Pan poseł Janusz Palikot zorganizował konferencję prasową pod gołym niebem. Nie byłoby w tym może niczego dziwnego, gdyby nie rekwizyty jakie posłużyły mu do zilustrowania tego, co chciał powiedzieć dziennikarzom, a poprzez nich - tzw. opinii publicznej. Otóż pan Palikot, tym razem nie przyniósł wibratora, ani nie przywdział koszulki z napisem stawiającym go w pozycji bardzo dobrej partii dla osobników tej samej płci.
Tym razem przyniósł koszyk pełen różnych gatunków alkoholu. Ale i w tym nie byłoby niczego dziwnego gdyby nie to, że pan poseł Palikot, w obecności kamer, a więc ostentacyjnie - na oczach tzw. opinii publicznej, jedną z przyniesionych ze sobą butelek wypił. Inne ponoć rozdał. Wszystko działo się w biały dzień, pod gołym niebem.
O ile mi wiadomo, picie w miejscach publicznych, do tego niedozwolonych jest zabronione i ścigane przez policję, bądź straż miejską, a stosowny artykuł ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi stanowi, że "zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów" (art.14, pkt 2a).
W Polsce istnieje taki twór, który nazywa się Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Właśnie przeczytałem, że owa Państwowa Agencja nosi się - oczywiście w ramach walki z alkoholizmem - z zamiarem nakazu montowania w sklepach sprzedających alkohol kamer. Ma to zapobiegać sprzedaży trunków nieletnim. Cóż, idiotów nie sieją sami się rodzą. To, że ktoś pracuje w PARPA i walczy z alkoholizmem, nie znaczy że nie jest skażony grzechem pierworodnym. Nie jest więc doskonały, zatem i bzdurne pomysły mają prawo rodzić się w jego głowie... Tylko czekać jak Unia Europejska ogłosi, że Polacy jedzą zbyt dużo mięsa, a jakaś kolejna Agencja np. ds. Walki z Otyłością zażąda by montowano kamery w sklepach wędliniarskich.
Skoro jednak już taka Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych istnieje, i skoro już obowiązuje ustawa, która ma przeciwdziałać alkoholizmowi, mam dla owej Agencji inną propozycję. Otóż, proszę się zająć występkiem posła Janusza Palikota, gdyż prawdopodobnie popełnił on przestępstwo. Czyli spożywał alkohol w miejscu do tego niedozwolonym.
Poza tym, jako poseł, zamiast świecić przykładem, na oczach milionów telewidzów pił z tzw. gwinta alkohol, co może przez wielu młodych ludzi, w tym również nieletnich, odebrane zostać jako zachęta do sięgnięcia po napój wyskokowy. Mówiąc inaczej, pan poseł Palikot popełnił czyn, który młodych ludzi sprowadzić może na złą drogę i może się przyczynić do ich demoralizacji.
I jest jeszcze jedna sprawa... Może warto by się było przyjrzeć, jakiego rodzaju trunki i jakich firm przyniósł na konferencję prasową, a właściwie na alkoholową libację odbywającą się w miejscu – prawdopodobnie - niedozwolonym, pan poseł Palikot. Jak wiadomo, pan ów pracował kiedyś w branży alkoholowej. Ponoć pozbył się wszystkich udziałów w swoich firmach, niemniej kto wie, może jakiś sentyment do niektórych marek pozostał. Dlatego należałoby sprawdzić, czy nie doszło w tym przypadku do tzw. kryptoreklamy, z której w przeszłości niejeden polityk musiał się tłumaczyć...
Paweł Sztąberek: www.prokapitalizm.pl
21 kwietnia 2009
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
IMMUNITET
Warto się zastanowić nad skasowaniem immunitetu dla Pana Posła Palikota i pozostałych posłów również!
Piotr Korzeniowski
Pan
Palikot... jest marionetką w rękach większych graczy. To narzędzie podobne do TW Bolka, czy Owsiaka. Szkoda człowieka. Dziś wielu cieszy się, że Palikot niszczy ludzi, jutro nikt nie będzie się cieszył... Kościół nie pozwala wskazywać ludzi tylko dzieła... szatana. Oto przykład szatańskiego pomysłu i ekstra ścieżki dlań. Pewnie Urban zazdrości; on takiej swobody, poparcia i możliwości nie miał.
witold k
głupie prawo
Jak głupie prawo, że nie można na świeżym powietrzu, w publicznym miejscu wypić to trzeba zmienić prawo! Pan Palikot miał zajmować się upraszczaniem prawa dla biznesu wszelkiego rodzaju, a nie zajmować się dziwnymi rzeczami. Obecny Prezydent, jeżeli pije to robi to w sposób umiejętny i nie zatacza się publicznie jak poprzedni co to chorował na filipińską chorobę i miał golenie chore nad grobami pomordowanych w Katyniu. Czyli jest postęp. Swój chłop L.Kaczyński i może wypić i nie widać tego. I powinni faceci od reklamy z PiS w ten sposób pokazywać szemraną drogą plusy ujemne i plusy dodatnie obecnego Namiest...ochhhbcchhe!...Prezydenta!...oczywiście. I jeszcze jedna sprawa pan (p)os(i)eł Palikot ma przyzwolenie od kogoś robienie tego rodzaju szumu, aby odwracać uwagę od ważniejszych spraw w kraju. Pytam się gdzie była w tym momencie policja i straż miejska i dlaczego nie "wzionęła" pana Palikota za wykręcone łapy w kajdanki udając, że nie wie kto jest ten publiczny pijak, a przy okazji dając mu wycisk w radiowozie. Nie wiem dlaczego odpowiednie służby tego nie robią. Maja w tym cel - jaki i dlaczego?