„Polski Kościół zawsze był siedliskiem zbrodni, pychy i rozpusty, zawsze zabijał, zawsze niewolił, zawsze niszczył, gnębił i dyskryminował. Jest wzorem i natchnieniem dla wszelkiego totalitaryzmu aż po dziś dzień”- pisze na swoim blogu Jan Hartman, filozof i bioetyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ten żydowskiego pochodzenia ideolog PO często powtarza jak źle mu się żyje w Polsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, nienawidzi polskiej „zaściankowości” i kościoła katolickiego.
Teraz ten „wielki uczony” postanowił zaatakować Ojca Świętego Jana Pawła II. Twierdzi, że:
„kult polskiego papieża obraża uczucia ludzi prawdziwie wierzących”. (Czyżby zaliczał do nich siebie?) „ Wiara w Boga brzydzi się kultem jednostki – pisze dalej wielki uczony – To jednak ich sprawa. Dla moralności publicznej, moralności świeckiej- hańbą jest wszechobecność hołdów, pomników, nazw ulic, placów i szkół nie tylko dlatego, że sam kult jednostki jest czymś wstrętnym, lecz dlatego, że wiedza o zgniliźnie Kościoła, zdaniem wielkiego uczonego, jest już od dawna powszechna i niepodważalna”.
„Wielki uczony, etyk i moralista”, pan Jan Hartman przytacza słowa swojego kolesia i przyjaciela Donalda Tuska, pana Jażdżewskiego, przyrównujące nas i nasz kościół do stada świń taplających się w błocie. Pisze, że Jażdżewski oględnie ale i odważnie powiedział prawdę o polskim kościele!
Mój Boże! W jakim słabym państwie przyszło nam żyć! Miało być ono silne wobec przestępców, oszustów, wobec tych, którzy dla własnych albo obcych interesów gotowi są podeptać godność narodu polskiego, podcinać korzenie z jakich wyrośliśmy, silne dla tych, którzy sami nie są w stanie bronić swojej godności. Czy w Polsce nie ma już ludzi odważnych, którzy pokazaliby takiemu Hartmanowi i innym jemu podobnym gdzie jest ich ojczyzna?
Jeżeli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nastaw mu i lewy – mówi ewangelia. Nie wiem jednak, czy sprawujący władzę mają prawo pozwalać na ciągłe obrażanie nas, ludzi kościoła, na obrażanie naszych świętości, naszych wartości. A przecież codziennie słyszymy o bezczeszczeniu Najświętszego Sakramentu, o obrazobórczych spektaklach teatralnych, o szyderstwach z naszej Świętej Wiary, które to szyderstwa wylewają się na nasze ulice, wchodzą do naszych rodzin, do naszych świątyń, do uczelni, deprawując naszą polską młodzież. Apeluję zatem do wszystkich od których zależy przyszłość naszej Ojczyzny!Do Ministerstwa Sprawiedliwości. Do Ministerstwa Oświaty! Do władz Uniwersytetu Jagiellońskiego! Nie pozwólmy aby takie indywidua dla obcych interesów szargały dobre imię Polski i obrażały nas, ludzi kościoła.
Marian
14 maja 2020
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
takich mamy profesorów jakich chcą mieć władze uczelni
Takich mamy. Takich chcą Władze UJ, więc takie apelowanie do nich jest naiwne. UJ zdobyli TęczUJe i władze rektorskie zapewniają im byt i opiekę. Hartman stanowi niejako piorunochron dla rektora - zbiera gromy, więc rektor go nie usuwa, bo nie ma w tym interesu. Niejako grają w tej samej drużynie. Anty-Hartmanów nie wpuszcza się w progi UJ, szczególnie jak protestowali przeciwko deprawacji młodzieży. Niestety mamy taką sytuację, że wszyscy walą tylko w Hartmana a jego mocodawcy mają dolce vita i cieszą się prestiżem ! Napisałem wiele tekstów o reologii bagna akademickiego [w tym UJ] a niewiele [o ile cokolwiek] z tego dociera do serc i umysłów obywateli wpatrzonych w togi i gronostaje.
W II RP Endecja
Sugerowała, osobiście pokazywała pochodzenie; polityka, naukowca, publicysty. Obywało się to po prostu podpisem pod np. artem; taki i taki katolik. Bardzo to było denerwujące… Wielu przyjęło polskie nazwiska żeby się schować a tu bęc…
Pan Hartman; jeden z ważniejszych agentów żydowskiego wpływu w III RP. Jest to taki znak drogowy. Do meritum.
Kościół powszechny, bo tak kazał Jezus, jest powszechny. Koniec i kropka. Za to. Jeśli i my jak za II RP Endecja podejmiemy jawność, jasność przekazu to ich pozycja zmieni się. Tu wrzucę, że PC a dziś PiS jest katolicki, bo taka jest potrzeba i moda - taki motłoch jest do dyspozycji. Gdyby nie asekuracja, kolaboracja przez dekady - katolik, ale itp. Też by sytuacja była inna. Teraz. Pan Hartmann wypowiada się, jako osoba religijna, więc podstawowa sprawa. Jeśli jest ochrzczony scyzorykiem i kropidłem mamy jasność, co do pomieszania z poplątaniem w jego osobowości. Jeśli nie jest chrzczony kropidłem, to jest zwykłym agentem wpływu. Zasłużonym za życia wobec Izraela. Raczej z tym mamy do czynienia. Żydzi nie oddali, swego projektu od zarania, od czasów przedrozbiorowych, mowa o Judepolonii. Pan Haratam ma się, zatem za pierwszego do ołtarza tejże. Przecież wiemy, że Goj się po to urodził, żeby przed Żydem torby nosić.
Hartman jest skazany na sukces. Tak wtedy, kiedy zostanie tym, kim jest, jak i wtedy, kiedy się nawróci. Wtedy Izrael go wyrzuci (tak jak wyrzucił żydowskich semitów), my wskażemy trudną drogę nawrócenia. Walka z uczniami Jezusa umacnia nas. Jak: ano tak, jak to jest u nas. W działalności Józefa, pokazującego lewactwo na uczelniach, tak jak to zrobił Marian wykazując formę oburzenia i wskazania zjawiska. Nie nasza to wina, że Haratam do tej pory, nie otrzymał łaski wiary.
Pan Hartmann jak Lipski zawczasu pomniejsza swego nieuchronnego pana; katolickiego państwa narodu polskiego.
PS. Przykład Adama Michnika. Pokazuje nam, że antypolska - antykatolicka postawa i praca, jest ważniejsza od chrztu. Raczej chrzest służy jak, w tym wypadku, do penetracji katolickich uczelni. Te, jeśli są słabe, padają przed indoktrynacją. Po upadku, zawsze, jest odrodzenie.