Z sieci, śro, 2018-06-13 05:38
Każdemu, kto oglądał film Ziemia Obiecana lub czytał książkę Władysława Reymonta pod tym tytułem znana jest metoda „wychodzenia z kłopotów” przy pomocy zakupionego pożaru. Wtedy był to sposób na uniknięcie bankructwa dzięki pieniądzom z ubezpieczenia. Warunek był jeden: podpalacz nie mógł dostać się w ręce policji, a jeśli się dostał – nie mógł zdradzić zleceniodawcy. Tamte praktyki przypomniały się (zapewne nie tylko mnie), gdy okazało się, że zaczęły płonąć kolejne wysypiska śmieci. Tym razem nie chodziło o pieniądze z ubezpieczenia lecz o ukrycie nieprawidłowości w składowaniu – co do ilości i rodzaju śmieci. Ale może się mylę… A może nie…
Jerzy: https://jerzykropiwnicki.wordpress.com/
12 czerwca 2018
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz