Piotrków Tryb.,dn.27.11.2015 roku
Stowarzyszenie
Aptekarzy Tradycyjnych
z siedzibą w Piotrkowie Tryb.
ul. Rudnickiego 22
97-300 Piotrków Tryb.
nr. KRS:0000410638
Szanowna Pani Premier!
Zwracamy się z prośbą o ratowanie aptekarstwa polskiego, ratowanie resztek naszej godności, której pozbawiły nas ostatnio rządzące ekipy, popierające koncerny farmaceutyczne i duże sieci apteczne, które podatki płacą za granicą.
Należymy do krajów Unii Europejskiej, dlatego powinniśmy być traktowani przez Polskie Prawo analogicznie jak nasi koledzy w innych krajach europejskich, gdzie ich ustawodawca gwarantuje im stabilność prowadzenia własnych podmiotów gospodarczych, bo prowadzi stałe konsultacje wszystkich ważnych dla obywateli decyzji zdrowotnych. Hasło "apteki dla aptekarza" jest w krajach Unii standardem podnoszonym przez Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, który w swoim orzeczeniu podkreśla, iż leki odróżniają się od innych towarów a aptekarz niezależny zawodowo jest jedynym gwarantem odpowiedniej jakości leków. "Aptekę dla aptekarza" wprowadził w 2011 roku wielki Mąż Stanu, Premier Węgier Viktor Orban, zapobiegając w ten sposób koncentracji aptek węgierskich w rękach kilku koncernów zagranicznych, nie płacących podatków w jego kraju. Skutecznie przeszkodził ujemnym zjawiskom ochrony zdrowia pacjentów. Premier Orban zrozumiał, że dzięki m.in. takiej decyzji zachowa już i tak bardzo ograniczone zasoby finansowe Państwa i skieruje na właściwe cele, przez wykorzystanie fachowców - rzeczywiście niezależnych zawodowo farmaceutów, którzy prowadzą swoje apteki nie tylko w celu osiągnięcia zysków ale także by realizować swe obowiązki zawodowe. U farmaceutów prywatny interes związany z osiąganiem zysków jest ograniczony przez ich wykształcenie, doświadczenie zawodowe i odpowiedzialność jaka na nich ciąży zważywszy, że ewentualne naruszenie przepisów prawa lub zasad etyki zawodowej nie tylko obniży wartość ich inwestycji ale także podważy ich byt zawodowy. Apteki magistrów farmacji, to placówki będące transmisją dalszego leczenia pacjenta, które za cel mają dobro pacjenta w całej rozciągłości tego słowa i pracują na to przez lata. Tymczasem w Polsce apteki, których właścicielami może być ktokolwiek zamiast kontynuować opisane powyżej dzieło stały się narzędziami do stworzenia znacznych fortun, do powstawania grup lobbystycznego nacisku, które niszczą farmaceutyczny wieloletni dorobek nieraz pokoleniowy. W ten sposób lekceważy się Prawo Polskie pogłębiając już i tak bardzo trudną sytuacje aptekarzy w całej Polsce z powodu znacznego zubożenia pacjentów polskich, malejących środków na leczenie i refundacje leków. W branży aptecznej Państwo Polskie stworzyło kuriozalną sytuację, w której stosuje się rygorystyczne przepisy przy udzielaniu koncesji na sprzedaż alkoholu i na prowadzenie banków a apteki, które odpowiadają za zdrowie obywateli i mają kontynuować politykę lekową z tych rygorów zostały zwolnione. Ponadto stanowimy grupę zawodową, która jest nierówno traktowana wśród grup zawodowych w polskim systemie ochrony zdrowia. Bowiem nakłady Państwa na praktyki lekarskie, dentystyczne oraz szpitale są stale zwiększane podczas gdy przychody aptekarzy stale maleją. A przecież to my dajemy stały dochód w podatkach. I w ten sposób przyjęta w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej zasada ochrony zdrowia pacjenta staje się tylko formalnym zapisem prawnym.
Polscy aptekarze walczą! Stworzyliśmy grupę inicjatywną i zwracaliśmy się o pomoc do prawie wszystkich instytucji państwowych z Prezydentem RP na czele, do Premiera, do Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, Sejmowej Komisji Zdrowia, wielokrotnie do Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Farmaceutycznego, do Ministra Sprawiedliwości, Ministra Finansów, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i innych. Żadna z instytucji nie stanęła w naszej obronie i nie zajęła się problemem, z którym walczyliśmy przez wiele, wiele lat. Patologia rozwijała się w tempie zastraszającym. Niezgodnie z przepisami anty koncentracyjnymi zawartymi w Prawie farmaceutycznym powstały wielkie sieci aptek za przyzwoleniem państwa. Do aptekarstwa dostali się ludzie z poza zawodu farmaceutycznego, którzy ogołocili z rynku krajowego i sprzedali za granicę większość leków ratujących życie.
Działo się to i trwa nadal bez przeciwdziałania ze strony państwa i mimo naszych próśb nikt nie reagował i wciąż nic nie robi. Biorąc wszystko powyższe pod uwagę przekazujemy Pani artykuł Mariusza Agnusiewicza p.t."Jak lobbyści uszyli sobie Prawo farmaceutyczne" zamieszczony w piśmie Racjonalista http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9928
domagając się spełnienia obietnic wyborczych: https://www.youtube.com/watch?v=MfJlgpC8rGc zdecydowanego merytorycznie prawnego działania rozwiązującego nasze- Obywateli problemy. Należymy do Unii Europejskiej ale nie potrafimy wyciągać właściwych wniosków z jej doświadczeń.
Prosimy o pilne spotkanie z Panią Premier.
Mgr farm. Hanna Bancewicz,
mgr farm. Jadwiga Gawędzka,
mgr farm. Lucyna Kałuża
mgr farm. Maria Kuciak,
mgr farm. Dorota Miazek,
mgr farm. Magda Ptasińska,
mgr farm. Anna Rybowska,
mgr farm. Marcin Wiśniewski,
mgr farm. Piotr Korzeniowski
Do wiadomości:
Prezes PiS
Minister Zdrowia
Prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej
27 listopada 2015
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Interpelacja Pani Poseł Krystyny Pawłowicz (fragment)
Mińsk Mazowiecki, 4.12.2015 r.
Krystyna Pawłowicz
Poseł na Sejm RP
Szanowna Pani
Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów
Szanowna Pani Premier,
Kilkanaście lat temu rozpoczęła się fala napływu zagranicznych inwestorów do Polski. Oprócz wielu korzyści płynących z tego zjawiska, niestety występują gałęzie naszej rodzimej gospodarki, które nie wytrzymują takiej konkurencji, prowadząc do likwidacji zakładów pracy. Ponadto nadmierna liberalizacja prawa, dodatkowo umożliwia tworzenie zakładów przez osoby bez odpowiednego, kierunkowego wykształcenia i doświadczenia, które wykonują wyspecjalizowaną działalność np. w zakresie prowadzenia aptek.
Zwrócili się do mnie członkowie Stowarzyszenia Aptekarzy Tradycyjnych z siedzibą w Piotrkowie Trybunalskim, którzy wskazują na potrzebę wprowadzenia, wzorem Premiera Victora Orbana, programu „apteka dla aptekarza”, który to zapobiega koncentracji aptek węgierskich w rękach kilku koncernów zagranicznych, nie płacących podatków w jego kraju, skutecznie przeszkadzając tym samym ujemnym zjawiskom ochrony zdrowia pacjentów.
Interpelacja Pana Posła Waldemara Budy
Interpelacja nr 117
do ministra zdrowia
w sprawie wywozu leków za granicę oraz udziału podmiotów w rynku farmaceutycznym
Zgłaszający: Waldemar Buda
Data wpływu: 10-12-2015
Szanowny Panie Ministrze,
na wstępie chciałbym pogratulować Panu powołania na stanowisko Ministra Zdrowia. Mam również świadomość, że wykonywanie zadania spoczywającego na Ministrze Zdrowia to ogromne wyzwanie, w imię jakże potrzebnej reformy służby zdrowia.
W związku z pozostawaniem w stałym kontakcie z przedstawicielami rynku aptekarskiego reprezentujących małe rodzinne apteki, zwracam się do Pana Ministra o przedstawienie informacji w kilku szczegółowych kwestiach.
Do dziś bardzo głośno komentowany jest proceder wywozu leków za granicę, co powoduje ograniczoną dostępność konkretnych medykamentów, w szczególności ratujących zdrowie i życie ludzkie. Coraz powszechniejszy, przybierający skalę przemysłową, staje się tak zwany odwrócony łańcuch sprzedaży, w ramach którego leki zamiast do polskich pacjentów, trafiają za granicę. Wedle relacji Zainteresowanych, zmiany w przepisach w 2015 roku mające na celu ukrócenie procederu, nadal problemu nie wyeliminowały. Pozostaje zatem pytanie, czy kompetencje Generalnego Inspektora Farmaceutycznego są obecnie wystarczające, czy też przedmiotowy wywóz leków odbywa się z pominięciem oficjalnych procedur.
Z przekazów medialnych wynika także, że organy ścigania bądź inspekcja farmaceutyczna zajmując się wskazanym problemem badają aspekt tego, czy apteki posiadają zezwolenie apteczne i prawidłowo je wykonują. Tymczasem problem leży gdzie indziej, w nielegalnym podejmowaniu przez apteki działań z zakresu innego zezwolenia, którego nie mają, czyli hurtowego.
Podkreślam, że apteka nie może łączyć zezwolenia aptecznego z hurtowym. Tego zabraniają wprost przepisy art. 80 i 99 ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo farmaceutyczne (Dz. U. z 2008 r. Nr 45, poz. 271 ze zm.). Nawet więc posiadając zezwolenie apteczne, apteka nie ma prawa prowadzić działalności hurtowej, czyli sprzedawać farmaceutyki innym hurtowniom w celu np. wywozu za granicę i zbywania po wyższych cenach.
Obecna, coraz bardziej dotkliwa dla pacjentów sytuacja oraz niedopuszczalna działalność niektórych firm farmaceutycznych polegająca na utrudnianiu, a czasem wręcz uniemożliwianiu aptekom zakupu wielu ważnych leków, stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Apteki, nie mając możliwości zakupu ważnych leków i zapewnienia ciągłości ich sprzedaży pacjentom, nie mogą odpowiadać za tragedie, do których może dojść z powodu braku leków. Wskazana sytuacja jest efektem nieuczciwego i bezkarnego postępowania niektórych hurtowni farmaceutycznych i „współdziałających” z nimi aptek, które niezgodnie z obowiązującym prawem farmaceutycznym uczestniczą w tzw. odwróconym łańcuchu sprzedaży leków.
W mojej ocenie konieczną strategią powstrzymania tej sytuacji jest szybkie wprowadzenie i egzekwowanie przez wszystkich inspektorów farmaceutycznych postanowień, które:
będą nakładały na producentów obowiązek zapewnienia stałego i bezwarunkowego dostępu do leków dopuszczonych na rynek polski, a w szczególności tych refundowanych, wszystkim aptekom;
będą nakładały dotkliwe kary finansowe na uczestników tego procederu, i które będą mogły być w szybkim trybie egzekwowane przez inspekcję farmaceutyczną;
spowodują utratę przez właścicieli uczestniczących w tym procederze wszystkich zezwoleń na prowadzone apteki.
Moje zainteresowanie budzi również dotychczasowy, faktyczny brak egzekwowania maksymalnych wskaźników dopuszczalnego udziału podmiotów w rynku aptekarskim na poziomie 1%. Wedle relacji Zainteresowanych, szereg podmiotów zrzeszonych pod jedną marką, jak chociażby Apteki "Dbam o Zdrowie”, czy „AB INITIO” tworzy sieci, które wskaźnik ustawowy przekraczają wielokrotnie.
Analizując funkcjonowanie rynku aptekarskiego przede wszystkim trzeba mieć na względzie dobro pacjenta. Jestem przekonany, że realizacja tego interesu może się odbyć w głównej mierze w oparciu o tzw. rodzinne małe apteki, gdzie etos zawodu farmaceuty, etyka oraz indywidualne podejście są priorytetem. Śledząc rynek aptekarski i farmaceutyczny można stwierdzić, że szereg procederów, na które niezwłocznie musi reagować ustawodawca nie miałoby miejsca, gdyby rynek w dużej mierze stanowiły małe i średnie podmioty. W załączeniu przekazuję Manifest Aptekarzy Polskich z dnia 15 czerwca 2015 roku obrazujący stanowisko reprezentantów tej części rynku aptekarskiego.
Mając na względzie powyższe, uprzejmie proszę o umożliwienie spotkania z Panem Ministrem osobiście lub przy udziale środowiska aptekarzy ziemi łódzkiej.
W związku z licznymi obowiązkami Pana Ministra, do uzgodnienia pozostawiam termin proponowanego spotkania.
Z poważaniem
Waldemar Buda
Poseł na Sejm RP
Kolejny list do Pani Premier
Właściciele małych aptek proszą rząd o wsparcie
Drobni farmaceuci obawiają się, że apteki sieciowe wyprą z rynku te niewielkie. Dlatego napisali list do premier Beaty Szydło. I proszą o przyspieszenie prac nad zmianami w ustawie o prawie farmaceutycznym.
Farmaceuci z powiatu strzyżowskiego, prowadzący małe rodzinne apteki, skarżą się do pani premier RP na duże apteki sieciowe. Zdaniem sygnatariuszy listu otwartego, który został wysłany tuż przed świętami, apteki sieciowe w niedługim czasie mogą wykosić konkurencję z rynku i pozostać na nim monopolistą – piszą Nowiny.
Zaniepokojeni aptekarze wskazują na potrzebę wprowadzenia zmian w ustawie o prawie farmaceutycznym.Proszą o przyspieszenie prac legislacyjnych.
“My niżej podpisani prosimy o wsparcie Polski Rząd, aby nie stawiać nas w trudnej sytuacji konkurencji z wielkim kapitałem, w tym zagranicznym, która spowoduje naszą upadłość. W małych miejscowościach takich jak Frysztak, Strzyżów i Czudec, powstają kolejne sieci aptek. Taki stan rzeczy z pewnością spowoduje upadek naszych aptek prowadzonych od lat z największym zaangażowaniem i empatią dla chorych” - czytamy w liście, który trafił między innymi do prezesa rady ministrów, prezesa PiS, biura parlamentarnego PiS w Strzyżowie.
- Ten problem wymaga pilnego rozwiązania. Jeśli będzie taka potrzeba, zwrócę się do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ponieważ duże sieci nie powinny stosować cen dumpingowych - zapowiada Andrzej Szlachta, poseł PiS z Rzeszowa.
Aptekarze z powiatu strzyżowskiego proszą premier polskiego rządu o przyspieszenie prac nad nowymi przepisami, ograniczającymi działalność dużych sieci farmaceutycznych.
- Dla sieciówek liczy się sprzedaż i dochód, a jakość i dobro pacjenta schodzi na drugi plan. To z perspektywy czasu może okazać się niebezpieczne dla chorego. Zresztą, kiedy z rynku znikną małe apteki i pozostaną tylko sieciowe, te będą mogły wtedy bezkarnie podnieść ceny -mówi Monika Ziajor - Kraus właścicielka apteki we Frysztaku.
- Bezwzględnie trzeba zmienić prawo farmaceutyczne. Należy wprowadzić mapę usług farmaceutycznych, żeby to nie był tylko handel ze strony aptek, ale i opieka nad pacjentem - mówi Lucyna Samborska, prezes Podkarpackiej Izby Aptekarskiej.
Samborska uważa, że przepisy regulujące obrót farmaceutykami trzeba jak najszybciej zmienić. Co 2 miesiące zmieniają się np. ceny leków refundowanych, więc apteki wyprzedają niektóre leki. Pacjent nie wie, czy szczepionka, za którą dzisiaj płaci 13 zł, za miesiąc nie będzie kosztować 300 zł.
- My sprowadzamy jakość leku i jego obrót. Nie mamy uprawnień, aby badać legalność działania aptek sieciowych - wyjaśnia Monika Urbaniak, podkarpacki Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny. - Obecnie przepisy nie ograniczają geograficznie ani demograficznie prowadzenia aptek. Dzisiaj aptekę może prowadzić osoba fizyczna lub spółka prawa handlowego - podkreśla.
Za: http://www.rynekaptek.pl/marketing-i-zarzadzanie/wlasciciele-malych-apte...
Zakaz tworzenia nowych aptek stanie się realny?
Moratorium, o które od lat zabiegają lokalni farmaceuci, może stać się faktem. Jego wdrożenie blokował resort zdrowia. Nowy rząd jest przychylny. Moratorium, czyli zero nowych aptek przez pewien czas, to dobry pomysł – komentuje wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda.
Zarówno PiS, jak i PO od dawna mówią o tym, że sieci apteczne w zastraszającym tempie rozwijają się kosztem indywidualnych aptekarzy. Powodów jest wiele: zbyt liberalne przepisy prawa farmaceutycznego, ale i brak ich egzekwowania – pisze Gazeta Prawna.
Stąd farmaceuci wielokrotnie postulowali, aby wprowadzić moratorium na tworzenie nowych placówek. W tym czasie zahamowany zostałby rozwój sieci, a urzędnicy mieliby czas na stworzenie regulacji zabezpieczających polski biznes.
– Moratorium, czyli zero nowych aptek przez pewien czas, to dobry pomysł – komentuje wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda.
Zaznacza przy tym, że to na tyle istotna decyzja, iż przed jej ostatecznym podjęciem niezbędne będą konsultacje. Mówiąc wprost: najpierw resort zrealizuje działania wynikające z exposé premier Szydło (np. darmowe leki dla seniorów), a później weźmie się za poprawę sytuacji polskich farmaceutów.
– Polska nie może być krajem kartelów aptekarskich – podkreśla minister Łanda. Ale na pewno nie będzie zgody na dominację tych pierwszych.
To stanowisko jest zbieżne z poglądami liderów PiS. Jeszcze przed wyborami Jarosław Kaczyński podczas spotkania z polskimi farmaceutami zapewniał, że zadba o wzmocnienie ich pozycji w starciach z zagranicznymi sieciami.
W ostatnich tygodniach zaś z interpelacją poselską w obronie rodzimych aptekarzy wystąpiła prof. Krystyna Pawłowicz.
Oporów nie widać też wśród polityków PO. Rajmund Miller, parlamentarzysta Platformy i lekarz, wskazywał wielokrotnie, również na naszych łamach, że nie można dopuścić do sytuacji, w której kilka sieci zdominuje polski rynek. A niestety jego zdaniem w tym kierunku zmierzamy.
Farmaceuci przyjmują deklaracje ministerstwa z umiarkowanym entuzjazmem. Twierdzą bowiem, że obietnic wsparcia ze strony rządzących w ostatnich latach słyszeli już wiele.
– Moratorium jak najbardziej należy wprowadzić. Ważne jednak, aby to zrobić jak najszybciej, a nie tylko o tym mówić. Do tej pory bowiem głównie się mówiło, a po każdej dyskusji otwierane były setki nowych aptek przez sieci – twierdzi prezes Opolskiej Izby Aptekarskiej Marek Tomków. Przyznaje, że na polskim rynku jest miejsce zarówno dla sieci, jak i dla aptek rodzinnych.
Za: http://www.rynekaptek.pl/marketing-i-zarzadzanie/zakaz-tworzenia-nowych-...
List Aptekarzy do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro
List Aptekarzy do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro
Aptekarze zjednoczyli siły
Aptekarze zjednoczyli siły