Dlaczego prezydent Miasta Piotrkowa Trybunalskiego nie podejmuje inicjatywy przeniesienia pomnika Krzysztofa Chojniaka do parku PRL?
Pomnik upamiętniający piotrkowską kolaborację dla niepoznaki nazwaną ZBoWiD-em należy zachować. Jest to namacalny dowód na lokalną kolaborację pełną frazesów, a w istocie realizowaniem wygodnego życia grupy niezbyt rozgarniętej. Już zjawisko wskazywałem: pewien ciąg układania się ponad głowami podatników: ZBoWiD – PRON – PROM.
Więcej. Piotrkowskiego dziadostwa (ZBoWiD – PRON – PROM) nie przewidział ustawodawca szykujący się do usuwania obiektów promujących totalitaryzm. Nasi byli przewidujący i przekuli ruską furażerkę na polską czapkę. Chętnie poznam nazwiska, którym Maniutkomania zawdzięcza żołdy, a Piotrkowianie wyłączyli się z aktywności, czym utrwalają koterie na nich żerujące.
Sytuacja z pomnikiem jest wyjątkowa. On musi zostać w, jak nazywam, parku PRL. Musi ponieważ upamiętnia piotrkowskie formy istnienia w układzie PRL, a obecnie upodmiotawia obecną ekipę samorządową, której dziedzictwo jest zakorzenione właśnie w PRL-u.
Zniszczenie pomnika jest formą unicestwienia PROM. PROM (patriotyczny ruch ocalenia maniutkomanii) tak daleko ubezwłasnowolnił piotrkowski potencjał, zbudował niewyobrażalną w PRL koterię, że musi pozostać jako materialny symbol piotrkowskiego homo sovieticus.
Jeśli z inicjatywą przeniesienia pomnika wystąpi p. Krzysztof Chojniak, wyprzedzi konieczny ruch i upamiętni swoją pozycję z nadzieją na jej odbrązowienie. Przywróci naiwne ideały, z których choć nic nie wyszło, to mogą stanowić element drogi do wolności.
Zawsze jest czas na naprawę i zadośćuczynienie.
witold k
24 sierpnia 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz