14 lutego minęła 80. rocznica utworzenia Armii Krajowej. Warto wspomnieć tych AKowców, którzy swą niezłomną postawą wpływali na życiowe decyzje kolejnego pokolenia ludzi walczących o suwerenność Rzeczypospolitej. W naturalny sposób stali się oni niekwestionowanymi autorytetami dążeń niepodległościowych. Kiedy historia po raz kolejny zatoczyła koło i gdy pojawiła się sposobność do działania, bez zbędnej zwłoki angażowali się w działalność Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
Przykładem wzajemnych relacji kombatantów Armii Krajowej i działaczy piotrkowskiej „Solidarności” jest zmarła niedawno Halina Kępińska Bazylewicz ps. „Kora”, która w 1981 r. była współzałożycielem Komitetu Organizacyjnego NSZZ „Solidarność” na terenie Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim, a w okresie stanu wojennego kilkakrotnie przesłuchiwana była przez Służbę Bezpieczeństwa. Podobną kartę w swym życiu zapisała też Danuta Śpiewak ps. „Danka”. Po zawarciu związku małżeńskiego posługiwała się nazwiskiem Trybus. Aktywnie działała w NSZZ „Solidarność” przy piotrkowskiej Hucie Szkła Okiennego „Kara”, gdzie pełniła m.in. funkcję przewodniczącej Komisji Rewizyjnej Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”. Wraz z mężem przez cały okres powojenny pozostała wierna swym przekonaniom, angażując się nie tylko w działalność środowiska kombatanckiego w okręgu piotrkowskim, ale również działalność NSZZ „Solidarność”. Jej mąż - major Adam Trybus ps. „Gaj” (jak pisał Roman Peska) „…swym autorytetem wybitnego żołnierza patrioty wspierał miejscowe działania „Solidarności”. Stawał się niepodważalny, żywym i autentycznym symbolem niepodległościowych dążeń miejscowego społeczeństwa. Zdawał sobie sprawę z tego, że właśnie wówczas trzeba tym młodym współczesnym bojownikom o niepodległość stworzyć i dać wzorce do naśladowania. Trzeba było uświadomić im, że są oni kolejnym pokoleniem nieustającej walki o niepodległą Ojczyznę. Trzeba było wreszcie tchnąć w nich ducha wytrwania. (…) Jednocześnie wiedział też, że nieustannie od 1945 roku jest „na celowniku” UB a potem SB. Z tego też powodu nie mógł pozwolić sobie na bezpośrednie i otwarte kontakty z „Solidarnością”. (…) Esbecja miała jednak związane ręce rosnącą popularnością „Gaja”. Czekano na odpowiedni moment. W fazie przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 roku wpisano go na listę działaczy przewidzianych do internowania”.
Adam Trybus zatrzymywany był przez SB kilkakrotnie. Ostatni raz 12 grudnia 1981 r. tj. w związku z wprowadzeniem stanu wojennego. Uznawany był przez służby za „osobę potencjalnie niebezpieczną dla PRL-u”. Chodziło z pewnością nie tylko o popularność i autorytet jakim cieszył się w lokalnej społeczności, ale również, a może przede wszystkim o konspiracyjne doświadczenie z okresu II wojny światowej, które związane było z działalnością tego cichociemnego jako szefa „Kedywu” Okręgu AK Łódź. Nie bez znaczenia pozostawała też niezłomna postawa wobec prześladowania przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, których doświadczył w okresie powojennym. Adam Trybus zmarł po ciężkiej chorobie 4 lipca 1982 r. Nie doczekał się realizacji pomysłu utworzenia sali pamięci Armii Krajowej, który pojawił się na fali solidarnościowej odwilży w 1981 r. Pierwszym kustoszem utworzonej dzięki życzliwości ojca Joachima Gąbki (ówczesnego gwardiana klasztoru Bernardynów w Piotrkowie), został Tadeusz Galiasz ps. „Kruk”, były żołnierz mjr. „Hubala”, walczący następnie w szeregach Armii Krajowej. Warto nadmienić, że postać ta upamiętniona została tablicą umieszczoną w krużgankach bernardyńskiego klasztoru, staraniem piotrkowskiej „Solidarności” i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Ostatnim kustoszem działającej w Piotrkowie Trybunalskim do 2020 r. sali pamięci był Marian Makowski – członek piotrkowskiej „Solidarności”, który legitymację Zakładowej Komisji „Solidarności” działającej przy Spółdzielni Inwalidów „Telsin” otrzymał w sierpniu 1980 r. Dokument ten, podpisany przez Przewodniczącego Komisji Zakładowej Jana Sika opatrzony został (sic!) numerem -001.
Osobą łączącą dwa środowiska i dwa pokolenia ludzi, którzy z uwagi na rozciągłość czasową i uwarunkowania polityczne, w różny sposób walczyli o suwerenność Rzeczypospolitej był ksiądz Jan Umiński – kapłan, który w stanie wojennym stawał w obronie internowanych, a któremu piotrkowscy kombatanci nadali tytuł Honorowego Kapelana 25 Pułku Piechoty Armii Krajowej Ziemi Piotrkowsko-Opoczyńskiej.
Na fali solidarnościowej odwilży z inicjatywy Komisji Zakładowych „Solidarności” przy Fabryce Maszyn Górniczych „Pioma” i Fabryce Maszyn Szklarskich „Vitroma” we współpracy z piotrkowskim środowiskiem kombatanckim skupiających byłych żołnierzy Armii Krajowej, doszło do powstania Społecznego Komitetu Pamięci o Generale „Grocie” Roweckim. W wyniku podjętych starań na ścianie rodzinnego domu komendanta Głównego Armii Krajowej umieszczono stosowną tablicę memorialną. Złożono też wniosek o zmianę nazwy ulicy Ogrodowej na Grota Roweckiego. Propozycja ta przyjęta została przez ówczesnych piotrkowskich radnych poprzez podjęcie stosownej uchwały.
Po latach w 1995 r. pochodzący z Piotrkowa Stefan Rowecki ponownie upamiętniony został w rodzinnym mieście. Tym razem w rocznicę stulecia urodzin odsłonięto popiersie generała, które ufundowane zostało przez Leszka Rusina – piotrkowskiego działacza związkowego i członka Zarządu Regionu „Solidarności”, internowanego w stanie wojennym w Sieradzu, Łowiczu i Kwidzynie. Warto nadmienić, że nie była to pierwsza koncepcja budowy pomnika poświęconego Roweckiemu – komendantowi, który przez najdłuższy czas pełnił swe obowiązki. Do zbiorów Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim przekazany został poszyt z dowodami zgromadzonymi w sprawie Mariana Ercharda przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” przy FMSz „Vitroma” i Jerzego Markiewicza sekretarza tych struktur. Tworzy on swoisty album, w którym zebrane zostały rysunki satyryczne, hasła z gazetki ściennej i egzemplarze gazetek tzw. „drugiego obiegu”. Jest wśród nich również odręczny projekt pomnika wraz z jego lokalizacją, rzutami i wymiarami. Z notatki wykonanej, jak można się domyślać, przez oficera prowadzącego, przedsięwzięcie to miało być uwieńczeniem akcji zmierzającej do zmiany patrona zakładu z Franciszka Zubrzyckiego na Stefana Grota Roweckiego. Jak zapisano: „Zdecydowana postawa załogi FMSz „Vitroma” uniemożliwiła realizacje tych zamiarów”. Warto nadmienić, że zbiór ten to jedyne archiwalia z tego okresu przechowywane w zbiorach piotrkowskiego Muzeum, które wytworzone zostały przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Piotrkowie.
Więcej o tym trudnym dla Polski i Piotrkowa okresie dowiedzieć można się odwiedzając Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie prezentowana jest wystawa przygotowana w związku z 40. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Ekspozycja podzielona została na siedem bloków tematycznych. W dwóch z nich noszący tytuł „Kto wie, gdyby nas lepiej i piękniej kuszono…” oraz „Róbmy swoje póki, jeszcze ciut się chce” umieszczone zostały relacje i archiwalia związane z omówionymi powyżej zagadnieniami.
Wystawa udostępniana będzie do końca lutego 2022 r w salach Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, plac Zamkowy 4, w godzinach 10.00-18.00 oprócz poniedziałków i dni poświątecznych.
Więcej informacji: https://pl-pl.facebook.com/MuzeumWPiotrkowieTrybunalskim/
Paweł
15 lutego 2022
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
A Pan Sławomir Jaros?
A Pan Sławomir Jaros?
Może nie działał w "Solidarności"?
Skoro był nikim, to dlaczego został zamordowany?
Człeku...
A Pan Sławomir Jaros?
Może nie działał w "Solidarności"?
Skoro był nikim, to dlaczego został zamordowany?
chyba po raz kolejny Cię zbanuję. To jest jakaś choroba. Jesteś farmaceutą weź jakieś prochy. Gdzie w tekście jest mowa o Sławomirze Jaros.
Litości.
Co to znaczny być nikim. Co z Ciebie wyłazi...
Bestia, która ma krew na rękach!!!!
Ze mnie wyłazi antysemita, który wyssał zło wraz z mlekiem matki, antyszczepionkowiec, foliarz
i płaskoziemiec. Bym zapomniał: jeszcze śmierdzącą ruską onucą jestem.
rozumiem
Ze mnie wyłazi antysemita, który wyssał zło wraz z mlekiem matki, antyszczepionkowiec, foliarz
i płaskoziemiec. Bym zapomniał: jeszcze śmierdzącą ruską onucą jestem.
rozumiem, że właśnie wykazałeś należne Ci zasługi czego nikt się nie domyśla a Ciebie denerwuje. Myślę, że wcześniej bądź później w Muzeum taka wystawa powstanie. Sprawa bardzo trudna.
Zauważyłeś o czym ten art. i jak go pauperyzujesz swoimi poglądami, ocenami... oczekiwaniami.
Pauperyzuję?
Witoldzie, chyba nie zrozumiałeś.
Moimi wpisami raczej potwierdzam, że wystawa o stanie wojennym była i jest potrzebna mieszkańcom naszej małej piotrkowskiej Ojczyzny!!!