Skip to main content

Józku, nieładnie się bawisz

portret użytkownika Z sieci

Myślałem, że będę miał rok odpoczynku do końca lipca przyszłego roku ze sprawą Protestu Głodowego, Marszu Kobiet i p. Janiną Kończak. Niestety, bardzo się pomyliłem. Otrzymałem pocztą mailową „Glossę” napisaną przez p. Józefa Śreniowskiego i następnie – jak stwierdził – umieszczoną na jego profilu internetowym. Pominę tu kwestę kreowania p. Kończak na łódzką „La Passionarię”, a radykalnych łodzian na „guevarystów”, bo to nie moja bajka i nie chcę mieć nic wspólnego z lewicowymi mordercami inteligencji, ludzi wierzących i księży. Bliżsi są mi emocjonalnie buntownicy bohaterskiej Wandei, występujący w obronie wiary i wolności sumienia. Zostali wymordowani przez „miłujących wolność, równość i braterstwo” lewicowych przywódców francuskiej „Wielkiej” rewolucji.

Ważniejsze tu jest to, że p. Śreniowski zarzucił mi kłamstwo. Twierdził, że p. Kończak nigdy do PZPR nie należała, nie była nawet kandydatem, że nie podpisała „lojala” oraz że internowana była ponad dwa miesiące. Wstrząsnął mną tak dalece, że zacząłem redagować przeprosiny wobec „pomówionej niewinności”. Czułem się podle. Bo skoro tak twierdzi nestor łódzkiej opozycji antyPRLowskiej, aktualnie pracujący w IPN… Poprosiłem przyjaciół o sprawdzenie faktów. I co się okazało? Z zachowanych w IPN dokumentów wynika, że:

Pani Janina Kończak była członkiem PZPR od r. 1973. Potwierdziła to w wypełnionej i podpisanej przez siebie ankiecie Delegata na I KZD NSZZ „Solidarność”.
Podpisała „lojala” 16. grudnia 1981 r.

W kilku dokumentach stwierdza się zwolnienie z internowania nastąpiło po 34 dniach, a więc jednak po „nieco więcej niż po miesiącu”. Tylko w jednym z owych dokumentów (wtórnym wobec innych), w kwadratowym nawiasie obok jednej daty miesięczne umieszczono drugą – z następnego miesiąca. Nikt nie potrafił mi wyjaśnić skąd ta rozbieżność z wszystkimi innymi zachowanymi dokumentami. Trzeba byłoby spytać Autora tej notatki w Biuletynie IPN. Pan Śreniowski twierdzi, że jest także inny dowód – bilet imienny wystawiony na powrót z internatu do domu. Problem w tym, że nie jest on na nazwisko p. Kończak…
Józku, po co to zrobiłeś?!…

Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com

20 sierpnia 2019

powiązane

0
Nikt jeszcze nie ocenił tej publikacji. Bądź pierwszy
Twoja ocena: Brak