Skip to main content

Proszę nie wybaczać w moim imieniu

portret użytkownika Z sieci

W każdą rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, czyli brutalnego i okrutnego zabójstwa ogromnej liczby Polaków mieszkających na Ukrainie słychać w Polsce głosy, iż „trzeba wybaczyć i zapomnieć”. Są nawet tacy, którzy już wybaczają. A ja uporczywie powtarzam: Proszę nie wybaczać w moim imieniu! Pochodzę z rodziny, która tam się otarła o śmierć w tamtym czasie. I nie widzę specjalnej różnicy między ukraińskimi bandytami z OUN-UPA a tymi z sowieckiego NKWD. Dziadek cudem uniknął śmierci z rąk „patriotycznych mołojców”, ale dopadli go ukraińscy NKWDziści. Jego szczątki spoczywają gdzieś w lesie w Bykownii pod Kijowem, „przemielone i przemieszane” z tysiącem innych ofiar. Babcię wywieźli do Kazachstanu. Ojciec ze swym bratem zbiegli do Generalnej Guberni. Żeby było jasne: popieram walkę Ukrainy z agresją rosyjską. Uważam, że Ukraina musi zachować niepodległość i integralność – bo ma do tego prawo. I uważam, że jest to w najbardziej oczywistym interesie Polski. Współczuję też ofiarom tej agresji i skrupulatnie co miesiąc wpłacam uczciwą sumę na „Caritas” z dopiskiem „na Ukrainę”. To są dwie różne sprawy. Przede wszystkim zaś uważam, że wybaczyć można tylko tym, którzy swą winę uznają i o wybaczenie proszą. Przebaczenie w innym przypadku, to tylko tym, którzy „nie wiedzieli, co czynią”. Tamci zbrodniarze wiedzieli: i jedni i drudzy chcieli tamte ziemie „oczyścić z Polaków”. Wybaczanie w cudzym imieniu i na dodatek tym, którzy swej winy nie uznają, a mordercom stawiają pomniki – to podłość.

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/

14 lipca 2022

5
Ocena: 5 (3 głosów)
Twoja ocena: Brak