Pod koniec listopada opinią publiczną Danii wstrząsnęła informacja o totalnej zagładzie hodowanych w tym kraju norek. Wg relacji zamieszczonej w Financial Times, opiniotwórczym dzienniku poświęconym sprawom gospodarki międzynarodowej, Dania jest (była) największym hodowcą norek na świecie i czołowym eksporterem futer do Chin i Rosji. Duński minister rolnictwa Mogens Jensen wydał na początku miesiąca polecenie wybicia całej populacji (17.000.000) norek na terenie Danii i wstrzymania się ze wznowieniem ich hodowli do r. 2022. Przyczyną decyzji było pojawienie się Covid-19 wśród tych zwierząt. Praworządni Duńczycy przystąpili do wykonania polecenia i telewizja transmitowała sceny przewożenia ciężarówkami zagazowanych zwierząt do dołów, w których je pogrzebano. Wywołało to szok społeczny. Przeobraził się on w autentyczny gniew, gdy okazało się, że zarządzenie ministra nie miało wystarczających podstaw prawnych, bo ustawa pozwalała wyłącznie na zabicie zakażonych zwierząt oraz tych w farmach znajdujących się w odległości 8 km od farmy „zarażonej. Notowania rządu spadły o 20%, minister podał się do dymisji, a opozycja zażądała ustąpienia pani Frederiksen z urzędu Premiera. Pani Premier uroniła łzę oglądając transmisję TV, ministra zdymisjonowała, ale ustąpienia z urzędu odmówiła. Tak na Zachodzie władze kochają zwierzęta i przestrzegają prawa.
Jerzy:
8 grudnia 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz