Skip to main content

34. sierpień Solidarności

portret użytkownika witold k

Dlaczego w rocznicowych wspomnieniach przejawia się gorycz? Dlaczego dla wielu, i tak było zawsze, „Solidarność” to jedynie konkurencja?

W 34. sierpień Solidarności w Piotrkowie Trybunalskim zdań kilka. Jak co roku, tym razem u Ojców jezuitów, modliliśmy się. Ojciec Superior wraz z niezastąpionym ks. Remigiuszem - przypomnieli nam polską komunię i jej spuściznę. Polski Sierpniowy zryw wpisał się do historii. Będą z niego korzystać, zawłaszczać, kupczyć i zgubią, może już zgubili, jak nazywam „Nieznanego Solidarnościowca”.

Ci „Nieznani”, jak zawsze... podzieleni. Jeśli zdać sobie sprawę z tego, że najmłodszy Polak, który może pamiętać polski Sierpień ma około 44 lat, to zobaczymy, że jeszcze długo nie wyzwolimy się z prywatnych, osobistych nadziei i rozczarowań związanych z Sierpniem, Juntą Wojskową i bękartem z „Magdalenki” III RP.

W tej sprawie można tylko prosić o dogłębne – stałe, permanentne - zainteresowanie się sytuacją w PRL-u, okresem przełomowym i dniem dzisiejszym. Niestety, nie mogę doczekać się publicznych wypowiedzi lokalnych aktorów tamtego i obecnego czasu. Jedni, w swej skromności, nie podejmują sprawy zapisania historii inni... .

Na pewno należy zdać sobie sprawę, że ten nasz narodowy zryw, który obecnie służy za parawan, tarczę, latający dywan, szablę - talon, z którego ciągle można kupony urywać, w istocie był ruchem mniejszościowym, bo podzielonym. Dziesięć milinów, którymi epatujemy siebie i świat, zostało skutecznie rozjechanych Juntą Wojskową. Nie mówię, żeby nie korzystać z tej drzemiącej siły, na wzór Innej równie tragicznie zniszczonej siły, jaką była i jest Konstytucja 3-majowa. Zdać należy sobie sprawę, że różne siły, w tym polski nieokrzesany żywioł, działały na rzecz wspomnianych narodowych osiągnięć. Chcę powiedzieć, że czas już uznać prawo do Solidarności wszystkich, którzy do niej sięgają, robiąc przy tym... swoje.

Pewne stałe, tu się nie zmieniają. Mniej więcej połowa Polaków angażuje się w polityczne przesilenia. Średnia wyborcza III RP nie sięga 50% populacji. Połowa naszych współobywateli w ogóle nie interesuje się polityką. Druga połowa, podzielona, staje się doskonałym materiałem dla hochsztaplerstw – różnej maści. Wiemy, że w swej masie jesteśmy niewykorzystanym potencjałem (do tej pory układ "chamów i żydów" - magdalenka - zrobił z nas konsumentów zachodniej nadprodukcji, przy 100% kontroli). Potencjał ten podzielony na: prawdę, świętą prawdę i gówno prawdę, wymaga szczególnej troski i warunków. Zawsze uważałem, że należy podać pole, ubitą ziemię po to, abyśmy mogli zmierzyć się. Nie chcemy z tego korzystać, wystarcza nam przysłowiowy „kamień za pazuchą”. Nie mówię tu o środowisku trybunalscy.pl. Niestety, za mało nas, nie jesteśmy w stanie zmienić codziennego oblicza naszej małej ojczyzny.

Jeśli za rok w 35. rocznicę Sierpnia 80' także nie zdołamy się zmobilizować... Zapraszamy do grup tematycznych.

witold k

31 sierpnia 2014

PS. Moja Solidarność - za rok.

5
Ocena: 5 (5 głosów)
Twoja ocena: Brak