Pożyteczni idioci

Dociera do mnie oburzenie piotrkowskich podatników i członków PO na okrzyki wznoszone podczas Marszu odbytego 8 marca. Powiem tak. Już po Marszu dla Wyklętych zastanawiałem się nad głupotą ludzi. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć okrzyki przed UW za czasów, kiedy pracował tam Pan Waldemar Matusewicz. Potem, jak wiemy, musiał zza krat sprawować urząd, bo by okazał się winny, a tak pozostał Niewinny. Wtedy to protestujący krzyczeli „precz z komuną”. Pan Waldemar poinformował, że jeśli taki prosty okrzyk ma uratować kraj, a co za tym idzie i miasto - to on oczywiście też będzie krzyczał. I krzyczał, co dało mu popularność i polityczny awans.

Do meritum.
Nie będą na drzewach zamiast liści wisieć komuniści, bo takich nie ma. Całe zło to nie PO, a nasza skolonizowana sytuacja. Dobrze by było o tym wiedzieć. To drobne i grubsze opróżniacze rondelka. To proporcjonalna ordynacja promująca koterie. To permanentny wyścig szczurów, moli mili parafianie. To z wierzchu kilka pozycji, które zafundowały nam postkolonialną pozycję. Wojenka "Chamów i Żydów" dopełniła czary goryczy. Goryczy, która wyraża się we wspomnianych hasłach, które są wykorzystywane jako gwóźdź do polskiej trumny.

Myślę, że PiS powinien rozstać się ze swymi członkami, którzy na manifestacji publicznie ją dezawuują, bo złapali nowy wiatr i wleźli na talerz Mniutkomanii jako licha strawa. Łatwo trawiona i wydalona.

witold k

9 marca 2015