Skip to main content
portret użytkownika witold k
herbPT.svg.png

Tak, niejeden piotrkowianin skwituje kolejny etap koalicyjnych podchodów dla niepoznaki nazwanych Referendum - nie pójdzie na kolejne wybory. Ja mam w tej sprawie sumienie czyste. Na początku lat dziewięćdziesiątych, w czasie pierwszej afery w PCK, byłem pytany, co zrobić z P. Błaszczyńskim. Odpowiedziałem wtedy: odciąć się od niego, zabronić jakichkolwiek kontaktów, nie dopuścić do funkcji społecznych czy politycznych. Wiele razy pytałem: Kto posprząta po maniutkomani? Informowałem, że przyrodzone zdolności eliminujące ze służby publicznej są wykorzystywane przez innych, którzy z tych przymiotów czerpią. Nikt więcej o tej postaci tyle nie powiedział i nie napisał, ile ja napisałem i powiedziałem. Dość każdy, kto chce, to wie. Dziwię się wiecznej radnej, która niegdyś oburzona prywatnym wydzwanianiem z telefonu w biurze rady i pojawianiem się na komisjach w celu podpisania listy wypłat diety za posiedzenie komisji, dziś jest wiernym sługą owego.

Jest pytanie, czym się różni były kolega – koledzy koalicyjni, którzy dziś, wyciągając sprawy przed sądy, marnotrawią publiczny grosz i doprowadzają do upadku autorytetu władzy. Czym od Mariana różni się ten, któremu nie starcza odwagi jasno zażądać odwołania z funkcji przewodniczącego (zagrozić własnym odejściem), który kombinuje poza merytorycznie? Niczym. To ten sam element, który wyrósł na bagnetach bolszewików. Przypomnę tu. Elita PRL to margines społeczny lat czterdziestych, dziś funkcjonują ich potomkowie, po obu stronach współczesnego konfliktu. Polskie rodziny są zepchnięte do narożnika.

Czas coś zacząć zmieniać... potencjał mamy.

witold k

10 lipca 2013

Przykładowo powiązane:
tutaj
tutaj
tutaj

4.333335
Ocena: 4.3 (6 głosów)
Twoja ocena: Brak