Dlaczego obecna polska władza nie ma polskiej opozycji

Zaraz po założeniu tagu “Wybory prezydenckie 2020” wyraziłem oczekiwanie, że ktoś przemówi, jak nazwałem “polskim głosem” w domyśle i powie, jak jest bez owijania w bawełnę. Nic takiego nie miało i już nie będzie miało miejsca. Rzutem na taśmę deklarację kandydata Dudy o przywiązaniu jego potencjalnej kadencji na urzędzie do norm obyczajowych w sprawach rodziny, trzeba nazwać aktem rozpaczy. Przegrana zajrzała w oczy strategów.

Okazuje się, że mądra polityka uwłaszczania zwykłego obywatela, podawana w formie dodatkowej paszy dla trzody, może być niewystarczającym do zachowania administracji w III RP.

Temat podejmuję w związku z innymi baranami, którzy maszerują na były niemiecki Obóz Koncentracyjny, który obecnie zmienił suwerena i jest eksterytorialnym miejscem Izraela. Ten marsz to nic innego jak ta sama naiwność, którą zobaczymy we wszystkich sztabach wyborczych. Wszyscy oni bowiem umizgują się do swych potencjalnych mocodawców. Jedynie formacje z pełną gębą: polskie, katolickie, narodowe srają we własne gniazdo, zamiast pomagać w wyrzucaniu łajna pozostawionego po poprzednikach.

Zasrywali nas od Gomułki po Tuska. Jeśli nawet zobaczymy w tamtych administracjach dobre intencje, to poniesienie ich zostało zablokowane układami z „Magdalenki” i naiwnością tej części, którą Kiszczak z Geremkiem dopuścili do stołu. Więcej. Ani słowa w obecnej kampanii p. Dudy na ten temat. Ten kandydat, nie inny, ma tu ciężar, który trzeba z naszych pleców zdjąć.

Proponuję dzwonić do karbowego Bosaka (Braun) i ustalić treść przemówienia pod bramą Izraela, bądź na dworcu Oświęcimia. Tak się składa, że za szaleństwo opozycji anty pisowskiej odpowiada naczelnik. Tenże w tych dniach napisał list do członków PiS do 0,1% polskiego wyborcy.

witold k

11 czerwca 2020