Kilka zdań przy okazji spektaklu z małpkami w mundurkach rządowych i opozycyjnych. Małpka, pies, człowiek, bez względu na to, jak go ubiorą, awansują - pozostaje sobą. Mściwe - będzie mściwe, naiwne - naiwne, raptus to raptus. Koniec i kropka.
Są takie małpki, u których przyrośnięte obciążenia ciążą więcej niż u innych małpek. Zależy to od ich umocowania w polityce. Im wyżej, tym gorzej. Albo lepiej. Zależy dla kogo.
Mam pytanie do co nieco znających historię polityki Europy wschodniej (tak mówili choć wiedzieli, że idzie o Europę środkową, o nieokiełznany żywioł Lechitów). Jesteśmy w roku 1972 czy 1976? Mamy wesele czy poprawiny. Powstanie KOR (panie Antoni) to już poprawiny. KOR (pierwszy) podejmował walkę o wolność, a faktycznie była to potańcówka nad sprzedanych krajem. Usunięcie ekipy Antoniego i wprowadzenie Komorowskiego gwarantowało to, co mamy. Co się udało?
A to, co dla publiki nazwano wotum nieufności dla rządu Bataty Szydło? Moi mili parafinie! Szydło z wora wyszło. Te małpki z początku wskazane, ubrane w garnitury rządowe i opozycyjne w istocie konkurencji to polskiego tortu (żołdów). Faktycznie – politycznie marionetki głównych graczy w Europie. To rywalizacja agentury niemiecko-rosyjskiej z amerykańską. Tylko, że My razem - opozycja i koalicja, to nieznaczący element gry głównej. Dziś jest zainteresowanie mieszaniem u nas - jutro nie. Mieszać trzeba, bo żywioł – jak wyżej.
Widzę sytuację gorszą niż ta z 1972 roku – czas po zadłużeniu PRL. Nie wiem na czym (tym razem) polega gwarancja, że się uda. Wtedy – przypomnę, szpiegostwo generała ustalało program z Rockefellerami, a sam generał do więzień i Izraela pakował tych z których szefem rozmawiał. Dziś? Wydaje się, że "Chamy" i "Żydy" już nie konkurują, że "Chamy" zneutralizowały się po drugiej stronie, która gra na dwa fronty.
witold k
9 kwietnia 2017
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz