Poprawność polityczna forsuje tezę, że homoseksualizm jest po prostu jedną z orientacji seksualnych, co najmniej równoprawną (bo w gruncie rzeczy uprzywilejowaną i specjalnie promowaną) innym. Homoseksualizm wg zwolenników tej nowej lewicowo-liberalnej „religii” nie jest żadnym odchyleniem od normy, żadnym zboczeniem, lecz normą i to bardziej godną szacunku i uznania niż heteroseksualizm. Ktoś, kto na wzór imprez akcentujących dumę z praktykowania homo (gay pride) chciałby zorganizować (hetero pride) zostanie uznany za propagatora mowy nienawiści i pomówiony o kryptofaszyzm. Niektórzy z „poprawnościowców” posuwają się do stwierdzenia, że „nawet” Pismo Święte nie potępia aktów homoseksualnych, a określenie „sodomici” używane w stosunku do aktywnych homoseksualistów jest obelgą opartą na nieporozumieniu. Ich zdaniem, Sodoma potępiona została za próbę naruszenia zasady „świętej gościnności”, a nie za próbę gwałtu homoseksualnego na gościach Lota. Otóż „święta” zasada gościnności nie była bezpośrednią normą, nakazem Bożym w czasach Abrahama. Była silnym prawem zwyczajowym. Natomiast w kilku miejscach Starego Testamentu jest wyraźne potępienie praktyk homoseksualnych (np. Ks. Kapłańska 18:22: „Nie będziesz obcował z mężczyzną tak, jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość.” i 20:13: „Ktokolwiek obcuje z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą popełnia obrzydliwość.”). „Incydent sodomski” opisany został w Księdze Rodzaju (19:4-13). Lektura tekstu nie pozostawia wątpliwości. Owszem, przedstawiono tam dwa wykroczenia przeciw prawom Bożym i ludzkim. Po pierwsze tłum mężczyzn zebrał się pod domem Lota .Chcieli „poznać” pięknych gości Lota. W Starym Testamencie słowo „poznać” ma tu i w wielu innych przypadkach znaczenie oczywiste. Dziś powiedzieliby „spółkować” albo „odbyć z nimi seks” lub też użyliby bardziej dosadnych określeń. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie chodziło o to, by Lot przedstawił swoich gości mieszkańcom swego miasta z imienia i miejsca pochodzenia. I że ciekawość motywowała ich do ataku na dom Lota. Po drugie – owszem chcieli na Locie wymusić złamanie prawa gościnności. Najwyraźniej dla nich nie było ono „święte”. „Poprawni” zdają się tego nie dostrzegać i wolą wmawiać społeczeństwu „neutralność” Biblii. Tam, gdzie mają z tym kłopoty, przystępują do żądania cenzury. Media donoszą, iż środowiska LGB itd. żądają w USA zakazu czytania fragmentów Biblii potępiających praktyki homoseksualne na nabożeństwach i mszach.
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
23 sierpnia 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz