z naszego archiwum
Ksiądz prałat piotrkowski Dziekan w latach układania się III RP – lata dziewięćdziesiąte i później XX w – ten, którego za życia otaczał szacunek świeckich (pamięć dla potomnych) wymaga poniższego zdania.
Każda osoba, na której autorytet władzy wkłada obowiązek służenia, w szczególności, obowiązek kapłański duszpasterski jest poddawana rożnego rodzaju naciskom, wpływom, czy jak w Kościele posłuszeństwem. Jeśli przyjdzie służyć pomiędzy hierarchią a świeckim i jego oczekiwaniami w szczególności w Polsce to jest potrzeba przemądrej postaci i taką był nasz duszpasterz Socha.
Lata dziewięćdziesiąte wydawałoby się to czas pełnej wolności. Tak było. Jednak. Tej wolności czytaj odwagi brakowało wielu. Odnosi się to do tej części administracji, która wzięta prosto ze środowiska PRL, (w którym do tej pory funkcjonowała i zachowała wartości towarzyskie) do pracy w III RP, która stanęła w rozkroku, kierując się rożnymi celami, wartościami…
Mamy tutaj u nas w PT kilka bolesnych spraw, które przechodziły przez kapłańskie ręce. Dziekan jak wielu powie otaczał: słowem, wsparciem, postawą, zgodą, świadectwem – tak jak tego sprawa, temat wymagała. Jednym słowem (za Inką – Danuta Śledzikówna) „zachował się jak trzeba”.
Ksiądz nie pozwalał na jakąkolwiek wątpliwość w sytuacjach: towarzyskich, merytorycznych, politycznych.
Przykłady:
witold k
7 stycznia 2021
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz