z naszego archiwum
Młodym przypomnę, że epitet ten (bon mot) nowa lewica wyjęła z przemówienia Józefa Piłsudskiego 1923 w 1945 i w formie plakatu nadała mu nowy oręż. (Że też KOD do plakatu w tych dniach nie sięga?)
Zawsze, gdy chodzi o nasze Miasto od 2004 r. przy okazji - wcześniej lewackiego oszołomstwa - w tym w szeregach AK - zwalczającego pomysł nadania imienia nowemu rondu jak i corocznych wyścigów przed pomnikiem-obeliskiem - zabieram głos.
Tak i w tym roku.
Nikt nigdy nie powinien wykorzystać tych słów do utworzenia Berezy Kartuskiej - nie powinna powstać. Piotrkowski obelisk stoi u wrót ul. Bronisława Piernackiego.
Nikt nigdy nie powinien uruchomić bon motu: „Żołnierz Wyklęty”, boć to tych kilku, którzy służyli do końca. A jeśli wyklęci - to przez kogo: sowietów, Żydów czy współziomków, którzy zdradzili i to nie raz, kolegów z kompanii, najbliższego otoczenia. Siedzieli za stołem sędziowskim.
Żaden polski obywatel nie powinien był być wywieziony, w zwierzęcych warunkach, kilka tysięcy km w głąb obcego państwa, przez obywateli obcego państwa.
Żaden polski żołnierz nie powinien był dać się zabić bez honoru.
Żaden urzędnik-samorządowiec nie powinien był kupczyć nowym świętem, tak niedawno ustanowionym. PROM nie wiedział, co zrobić z gorącym kartoflem – prezydenturą LK.
Żaden urzędnik, działacz drugiego szeregu nie powinien był udawać, że nie widzi bezpardonowej walki tworzącej nowych wyklętych.
Czy to się zmienia? Czy na dowód tych zmian podejmiemy na nowo inicjatywę „Wielu w jednym celu”? Nie wiem.
1 marca 2016