z naszego archiwum
Kilka zdań na temat Powstania (2013) Ukraińców i polskiej w tym obecności. Zostawiając na boku wiekowe stosunki Polaków z Ukraińcami, w tym polską próbę pomocy Ukrainie w odzyskaniu należnej pozycji (II RP), przez ludobójstwo, jakiego potem dokonali banderowcy, wspominając gry Niemców czy Rosjan na przestrzeni XX wieku, po obecne zlekceważenie przez współczesne europejskie koterie tego europejskiego narodu niszczonego przez... Niszczonego podobnie do nas.
Nasza obecność polityczna, merytoryczna, strategiczna - to obowiązek wobec własnej Ojczyzny (tzw. Kresów), kultury, wreszcie rodaków, którzy tam zostali. To strategiczny nadrzędny interes Polski i Europy (nie mylić z Eurokołchozem). Szkoda, że do tej pory żaden polski polityk spoza III RP nie wypowiedział się w tej sprawie, zwłaszcza, że III RP na własne życzenie upada.
Teraz do meritum: Co my możemy, co mogą Ukraińcy. Co tam się dzieje? Czy dobrze wżenieni polscy ministrowie, tudzież komisarze dupy ruszyli, bo musieli, czy też naprawdę coś mają zrobić - nieważne! To czym jest trwające Powstanie, to kwintesencja tego, o czym mówi Europa ustami i mediami Oligarchów UE. Przepraszam, polityków. Ukraina, Ukraińcy pokazują prawdziwie europejski ruch obywatelski. Powstanie godne ludzi Zachodu. Tego nie ma w Polsce... We współczesnej Polsce jest powtórka z PRL-u.
Szkoda, że nikt tego nie porusza i nikt przy okazji nie mówi o godności, jaką papierowa (w tej sprawie) UE gwarantuje swoim Landom, a co w rzeczywistości nie istnieje. Boję się, że na Ukrainie też nie zaistnieje, bo Rosja dla UE jest ważniejsza.
witold k
4 grudnia 2013
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz
O obronie Lwowa - inaczej
Warto, ku przestrodze, film "O obronie Lwowa - inaczej" obejrzeć choćby i 10 razy:
http://trybunalscy.pl/node/6335
Z forum JKM
Jestem ciekaw Waszej opinii n/t aktualnego śmiesznego wspierania Ukrainy, przez większość ekip rządzących ostatnio:
1) Czy jest to zasadne? Bo strona mitem założycielskim współczesnej Ukrainy są dokonania zbrodniarzy. Ukraińcy byli w II RP prześladowani. Były szykanowane ich organizacje, jakieś majątki ziemskie dostawali osadnicy z Polski. W tym czasie ich 2-5 milionów zginęło w ZSRS itp. itd. A oni zamiast się zrewanżować w czasie wojny czymś podobnym, zabrać majątki, zabronić działać organizacjom Polskim, wsławili się ludobójstwem.
2) Do czego to potrzebne? Bo wg. częściowo zasadnych idei Marszałka Piłsudskiego Ukraina oddziela nas od Rosji,. Ale jeżeli Rosja ją zaatakuje i zdobędzie Donieck i Krym Lech Kaczyński pojedzie na wiec do Kijowa i powie, że przyjechał walczyć? A jak Rosja zdobędzie całą Ukrainę i stanie u naszych granic? Mielibyśmy bronić Ukrainy to potrzebny jest sojusz wojskowy i niech 30% naszych wojsk stacjonuje tam, a 30% ich u nas ale na to się nikt nie zdecyduje i wiadomo, że jak USA i zachód nie zareagują odpowiednio to my nic nie zrobimy więc w jakim celu wychodzimy przed szereg?
Z arytmetyki między punktami 1 i 2 dla mnie wynika, że nie należałby robić aktualnego cyrku pod hasłem wspieranie Ukrainy.
Gdyby nie pkt.1 to pkt.2 byłby zasadny. A moim zdaniem pkt 2. wynika z naszej irracjonalnej niechęci do "ruskich" i sobie nawet uszy odmrozimy, żeby im zrobić na złość. Rozmiar zbrodni na Wołyniu przewyższa Katyń i jest porównywalny z ofiarami okupacji ZSRS w latach 1939-1941. Tyle, że sowieckie represje nie były specjalnie dla nas u nich było to normalne zjawisko i pojednanie byłoby możliwe bo Rosjanie tak samo wtedy cierpieli, natomiast Ukraińcy zrobili Wołyń specjalnie dla Polaków.
Co o tym sądzicie?
Za: http://korwin-mikke.pl/forum/read.php?8,11829