Pierwszy raport napisałem w pełnym zgorszeniu po tym, co nam, mieszkańcom jeszcze choć trochę szanującym siebie i współziomków – wyprawiał Waldemar Niewinny i jego medialni darczyńcy np. Tomasz Stachaczyk. To ten fizyk z NSJ poinformował, że jeśli by prezydent zrzekł się urzędu w związku ze stanem oskarżenia, to by się przyznał do winy. A przecież jest niewinny.
Nie myślałem wtedy, że dożyję czasu dużo większego zgorszenia. Zapanowania PROM-u. Zwrócę tu uwagę, że ci, których od czci odżegnywaliśmy – znaczony postubecki biznes – podziękował maniutkomanii za współpracę. Wyszli na ludzi honoru.
Wtedy, w pełnym zgorszeniu, kiedy urzędnicy służbowym autem jechali do aresztu po rzekome ustalenia był jeden, który się nie gorszył – Marian Błaszczyński. Mówi Wam to coś?
Przez kolejne lata powstawała sitwa, przy której PRL z PZPR-em to przedszkole. Wiem. Łatwo jest stać z boku i krytykować. Ale swoją obecną służbą robię więcej, niż bym robił to z pozycji mandatu. Nigdy nie zaproponowano mi udziału w wyborach, w grupie mającej jasny cel do osiągnięcia w RM. Zresztą okupowanie (wielokadencyjne okupowanie) mandatu jest niemoralne i niecelowe. Nie ta ordynacja i nie te uprawnienia lokalnego parlamentu.
Masiarek, Kazimierczak, Winiarski, Staszek w pierwszym rzędzie - na Was spada odpowiedzialność za dalsze podtrzymywanie dawno wypalonej idei służby trybunalskiemu grodowi. Obserwatorzy mają prawo oczekiwać od was wsparcia inicjatywy radnych – wnioskodawców.
witold k
4 czerwca 2016
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz