Jak co roku z nadzieją czekamy nadejścia nowonarodzonego Jezusa Chrystusa. Wierzymy, że zmieni on nasze życie.
Okres Bożego Narodzenia to taki czas, w którym nawet najbardziej zajadli politycy zmieniają swój ton, w którym wszystko staje się lepsze, w którym wszystko powinno stawać się lepsze.
Pamiętam święta z dziecięcych lat. W rogu zagraconego i niedogrzanego pokoju stała choinka. Siadywaliśmy wokół niej i śpiewali kolędy. I było jakoś ciepło i radośnie. Byliśmy jakoś razem. Było na świecie zło, ale to zło było jakoś daleko, hen za oknami. Nie sięgało tu, pod choinkę w ciasnym i chłodnym pokoiku. Cicho nucona kołysanka „Lulajże Jezuniu” ciągnęła się długo w noc.
Minęły lata, przemieszały się czasy, zmienili ludzie. Także i święta Bożego Narodzenia są już inne. Kolędy w głupich telewizyjnych reklamach słychać już co najmniej od miesiąca, supermarkety też zachęcają do kupna „bożonarodzeniowych” świecidełek. I co z tego? Nie wszystkich już stać na to, aby przy wigilijnym stole dzieląc się nawzajem opłatkiem przebaczyć sobie wszelkie zło, nie stać na śpiewanie kolęd. Kiedy w ubiegłym roku zanuciłem „Bóg się rodzi” większość wigilijników opuściła pokój. Pozostałem tylko ja, moja matka i siostry. Smutne. Prawda? Zastanawiam się, kto tu popełnił błąd. Może ja? Co się z nami stało, że tak piękna bożonarodzeniowa tradycja z czasem zamienia się w pogańską „wyżerkę”? Kolędy śpiewane podczas miejskiej wigilii czy w radiu nie dadzą takiego ciepła, jakie dają kolędy śpiewane przy rodzinnym, wigilijnym stole. Ale co tu mówić! Kiedyś Towarzystwo Patriotyczne organizowało opłatek w lokalu radomszczańskiej Solidarności. Jak się okazało nazajutrz, więcej pozwolenia na organizowanie opłatka nie otrzymamy, gdyż zbyt głośno śpiewaliśmy kolędy.
Przepraszam za te gorzkie słowa, ale chyba dłużej nie można udawać że wszystko jest w porządku. Czekam jak wszyscy świąt i mam nadzieję że w tym roku jak zawsze dla każdego z nas narodzi się Jezus Chrystus.
Marian
11 grudnia 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Dziękuję
za te gorzkie słowa.... wcale nie są gorzkie. Za to potrzebnie. Przede wszystkim witam na pokładzie.