Skip to main content

Byli przed nami – będą i po nas

portret użytkownika witold k
Matka Boża.jpg

z naszego archiwum z I Mszy Świętej za Ojczyznę z pielgrzymami

13 lipca 2015 roku o godz. 5,30 w Gidlach, w pielgrzymkowej Mszy świętej uczestniczyła grupa piotrkowian strzegących zachowania tradycji piotrkowskiej Mszy Świętej za Ojczyznę. Wspomnę tutaj, że jesteśmy mocno wpisani w solidarnościową tradycję Mszy za Ojczyznę – mamy jedną z najstarszych, jeśli nie najstarszą, najdłużej trwającą Mszę za Ojczyznę w Polsce posolidarnościowej.

Przeprowadzając już na stałe Mszę w lipcu do Gidel, chcemy zapoczątkować nową wartość. Nowe otwarcie na tych naszych rodaków, którzy pozwalają na to, że piotrkowska pielgrzymka trwa. Już nie w setkach piotrkowian, a w dziesiątkach. Strach pomyśleć, co by było, gdyby nie pielgrzymi z okolic Piotrkowa, w szczególności z Moszczenicy.

Nie miejsce na wskazywanie (niezliczoną ilość razy wskazuję) problemów – może chichotów komuny, której celem było pozostawienie religijności w domu, w prywatnym niepublicznym obrządku. Faktem jest, że nasza publiczna religijność i jej konieczny wpływ na społeczną i polityczną codzienność zanika ku radości wszelakich szatańskich wersetów.

Dość o tym, każdy widzi, niektórzy mają problem, czy po nazwiskach pojechać…

Zaczepiłem te kilka akapitów w słowie z gidelskiego kaznodziei (13 lipca o 5,30) „Byli przed nami – będą po nas”. Kaznodzieja wskazał na przypadkowy mord pielgrzymów z czasu Powstania Styczniowego, których to pielgrzymów oddział żołnierzy carskich zwalczających Powstanie zabił, nie pozostawiając przy życiu żadnego. Można stosowny obelisk obejrzeć w drodze do Pani Jasnogórskiej, albo wybrać się z rodziną bądź z klasą w ramach lekcji historii.

Ten polityczny (prewencyjny) mord z czasu powstania, te wysiłki, trud pielgrzymi, modlitwy, praca pokoleń i współczesnych, których zdaje się codzienność nie zauważać - razem tworzą wartość, bez której nie przetrwalibyśmy. A jeśli nam ciężko, to pomyślmy o Jezusie Chrystusie. O tym, jak Jego uczniowie Go nie rozumieli, jak Go się wyparli, jak cierpiał, jak poświęcił się za nas. Spróbuj, jeden z drugim, wyobrazić sobie ból umierania na krzyżu… Zwłaszcza ty, który uzurpujesz sobie pierwszeństwo.

witold k

13 lipca 2015

5
Ocena: 5 (16 głosów)
Twoja ocena: Brak