Z IRENEUSZEM LISIAKIEM, publicystą, autorem książki „Żydowscy kolaboranci Hitlera” ) rozmawia Anna Bertowska.
NCZAS: Na stronie internetowej Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie pojawiła się specjalna zakładka na temat „sąsiadów”, którzy mieli rzekomo uczestniczyć w zagładzie Żydów. Pod jednym z zamieszczonych zdjęć widnieje podpis mówiący o tym, że polska policja granatowa biła Żyda przy śmiejących się z tego Niemcach. Co ciekawe, w Muzeum Holokaustu nie pojawiła się żadna zakładka o Żydach, którzy uczestniczyli w holokauście. Co Pan o tym sądzi jako autor książki poświęconej uczestnictwu Żydów w mordowaniu ich braci?
LISIAK: Interpretacja zasobów przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie jest typowym przykładem działania na „zamówienie polityczne”. Amerykańscy Żydzi chcą po raz kolejny otrzymać pieniądze za to, co zostało już rozliczone. Mówiła o tym wyraźnie umowa pomiędzy rządem PRL a rządem Stanów Zjednoczonych z 1961 roku, podpisana przez Józefa Cyrankiewicza i Johna F. Kennedy’ego. Czyżby zobowiązanie podpisane przez J. F. Kennedy’ego już dzisiaj nie obowiązywało? Pełna treść tej umowy znajduje się w mojej książce „Nie musimy płacić Żydom”. Jest w tych dokumentach zapis, który określił czas zgłaszania roszczeń oraz inny, mówiący o tym, że roszczenia zgłoszone po terminie zaspokoi rząd… Stanów Zjednoczonych. Co do zdjęcia, o którym mowa, jest to oczywiście fałsz. Choćby dlatego, że policjanci na zdjęciu noszą mundury, których nigdy nie nosiła polska policja granatowa. W żadnej polskiej organizacji militarnej nie było też nigdy czapek, które noszą pokazani na zdjęciu policjanci. Mogą to być zatem Łotysze, Litwini albo Ukraińcy. To kolejny przykład braku samoobrony Polaków przed tak perfidnym zakłamywaniem rzeczywistości. Nie było bowiem żadnej reakcji polskich władz na kłamstwo pracowników muzeum. Milczą także polscy politycznie poprawni historycy. Być może zabieranie głosu w tej sprawie po prostu się im „nie opłaca”. Chodzi przecież tylko o Polaków, a to, że zdjęcie jest kłamstwem… Kogo tak naprawdę to obchodzi?
Tematowi współpracy Żydów z Niemcami poświęcił Pan swoją najnowszą książkę „Żydowscy kolaboranci Hitlera”. Jaka była skala kolaboracji wśród Żydów, a jaka wśród Polaków?
Według Tadeusza Bednarczyka, kolaboracja sięgała do 10% populacji Żydów w gettach. Źródła żydowskie pomniejszają tę liczbę. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę ludzi pracujących tylko w getcie warszawskim, to według moich obliczeń kolaborować mogło ok. 5-7% Żydów. W getcie łódzkim zatrudnionych w Judenratach było około 20 tys. Żydów. Mówię tu o samych Judenratach, bankach Rumkowskiego i żydowskim kierownictwie tzw. szopów. Policji żydowskiej było ok. 500 osób. Getto liczyło w sumie 200 tys. osób. Oczywiście kłamstwem byłoby twierdzić, że Polacy nie współpracowali z Niemcami, jednak – jak pisała Hannah Arendt – podczas gdy u Polaków kolaborowały głównie męty, ludzie z marginesu społecznego, wśród Żydów na współpracę poszła przede wszystkim żydowska elita. Potwierdza to lektura żydowskich pamiętników z tamtego okresu, a zwłaszcza pochodzenie społeczne Żydowskiej Policji Porządkowej w gettach.
Za: http://nczas.com/wiadomosci/recenzja/tabu-zydowskich-kolaborantow-hitlera/
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
Polacy zabijali, Niemcy ratowali Żydów... Z dzieł literackich i
Polacy zabijali, Niemcy ratowali Żydów... Z dzieł literackich i filmowych płynie w świat jasny przekaz
1. Moja wiedza z zakresu kultury światowej nie jest imponująca, więc może ktoś z państwa mi pomoże – czy powstał gdzieś znany na świecie film o tym, jak Niemcy zabijali Żydów? Czy talki film powstał zwłaszcza w Niemczech?
Czy powstał jakiś film o naradzie w Wannsee, gdzie uchwalono wymordowanie milionów Żydów, po czym skonsumowano na obiad meduzy i w trzech smakach drób.
Ja takiego filmu nie znam.
Był owszem „Ostatni etap” Wandy Jakubowskiej, z 1946 roku, ale poza Polską raczej nieznany.
2. Powstały za to światowe arcydzieła o tym, jak Niemcy ratowali Żydów. „Lista Schindlera”, „Pianista”. Jakże pięknie w nich pokazano wspaniałe postawy sprawiedliwych Niemców w obliczu wszechogarniającego zła.
Schindler uratował tysiąc żydowskich robotników, w ten sposób, że po prostu nie wysłał ich na śmierć. A „Pianista” pokazał piękną postawę niemieckiego oficera, porucznika Hosenfelda, który bohatersko ratował od śmierci żydowskiego muzyka Władysława Szpilmana, któremu przynosił kanapki.
Schindler ratował Żydów w Krakowie, Hosenfeld w Warszawie. Where is Cracow, where is Warsaw? In Poland...
A Polacy? A Polacy, w liczbie piętnastu, zapędzali w tym czasie półtora tysiąca Żydów do stodoły w Jedwabnem. Niestety Niemcy tym razem wyjątkowo z ratunkiem się spóźnili...
3. Czy powstał jakiś światowej sławy film albo powieść – poprawcie mnie państwo, jeśli się mylę – o tym, jak Polacy ratowali Żydów w czasie wojny?
Powstały za to sławne działa o tym, jak Polacy mordowali Żydów. Cały świat już zna „Sąsiadów” Tomasza Grossa, a wkrótce pozna film „Pokłosie”. A wcześniej był słynny Shoah” Lanzmanna, o zbrodniczej wobec Holocaustu obojętności polskich chłopów.
Z dzieł literackich i filmowych płynie w świat jasny przekaz - Polacy zabijali Żydów, a Niemcy ich ratowali.
4. Zbrodniczy naród, ci Polacy. Zbrodniczy od wieków, bo już tysiąc lat temu, okrutni Polacy mordowali niemieckie dzieci na tarczach pod Cedynią.
Taki obraz Polski ma w oczach przeciętny Amerykanin, na przykład Barrack Obama. Taki obraz ma już też przeciętny Polak, na przykład Maciej Stuhr.
5. Kiedy już polscy twórcy przedstawią pełny obraz polskich zbrodni na Żydach, koniecznie trzeba będzie pokazać światu, jak Polacy rżnęli piłami Ukraińców na Wołyniu. Te straszne zbrodnie też nie mogą zostać zapomniane.
Jak katharsis, to katharsis...
Janusz Wojciechowski
Poseł do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Za: http://wpolityce.pl/artykuly/41505-polacy-zabijali-niemcy-ratowali-zydow...
Jest taki znany film
Jest taki znany film "Jakub kłamca", kręcony w Piotrkowie Trybunalskim, w którym policjanci żydowscy biją Żydów.
Jakub kłamca – film z 1999 roku w reżyserii Petera Kassovitza,
Ekranizacja powieści Jurka Beckera znanej w Polsce jako "Jakub łgarz".
Opis fabuły
Rok 1944. Żyd z Getta przypadkowo słyszy komunikat radiowy o zwycięstwie wojsk sowieckich nad Niemcami. Zdobytymi informacjami dzieli się z innymi mieszkańcami getta i widzi, jak dzięki nim odzyskują oni nadzieję na przetrwanie i wolę walki. Zdaje sobie sprawę, że odtąd nie ma innego wyjścia jak kłamać. Udając, że ma dostęp do radia, którego posiadanie jest karane śmiercią, fabrykuje komunikaty o coraz częstszych klęskach wojsk niemieckich.
Film jest niepoprawny politycznie (wszak Żydzi w czasie okupacji hitlerowskiej nie pastwili się nad Żydami) i za to został "uhonorowany": Robin Williams za rolę Jakoba Heyma otrzymał Złotą Malinę czyli Anty-Oscara w kategorii najgorsza rola filmowa roku.