Tak skrótowo informuje o wyborczym sukcesie portal radiomaryja.pl Myślę, że to sytuacja zaufania in blanco. Sam zaklinałem rzeczywistość, jako lepszą, za czasów Junty Wojskowej. Gdzie? W strukturach w DLP. To, co robiliśmy w ramach szeroko zakrojonej aktywności Duszpasterstwa Ludzi Pracy, podpinaliśmy pod podziemną Solidarność. Nie powiem, żeby podziemne struktury nic nie robiły. Tak nie było. Mamy, piotrkowianie, czym się wylegitymować - ja też. Jednak był to czas, kiedy potencjalne zwycięstwo polityczne należało przypisać Solidarności z oczywistych względów. Nic to, że (...).
Takie myślenie i działanie długo, za długo, nie mogło przebić się po 1989 r. w nowych ośrodkach życia publicznego - w partiach. W DLP było łatwiej, bo nie były aż tak zinfiltrowane najpierw przez bezpiekę, a później partyjne i koteryjne oszołomstwo a la PC czy PROM i z tego wynikającą toksyczną rywalizację - przez całe dekady.
Rzeczywistość po 2015 nie jest dużo lepsza, ale jest. Nie, żeby beton pecowski skruszał, to poniewierani przez tę ekipę wreszcie zmądrzeli… Tu uwaga: to nie jest przełom. To bardzo delikatna materia - to mniej więcej sytuacja z 1988 roku jeśli idzie o atmosferę współpracy wewnątrz kraju na prawicy - jak mówią i 1974 r. – etap przygotowania do upadku ostatniej marionetki PRL - E. Gierka.
Do meritum.
Obszary, które potencjalnie kolejny raz rozwalą zjednoczoną prawicę:
witold k
26 października 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz