Tym co łączy Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego, a także Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego jest skrajnie lekceważący stosunek do ustanowionego przez Sejm w roku 2006 Narodowego Dnia Pamięci 14 czerwca. Czy polscy politycy potrafią pamiętać o Auschwitz tylko z okazji obrad Knesetu?
Od momentu ustanowienia rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych minęło siedem lat. Prezydenci Rzeczypospolitej, premierzy, politycy podkreślający własne przywiązanie do ojczyzny, od 2006 r., konsekwentnie nie uczestniczą w uroczystościach organizowanych co roku przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich pod Ścianą Straceń w byłym niemieckim KL Auschwitz.
Zaproszenia wysyłane przez ChSRO, a od paru lat również przez Fundację Paradis Judaeorum – inicjatora akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”) - odbijają się od Kancelarii Prezydenta, Urzędu Rady Ministów, Kancelarii Sejmu i Senatu, biur posłów do Parlamentu Europejskiego, niczym od ściany.
Wybrani przez Polaków reprezentanci Rzeczypospolitej dla uczczenia 14 czerwca permanentnie i konsekwentnie n i e m a j ą c z a s u . Ba! Nie mają czasu nie tylko, aby w uroczystościach Narodowego Dnia Pamięci w byłym Auschwitz uczestniczyć, ale nawet aby o owym formalnie ustanowionym święcie państwowym p a m i ę t a ć...
Wielu z nas, którzy z niepokojem obserwujemy ewolucję europejskiej pamięci o II wojnie światowej, jej genezie i skutkach, zastanawia się, czym wytłumaczyć ową niegodną postawę Lecha Kaczyńskiego, Bronisława Komorowskiego, Jarosława Kaczyńskiego, Donalda Tuska i reszty naszych reprezentantów. Jak wyjaśnić skrajnie pogardliwy stosunek polskich polityków do tak ważnej daty w kalendarzu oficjalnych świąt.
Na pół roku przed Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych (warto zaznaczyć, że zanim politpoprawny cenzor zamienił słowo „niemieckich” na „nazistowskich”, tak właśnie brzmiała nazwa projektowanego święta), wolontariusze akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”) pytają, czy sześć miesięcy, jakie dzieli nas od 14 czerwca to dość czasu, aby polscy politycy zmienili postawę w tej sprawie. Z haniebnej na przyzwoitą.
To zmiana konieczna i z tego względu, że – jak się dowiadujemy – w styczniu 2014 izraelski parlament – Kneset, odbędzie specjalną sesję na terenie byłego KL Auschwitz. Mają w niej wziąć udział także parlamentarzyści polscy. Czy na obradach Knesetu zabraknie Jarosława Kaczyńskiego, Donalda Tuska i innych polskich polityków? Czy ich nieobecność w Auschwitz odnosi się wyłącznie do Narodowego Dnia Pamięci 14 czerwca?
Między innymi o tym, już od 7.XII.2013 toczy się dyskusja pod dwoma demotywatorami (zob. link do pierwszego oraz link do drugiego) na głównym facebookowym profilu akcji:
https://www.facebook.com/pages/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-...
A także w innych miejscach na facebooku oraz pod tekstem pt. „Pamiętajmy o 14 czerwca! To święto narodowe!”, zamieszczonym 14.XII.2013 na blogu Siłaczki.
Zachęcam do zapoznania się z faktami, do przemyślenia ich i do mobilizacji. Mamy sześć miesięcy by postarać się, aby nasi politycy czcili pamięć ofiar niemieckiego ludobójstwa w Auschwitz n i e t y l k o w ramach obrad Knesetu.
Nie zmarnujmy nadchodzącego półrocza! Przypomnijmy polskim politykom o ich powinnościach względem dat mających rangę oficjalnie ustanowionych świąt państwowych! Przypomnijmy naszym przedstawicielom, gdzie Polak powinien być obecny co roku 14 czerwca.
Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..
Michał
15 grudnia 2013
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz