Skip to main content

Rok „dobrej zmiany”

portret użytkownika witold k
polska_flaga01.jpg

Zwrócę tu uwagę, że bon mot z kampanii wyborczej „dobra zmiana” już dawno stał się oddzielnym bytem, wygodnym dla wszystkich uczestników polskiego Majdanu w Polsce. Gorzej dla obcych agentur wpływu w Polsce i poza nią. Po raz pierwszy znaczoną pożyczoną kasę nie lokujemy w znakowane przez bezpiekę biznesy, nie kupujemy agentury za firankami, a zwykłym ludziom rozdajemy. Po raz pierwszy bierzemy obcą broń - wyposażenie i mówimy, że to na czas do kiedy sami sobie nie wyprodukujemy, nie wyszkolimy. Stajemy na nogi – mowa o europejskim hegemonie.

Niewiele ma to wspólnego z ekonomią, ale i tamto gierkowskie rozdawnictwo, też nie miało. To! (rozdawnictwo) za to, może mieć… i w tej sprawie para prawicowa koalicja „dudo-szydło-kukizo” nic nie robi.

Sprawa wciągnięcia obdarowywanych i ograbianych do wspólnego interesu jest nad wyraz konieczna. Nic nie mamy. To, co mamy, marnujemy. A co mamy? Przygaszoną nadzieję i ręce do pracy. Mamy jeszcze szalejące, wyrodne dzieci III RP, które, jak widać, są w stanie uszy sobie odmrozić na złość pisolandii. Mamy ciągłe zagrożenie, powtórzenie się, rozgrywki z Gierkiem. Prowokacje z lekka inne, bo i inny czas - meritum to samo. Wprowadzić kosmiczne wariactwo, zamieszanie i sprowokowanie wystąpienia przeciw obywatelom. Jeden z pułkowników już się do puczu szykuje.

Musimy uważać na prowokacje najwyższego międzynarodowego formatu. Brak, ciągły brak obywatelskiej, politycznej edukacji - to dziś największy grzech zaniechania. Każdy głos podważający np. politykę Macierewicza (ponownego uzbrojenia Wojska Polskiego) natychmiast powinien być wyświetlony przez IPN. Powinniśmy być poinformowani, kto co mówi – kim jest, kim był ociec i rodzina. Z jakich pobudek występuje przeciw tej czy innej polityce tego czy tamtego ministra. (to Geremek był pomysłodawcą tzw. ochrony dóbr osobistych - Goje nie mogły znać i prześwietlać interesów na nich robionych).

To jest ważne, nie po to, aby eliminować wyrodne dzieci – same się eliminują, lecz po to, aby docierały do nas informacje o obecnej ekipie i ich ewentualnym zagalopowaniu się. Zagonienie w kozi róg, jak to zrobiono z ekipą tyle razy przeze mnie przywoływaną, bo widzę za dużo zbieżności. Pisolandia jedzie bez trzymanki i musimy jej dać czas, a jeśli trzeba, wystąpić w obronie.

Trzeba to ogarnąć.

witold k

25 października 2016

5
Ocena: 5 (10 głosów)
Twoja ocena: Brak