Mentalność rodem z PRL na progu III RP i IV RP
Niesamowite. Muszę to wskazać, a jest to kolejny element, który należy zrozumieć na drodze do uzyskania Patrona dla Piotrkowa Trybunalskiego.
Chyba każdy z działaczy antykomunistycznych w miejscu zamieszkania, pracy czy zakupów mija się z konfidentami także funkcjonariuszami, których zna ze swoich teczek uzyskanych z IPN.
Mijam się właśnie z jednym z takich w drzwiach do osiedlowego sklepu. Tutaj satysfakcja z tego, że udało się śmierdzącego na kilka metrów kloszarda wyprosić ze sklepu, a sklep wypsikać sprayem. Jeden z klientów podsyła pomysł, aby wrzucić go do rzeki, w domyśle po to, aby się wymoczył. - To niemożliwe, szkoda ryb - kwituje sklepowa.
Wtrącam się w tę radosną wymianę zdań, mówiąc, że to TW. Pani niezrozumiała skrótu, więc wyjaśniam: konfident. Na to słyszę, że to żadne odkrycie. Ten pan kiedyś otworzył w sklepie puszkę, a po jej otworzeniu zadzwonił do kierownictwa firmy (sieci sklepów PT) ze skargą, że puszka ma popsute jedzenie.
Może pani jest za młoda, żeby pamiętać prześladowanie ludzi za poglądy, choć nie wygląda, to jedno jest istotne PRL trwa: w mentalności, obyczaju, praktyce…
witold k
18 sierpnia 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz