Po ZUS-ie przyszła pora na NFZ*
Grzegorz Sowa, przedsiębiorca budowlany z Piotrkowa Trybunalskiego i działacz KNP, który sądownie walczy z ZUS-em o niepłacenie składek temu państwowemu ubezpieczycielowi, zdecydował się na starcie z kolejnym państwowym molochem. Sowa chce spowodować, aby NFZ leczył osoby ubezpieczone i wie, jak zmusić władze państwowe do przestrzegania prawa.
Zasiadające w parlamencie elity polityczne naszego kraju narzuciły nam, niezgodnie z konstytucją – jak uważa Grzegorz Sowa, aktywny działacz stowarzyszenia Normalny Kraj – obowiązek ubezpieczeń zdrowotnych, opłacanych jako część składki na ZUS. W artykule 15 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych władza państwowa zobowiązana została do leczenia osób przymusowo ubezpieczonych. Jest to nieformalna umowa, która stwierdza, że społeczeństwo ma się przymusowo ubezpieczać, za co władza będzie wszystkich leczyć. I o ile pewne jest to, że jesteśmy skutecznie przymuszani do płacenia składek ubezpieczenia zdrowotnego, to już władza z tej nieformalnej umowy nie zamierza się wywiązać, czyli uniemożliwia lub opóźnia leczenie w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku ubezpieczonego pacjenta pana Jerzego J. z Łodzi. Pan Jerzy jest chory na zwyrodnienie plamki żółtej oczu. Jest to choroba, która nieleczona najpierw stopniowo upośledza wzrok, by w konsekwencji doprowadzić do ślepoty. Leczy się ją iniekcjami z refundowanego leku. Jedna kuracja to trzy zastrzyki, których koszt wynosi około 10 tysięcy złotych.
W zależności od stopnia choroby oraz cech indywidualnych pacjenta kuracje należy powtarzać. Pan Jerzy przeszedł pierwszą kurację w 2011 roku. Jego organizm pozytywnie zareagował na leczenie, objawy choroby ustąpiły, a pan Jerzy mógł normalnie żyć. Pod koniec 2012 roku nastąpił jednak nawrót choroby. Pacjent udał się do kliniki okulistycznej, w której leczył się wcześniej. Tam lekarz prowadzący przepisał mu następną kurację tym samym lekiem, jednakże stwierdził, że leczenie refinansowane przez NFZ ma szansę, a nie pewność odbyć się dopiero w grudniu 2013 roku. Chory chciał wyjechać za granicę, gdzie terminy są krótsze, ale NFZ nie zgodził się na finansowanie leczenia. Jest jeszcze możliwość, prywatnego szybszego leczenia w Polsce, nawet w tej samej klinice i to następnego dnia, ale pod warunkiem zapłaty kwoty 10 tysięcy złotych – stwierdził ten sam lekarz. Pan Jerzy, który jest emerytem, nie miał tej sumy. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na fakt, że czekanie z leczeniem do grudnia 2013 roku może spowodować, że zmiany w oczach będą nieodwracalne, a leczenie bezcelowe.
W zaistniałej sytuacji pan Jerzy J. zwrócił się o pomoc do łódzkiego oddziału Kongresu Nowej Prawicy. Jacek Dobiesz, prezes oddziału łódzkiego KNP oraz Grzegorz Sowa, koordynator KNP, postanowili doprowadzić do sytuacji, w której władza państwowa wywiąże się z prawnych obowiązków w stosunku do pana Jerzego J.
W ciągu trzech tygodni złożyli, w imieniu KNP, do łódzkiego oddziału NFZ trzy pisma w sprawie pana Jerzego. Na żadne z pism nie otrzymali odpowiedzi. Dlatego w dniu 16 kwietnia 2013 roku przeszli od słów do czynów. Rozpoczęli akcję protestacyjną w postaci rozbicia miasteczka namiotowego pod siedzibą łódzkiego oddziału NFZ przy ul. Kopcińskiego 56 w Łodzi. Już drugiego dnia protestu z propozycją porozumienia wystąpił NFZ. Zostało ustalone, że trzeciego dnia protestu pan Jerzy zostanie dokładnie przebadany przez wojewódzkiego konsultanta ds. okulistyki. Badania te wykazały, że choroba posunęła się już tak daleko, że leczenie jedynie wcześniejszym preparatem jest spóźnione i konieczne jest znacznie droższe leczenie operacyjne. Takie leczenie inwazyjne niestety niesie za sobą wysokie ryzyko natychmiastowej utraty wzroku. Pan Jerzy teraz sam musi podjąć decyzję o dalszym leczeniu, gdyż dzięki naszej interwencji ma możliwość natychmiastowego leczenia.
- Jako Kongres Nowej Prawicy nie zgadzamy się, aby władze państwowe poprzez instytucje państwowe, takie jak NFZ, łamały prawo i nie leczyły lub zwlekały z leczeniem osób ubezpieczonych – mówi „Najwyższemu Czasowi!” Grzegorz Sowa. – Podejmiemy następne działania do egzekwowania naszego obywatelskiego prawa – dodaje. – Jeśli jesteś ubezpieczony i masz problem z leczeniem przez NFZ, to zadzwoń (tel. 603 78 32 45) lub napisz do mnie e-mail (normalnykraj@op.pl) – zaprasza wszystkich rodaków Sowa. „Najwyższy Czas!” zachęca do zgłaszania się osób pokrzywdzonych przez NFZ do Grzegorza Sowy, by w ten sposób walczyć o sprawiedliwość z nieuczciwym państwem.
Sowa pomoże ci w walce o twoje prawa!
Grzegorz Sowa
Tel. 603 78 32 45
e-mail: normalnykraj@op.pl
* Niniejszy artykuł został opublikowany w nr 24 tygodnika “Najwyższy CZAS!” z 2013 r.
Za: http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/artykuly-wolnorynkowe/po-zus-ie-przys...
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz