiej, w tym Lach, potrzebuje więcej. Potrzebuje świadectwa.
Od zawsze obserwuję pewne zjawisko, pewną rzeczywistość, na pewno ukorzenioną w chrześcijaństwie i jego rzekomych - tak nazwę konkurencjach, tak religijnych jak i anty religijnych. Lewica miała powstać w wyniku umniejszania zwykłego człowieka przez niezwykłego, bo majętnego, bo mającego władzę absolutną. I co? Znamy to.
Uszanowanie człowieka w jego przyrodzonej godności bez względu na to, z czego ono wynika, jest elementem, który pozwala nam trwać. Jest też formą, zasłoną pozwalającą skutecznie manipulować, ukrywać rzeczywiste intencje, cele. Zamaskowaną pogardą dla człowieka niżej postawionego w społecznej hierarchii i wykorzystywanego w rywalizacji równych sobie. Polem ostrej konkurencji, z której za często wypadają Ci, których natura nie wyposażyła w podwójnego ego. Ci mieli źle za komuny i mają źle dziś. Wilki w owczej skórze... Częściej owce w wilczej skórze.
To udawanie innego wymaga pilnej pracy – troski. Jest kulą u nogi. Czytaj: totalną niechęcią do wykorzystywania współczesnych narzędzi pozwalających na bieżącą wiarygodność – tak, na co dzień. Tych uciekających przed jawnością niestety powinniśmy uszeregować z tymi, o których nie mamy wątpliwości, że maskują przed nami rzeczywiste cele i pochodzenie. Inaczej? Inaczej stajemy się pożytecznymi idiotami.
witold k
26 kwietnia 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz