Co najmniej kilka razy wypowiadałem się na temat CBA – przeszlachetnej naiwności PiS-u, zacietrzewienia post ubeckiego biznesu, do którego w pierwszym rzędzie nowa służba była skierowana jako pomocna dłoń. Druga polska gruba kreska.
Trochę na żarty, trochę serio proponowałem, na wzór anonimowych alkoholików, powoływać anonimowych złodziei. W ”AA” na powitanie mają mówić: jestem alkoholikiem od 10 lat nie pije. Proponowałem zatem: jestem złodziejem od roku nie kradnę, a diety niedługo oddam. Niestety, życie w byłym demoludzie jest bardziej proste, oczywiste – pierwszych szefów CBA skazano na kary więzienia. Ciekawa to sytuacja...
PiS w swej kolejnej naiwności, w 2007 roku, na własne życzenie oddał władzę. Też ową wskazywałem. W każdym razie nie dane było polskiej prawicy czasu, w którym mogłaby się wykazać stosownymi zasadami, które by ustawowo uczyniły opłacalną uczciwość w gospodarce, polityce, reklamie.
Z całego ówczesnego ustawodawstwa (CBA) najważniejszym elementem tej służby ma pozostać prowokacja. Polityka podatkowa ma tu spełniać rolę swego rodzaju miłosierdzia – jawności na wszystkich etapach tej części rynku, który z mocy nadrzędnego interesu podlega polityce.
Co będzie... a kto wygra.
witold k
31 marca 2015
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz